Real znalazł winnego sytuacji z Czeryszewem

El Confidencial donosi, że Real Madryt ostatecznie znalazł winnego całego zamieszania z Pucharem Króla. Okazuje się, że kilka godzin przed meczem jeden z pracowników Dyrekcji ds. Futbolu wysłał Miguelowi Porlánowi, znanemu jako Chendo, który pełni rolę kierownika ekipy, wiadomość, że w sprawie zawieszeń wszystko jest w porządku i nikt nie pauzuje. O dodatkowe sprawdzenie sytuacji prosił wcześniej Rafa Benítez, który martwił się czerwoną kartką Mayorala z rozgrywek juniorskich. Chendo złożył zapytanie w Dyrekcji ds. Futbolu i dlatego jego sumienie jest czyste. Ten pracownik klubu jest już znany z imienia i nazwiska. Na razie nie wiadomo jakie, jeśli w ogóle, poniesie konsekwencje. Mówi się, że ten błąd może odbić się na samym dyrektorze ds. futbolu Ramónie Martínezie, a nawet dyrektorze generalnym José Ángelu Sánchezie.

Na razie Królewscy skupiają się na walce o udowodnienie swojej racji. Wszystkie komentarze zbierają się dzisiaj wokół drogi, jaka pozostała Realowi Madryt. Dzisiaj zbierze się hiszpański Trybunał Administracyjny ds. Sportu. Klub ma poprosić przede wszystkim o zawieszenie kary, które pozwoli rozegrać środowy rewanż. Sędziowie mogą odpowiedzieć na to na dwa sposoby: Trybunał odmówi zawieszenia kary i już dzisiaj wyda orzeczenie w sprawie, które zdaniem Marki zamknie cały temat; Trybunał zgodzi się z wnioskiem Królewskich, ci awansują do 1/8 finału i wywrą jeszcze większą presję na całej sprawie.

AS dodaje, że jeśli Trybunał Administracyjny wyda wyrok przeciwko klubowi, to temu pozostanie udanie się już tylko do sądu powszechnego. Tam droga działania mogłaby być podobna pod względem poproszenia o zawieszenie kary i wniesienie o przyśpieszony proces, ale na razie wydaje się to mało prawdopodobne.