Warszawski wstyd
Fatalny mecz Królewskich
Real Madryt zremisował z Legią Warszawa na wyjeździe 3:3. Autorami bramek dla Realu byli Gareth Bale, Karim Benzema i Mateo Kovačić. Dla gospodarzy strzelili Odjidja-Ofoe, Radović i Moulin. Trzeba powiedzieć sobie jasno, to mecz, za który zarówno sam Zinédine Zidane, jak i piłkarze powinni się wstydzić. Legia z kolei pokazała pazur, powalczyła i udowodniła, że znajduje się w piłkarskiej Europie.
Podopieczni Zinédine'a Zidane'a świetnie weszli w mecz od samego początku. Na zegarze nie zdążyła upłynąć minuta, a goście już prowadzili i to w jakim stylu! Pięknym uderzeniem z woleja Malarza pokonał Gareth Bale. Bramkarz Legii nie miał absolutnie żadnych szans na wyciągnięcie tej piłki. Wydawało się, że tak szybko zdobyta bramka może zniechęcić gospodarzy, tak się jednak nie stało.
Co prawda w dalszej części pierwszej połowy to Real częściej był przy piłce, atakował, jednak bardzo ofensywne ustawienie drużyny powodowało, że droga do bramki Keylora Navasa była względnie prosta. Na szczęście dla Królewskich nim Legii udało się to wykorzystać, prowadzili już 2:0. Druga bramka padła po ładnej zespołowej akcji, którą zainicjował Kovačić dobrym prostopadłym podaniem do Bale'a, Walijczyk odegrał do Benzemy, a ten podwyższył wynik meczu.
Pod koniec pierwszej połowy Legia zdołała wykorzystać rozluźnienie defensywne gości. Świetną indywidualną akcję zaliczył Odjidja-Ofoe, który doskonałym strzałem z lewej nogi zza pola karnego nie dał szans Navasowi. Wydaje się, że ta bramka była przynajmniej tej samej urody co ta strzelona przez Bale'a na samym początku meczu.
W drugiej połowie działy się rzeczy, których nie spodziewali się chyba nawet piłkarze Legii. Najpierw gospodarze wyrównali, kiedy niespodziewanie dobrym strzałem z dystansu Navasa pokonał Radović. Remis był już bardzo złym wynikiem, a Wojskowi zdołali jeszcze podwyższyć. Gola na 3:2 strzelił Moulin. Było fatalnie i Real tak czy siak pozostawił po sobie bardzo, bardzo złe wrażenie.
Bardzo szybko Królewscy zdołali na powrót wyrównać. To za sprawą Mateo Kovačicia, który wykorzystał dobre odegranie Daniego Carvajala. Było kilka minut do końca, 3:3 na tablicy wyniku, ale ten nie uległ już zmianie. Niemożliwe stało się faktem – Królewscy zremisowali z Wojskowymi.
Pozostaje sobie zadać pytanie – dlaczego? Wystawienie wielu atakujących, którzy w ogóle nie byli zainteresowani pracą w obronie to jedna z głównych przyczyn. Obok tego należy wymienić zwykłe zlekceważenie rywala, za co należy i trzeba się wstydzić. Legii z kolei należy gorąco pogratulować, różnica między drużynami była znana, ale ciężką pracą Polacy potrafili pokazać, że da się ją zniwelować, brawo.
Legia Warszawa – Real Madryt 3:3 (1:2)
0:1 Bale 1' (asysta: Ronaldo)
0:2 Benzema 35' (asysta: Bale)
1:2 Odjidja-Ofoe 40' (asysta: Guilherme)
2:2 Radović 58' (asysta: Moulin)
3:2 Moulin 83' ( asysta: Prijović)
3:3 Kovačić 85' ( asysta: Carvajal)
Legia Warszawa: Malarz; Bereszyński, Pazdan, Rzeźniczak, Hloušek; Kopczyński, Moulin, Odjidja-Ofoe, Radović (77' Prijović), Guilherme; Nikolić (69' Kucharczyk).
Real Madryt: Navas; Carvajal, Nacho, Varane, Coentrão (77' Asensio); Kroos, Kovačić; Bale, Ronaldo, Benzema (65' Lucas Vázquez), Morata (85' Mariano).
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze