Real poskarży na kibiców Legii do UEFA
Chodzi oczywiście o wtorkowe incydenty
Real Madryt wniósł protest do UEFA na incydenty sprowokowane przez radykalnych kibiców Legii w stolicy Hiszpanii – informuje AS. Włodarze klubu spotkali się po meczu z delegatem organizacji, Alanem McRae'em, aby porozmawiać o wcześniejszym obowiązku udostępnienia czterech tysięcy wejściówek dla polskiego klubu, z których ponad czterysta powędrowało do agresywnych fanów, którzy starli się z policją, co zakończyło się uszczerbkiem na zdrowiu dla trzech funkcjonariuszy i trzynastoma zatrzymaniami.
Przypomnijmy, że Legia została już obciążona sankcją gry przy pustych trybunach u siebie w związku z incydentami kibiców z meczu z Dortmundem 14 września. W Hiszpanii nikt nie rozumie, dlaczego nie zabroniono im przyjazdu do Madrytu. Tym bardziej, że kibice Realu nie będą mogli obejrzeć potyczki w Warszawie.
W 2014 roku UEFA ukarała CSKA Moskwa karą trzech spotkań przy zamkniętych trybunach za niewłaściwe rozdysponowanie wejściówek na mecze wyjazdowe w Monachium i Manchesterem. „Byłoby logiczne, że zamknięcie stadionu jest związane z niewłaściwym rozdysponowaniem wejściówek swoim fanom”, mówi hiszpańska policja. UEFA z kolei zaznacza, że decyzję w tej sprawie będzie musiał podjąć Komitet Dyscyplinarny, który „jest niezależnym organem w samej organizacji. To tak jakby za sprawę odpowiadał rząd z sędziami krajowymi o przymiocie niezawisłości”. Komitetowi przewodniczy Austriak, Thomas Partl, a wśród nowych członków gremiów znalazł się na przykład Kepa Larumbe'a, prawnik z hiszpańskiej federacji.
Policja uważa, że problem „leży w pięciu procentach biletów, które trzeba rozdysponować klubom”. Real był zobligowany do przekazania takiej puli Legii. „Kiedy są tysiące ludzi z wejściówkami na ulicy, bardzo trudno jest kontrolować, czy kilkaset nie trafi do niepowołanych rąk”, dalej komentują funkcjonariusze. Królewscy zobowiązali Legię do stworzenia listy nazwisk z kibicami, którym przyznane zostały bilety, a co więcej, zablokował możliwość kupowania dodatkowych wejściówek za pomocą kart kredytowych polskich banków. „Takie środki sprawiły, że wielu ultrasów nie mogło wejść na stadion, ale narobili bałaganu na ulicach”. To jest właśnie jednym z argumentów UEFA przed krytykami, dygnitarze mówią: „Możemy karać za naruszania porządku na stadionie, ale takich nie było. Problem leżał na ulicy”.
Z tą tezą nie zgadza się delegat rządu w Madrycie, Concepción Dancausa, która wnosi, aby ukarać agresywnych kibiców w „poważny sposób”, żeby wydarzenia z wtorku „więcej się nie powtórzyły”. Dancausa narzeka, że musiała wystawić dwa tysiące policjantów do kontroli trzech tysięcy kibiców, wśród których były jednostki „agresywne, radykalne i niecywilizowane”. Legia ogłosiła już, że jej kibice nie będą jeździć na wyjazdy zagraniczne na takich samych zasadach jak dotychczas, jednak Seweryn Dmowski, rzecznik klubu, zaprzeczał, jakoby miałaby to być kara ze strony UEFA.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze