Obrona madryckiej twierdzy

Terminarz nowego etapu Euroligi został ułożony w taki sposób, że pięć z siedmiu pierwszych meczów koszykarze Realu Madryt zagrają na własnym parkiecie. Układ taki cieszy mniej, gdy tylko wspomni się o serii wyjazdów w drugiej rundzie. Sprawia ona, że bardzo istotne staje się, by już na starcie uzyskać możliwie najlepszy bilans. Właśnie przed takim zadaniem staje drużyna – wygraniem wszystkich meczów u siebie. Jedno, przeciwko Brose Baskets, jest już na koncie. Czas na kolejne zwycięstwo, nad Žalgirisem.

Stabilizacja jest tym, czego mistrzowie pragną najbardziej. Poszukiwania stałej formy trochę się przedłużają i choć od tygodni mówi się, że czas najwyższy coś poprawić, zmiany są niewielkie. Real Madryt stara się rywalizować na wysokim poziomie z niepoukładaną koszykówką, przesyconą stratami i szkolnymi błędami w obronie. Wygrywa dzięki ogromnemu talentowi pojedynczych zawodników, na dzień dzisiejszy nietworzących jednak kolektywu. Kibicom nie brakuje cierpliwości, ale ta powoli kończy się Pablowi Lasie. Trener szuka nowych rozwiązań, zmienia rotację, lecz nie może być w pełni zadowolony z podopiecznych. Również czeka na jakieś zmiany.

BC Žalgiris już po raz siódmy z rzędu melduje się w gronie najlepszej szesnastki, zyskując rangę stałego gościa. Kłopot w tym, że litewski zespół na tym etapie się zatrzymuje i choć aspiruje o więcej, na więcej go nie stać. Wygrywa kilka meczów, stara się przeszkodzić największym, ale do sukcesu z roku 1999, kiedy sięgnął po trofeum, zbliżyć się nie potrafi. Przyjedzie do Hiszpanii po raz drugi w tym sezonie i będzie chciał powtórzyć wynik z pierwszej wycieczki, kiedy pokonał Barcelonę na jej własnym podwórku. Pomóc ma w tym nowym trener, doskonale znany fanom europejskiej koszykówki Šarūnas Jasikevičius.


Real Madryt zagra z BC Žalgiris w piątek, o godzinie 20:45, w Palacio de los Deportes w Madrycie. Spotkanie zostanie rozegrane w ramach 3. kolejki fazy Top-16 Turkish Airlines Euroligi.