Zidane: Przede wszystkim trzeba biegać, biegać i biegać
Zapis konferencji trenera
Zinédine Zidane wziął udział w konferencji prasowej przed finałem Ligi Mistrzów z Atlético. Przedstawiamy zapis spotkania z dziennikarzami na San Siro.
[Radio MARCA; Meana] Jak czuje się Cristiano? Po rozmowie z lekarzami i nim w jakim procencie widzi go pan pod względem fizycznym i medycznym? Czy jeśli jest gotowy na 100%, to w taki sposób jak w Manchesterze?
[śmiech] To nie była taka sama sprawa. Tam czuł ból, mały ból, a teraz czuje się świetnie. Jest gotowy na 100%. Do tego ma grać w finale, więc nawet jeśli by coś miał, to by zagrał. Czuje się dobrze. Był mały problem, ale całkowicie inny od tamtego. Jutro będzie gotowy na 100%.
[dziennikarz z Argentyny] Ramos powiedział, że z drużyny rywala usunąłby Griezmanna. Kto martwi najbardziej pana? Kto jest największym zagrożeniem?
Nie, ta sprawa wygląda jak zawsze, to zespół. Nie ma jednego zawodnika. To, co robi Atlético, robi jako drużyna, więc nie wyrzuciłbym nikogo. Jutro na murawie zagra 22 zawodników przeciwko 22 zawodnikom, wystawimy po 11 na murawę plus trzech zmienników. Wszyscy jesteśmy skoncentrowani i przygotowani do finału.
[COPE] Czy jutrzejszy mecz będzie twardy? Na kontakcie? Kto lepiej odnajdzie się w takiej grze?
Twardy? Nie. Będzie trudny, twardy to brzydsze słowo. Będzie bardzo trudno, na pewno, ale doskonale o tym wiemy. Jesteśmy na to przygotowani, bo pracowaliśmy przed tym meczem 15 dni. Wszyscy chcemy, żeby to starcie się już zaczęło.
[dziennikarz z Węgier] Czy czuje pan coś innego przed finałem niż w erze, kiedy był pan zawodnikiem?
Nie czuję się inaczej, ale jest inaczej w takim sensie, że byłem w finale jako gracz, asystent i teraz trener. Cieszę się z tego. Przeżywam to intensywnie, ale jestem z tego zadowolony, z całej drużyny. Dojście do finału nie jest łatwe. Praca zawodników była fenomenalna. Wszyscy cieszymy sie, że możemy zagrać w finale.
[ABC] W Manchesterze mówił pan, że widział na twarzach zawodników to, co widział pan przez Lizboną. Co widział pan na ich twarzach w tym tygodniu? Widzi pan w nich mistrzów?
Widzę to samo, nawet bardziej. Teraz brakuje nam tylko meczu. [śmiech] Wszyscy cieszymy się z bycia finale, jesteśmy gotowi. To jest właśnie odpowiednie słowo, jesteśmy gotowi do gry. Tyle. Po treningu pójdziemy spać i jutro czeka nas wielki finał.
[dziennikarz z Francji] Mówi pan o finale jako wisience tego sezonu. A jak czuje się pan z możliwością wygrania Ligi Mistrzów w pierwszym roku pracy z pierwszą drużyną?
Ciężko na to pracowaliśmy. Ja pierwszy, ale ze wszystkimi zawodnikami. Zasłużyliśmy na to, ale zasłużyło też Atlético. Obie ekipy zasłużyły na rozegranie tego finału. Cieszę się z naszej pracy, bo cierpieliśmy. Jednak to normalne, to długa droga i w futbolu trzeba cierpieć. Dojście do finału bez cierpienia jest niemożliwe. Zobaczymy, co się wydarzy.
[20minutos] Jeśli Real przegra finał, będzie to katastrofa?
Nie sądzę, bo nikt nie odbierze nam tego, co osiągnęliśmy do tego momentu. Katastrofą może być brak nastawienia. Katastrofą będzie to, gdy nie pokażemy jutro tego, co graliśmy dotychczas. Bo wiesz, na końcu nigdy nie wiadomo, co stanie się w meczu. Mogę tylko zapewnić, że jesteśmy świetnie przygotowani.
[dziennikarz z Argentyny] Jakie widzi pan największe różnice między ekipami z tego finału i z tego sprzed dwóch lat?
Niektórzy zawodnicy odeszli, ale w tym klubie zamysł jest zawsze taki sam. Real Madryt zawsze miał wielką historię. Zawsze bazował na jedności, wysiłku, koleżeństwie, a w czasie meczu pokazanie jakości i danie z siebie wszystkiego, co mamy w środku. Wszyscy muszą tak robić w każdym meczu. Sądzę, że jutro chcemy powtórzyć właśnie to, dać z siebie wszystko, tyle.
[Deportes.com] Jak pan sądzi, jaki jutro będzie plan Atlético?
Plan? To będzie trudny mecz i dobrze o tym wiemy. Jesteśmy przygotowani. Też potrafimy cierpieć i jutro będziemy cierpieć. Jednak w finale trudności są całkowicie normalne. Jeśli chcesz wygrać, musisz cierpieć.
[dziennikarz z Włoch] Materazzi powiedział, że Real w końcu ma trenera i że jutro wam kibicuje. Co pan sądzi o tych słowach?
Ja po prostu cieszę się z pracy, jaką wykonała drużyna w tym sezonie. Zawodnicy ciężki pracowali na ten finał. Jesteśmy świadomi tego, co zrobiliśmy, bo zawsze trudno jest dojść do finału.
[Onda Cero] Jakie różnice widzi pan od meczu z 27 lutego, kiedy przegraliście z Atlético 0:1? Minęły trzy miesiące. Simeone twierdzi, że kluczowy jest Casemiro. Pan widzi tylko tę jedną różnicę względem tamtego Realu?
Jak mówisz, minęły trzy miesiące. W każdym aspekcie jesteśmy lepsi, ale to niczego nie znaczy, szczególnie w finale. Cieszę się, bo nasza praca była wielka. Mocno wierzę w pracę i to, co zrobili gracze, było fenomenalne. Teraz czas na finał, na najwyższy mecz. Zobaczymy jutro, co się zdarzy, ale jesteśmy przygotowani do gry. Nie mogę powiedzieć, co się wydarzy się jutro. Na pewno obu ekipom będzie trudno, szczególnie w finale szanse rozkładają się 50:50. Nie ma faworyta.
[AS; Roncero] Co czuje pan jako trener dzień przed meczem? Nerwy? Spokój?
Teraz czuję się jak zawsze, czuję lekki stres, bo muszę odpowiedzieć na pytania wielu ludzi, a jest trochę gorąco. Ale jest dobrze, na pewno jutro po rozpoczęciu meczu będę trochę bardziej spięty. To część pracy trenera i ja to lubię. Lubię taką presję. Przeżywałem to jako gracz, ale to nie ma nic wspólnego z pracą trenera, jest zupełnie inaczej. Carlo Ancelotti wiele mi o tym mówił. Przed Lizboną życzył mi, żebym kiedyś przeżył takie emocje przed finałem jako pierwszy trener i dzisiaj jesteśmy w takim miejscu. Zawsze będę pamiętać o Carlo.
[SER] Trzeba dobrze bronić i atakować. Co będzie jutro ważniejsze? Dobra obrona będzie ważniejsza?
[śmiech] Na pewno najpierw trzeba dobrze bronić, szczególnie bez piłki, na pewno. Bez piłki możesz tylko bronić. Potem mamy swoje bronie w ataku, gdzie możemy pokazać dobrą grę. Jutro na pewno trzeba biegać, biegać i biegać.
[Radio Nacional] Wiele mówi się o Lizbonie. Atlético od tamtego czasu prezentowało się lepiej w bezpośrednich starciach. Czy to Atlético znalazło na was sposób?
Nie chodzi o to, że znaleźli sposób na nas, ale znaleźli sposób na wszystkich, znaleźli swoją grę. Grają dobrze przeciwko każdemu rywalowi, a my znamy ich pracę. Nie trzeba tego oceniać, bo jeśli są w finale, to na to zasłużyli za swoje osiągnięcia. To dotyczy także nas. Jutro jednak rozegramy nowy mecz.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze