Borja Valero: Zawsze będę fanem Realu

Borja Valero udzielił wywiadu na wyłączność dla dziennika ABC. Wychowanek Realu rozmawiał na różne tematy, mówiono choćby o polityce, o wyborach, mediach i oczywiście o piłce nożnej. Przytaczamy te wypowiedzi piłkarza, które pośrednio lub bezpośrednio dotyczą Królewskich.

Kto był twoim idolem?
Redondo. W epoce dwóch pivotów grał sam w środku polu, a oglądanie go było rozkoszą.

Tęsknisz za Realem Madryt?
Zawsze będę fanem Realu. W wieku jedenastu lat przyszedłem do klubu, przeszedłem przez wszystkie etapy w canterze i zadebiutowałem w pierwszym zespole. Byłbym zachwycony, gdyby udało mi się skierować tutaj swoją karierę, lecz musiałem wybrać inną drogę.

Jak z oddali ogląda się zmianę warty w Hiszpanii?
Żałuję, że Real przestał być odnośnikiem w piłkarskim świecie. Nawet starszyzna, która od pierwszego dnia zaszczepiała ci to podejście, wydaje się być bezwładna. Myślę, że aby wygrywać, chcą robić zbyt wiele rzeczy i chcą je robić zbyt szybko. Żeby wrócić do bycia najlepszym klubem na świecie Real powinien mieć więcej spokoju i cierpliwości. Jednak chociaż tak mówię, Barça mimo wielu dobrych lat, nadal jest bardzo daleko od bycia tym, czym był Real Madryt.

Jesteś bardzo krytyczny wobec dziennikarstwa sportowego i tego, że twoja kobieta w tym uczestniczy. Co robią źle?
Bipolaryzacja na linii Real-Barça wyrządziła wiele szkody dziennikarstwu sportowemu. Sprzedaje się tylko dwa zespoły, reszta klubów, sportowców i sportsmenek nie istnieje, a to sprowadziło media do rozmów o wielu nonsensownych rzeczach. Nigdy nie pomyślałbym, że w informacjach sportowych będę mógł zobaczyć takie rzeczy, jakie widzi się teraz. Wydają się normalnieć, gdy tych wiadomości nie ma. Problem jednak jest znacznie głębszy. Wywodzi się z edukacji, pryncypiów i walorów. Wielu ludzi konsumuje ten typ informacji, a tym, czego szukają media, jest interes. I, niestety, to jest to, co podoba się ludziom.

Oglądasz wiele futbolu w domu?
Nie, tylko Real i czasem, sporadycznie, jakiś mecz z Premier League. Piłkę nożną przeżywam jako to, czym jest, czyli moją profesją. Cieszę się, grając w nią, ale z kanapy mnie nie pasjonuje. Bardziej podoba mi się koszykówka. Jestem zakochany w NBA.