W środę sąd zajmie się statutem Królewskich
Konsekwencją mogą być nawet nowe wybory
W środę Sąd Pierwszej Instancji numer 51 w Madrycie zajmie się sprawą ostatnich modyfikacji w statucie Realu Madryt, które dotyczą warunków ubiegania się o prezesurę w klubie. Pozew złożyła grupa socios niezadowolona z punktów, jakie pozmieniała ekipa Florentino.
Przypomnijmy, że chodzi o zmiany zatwierdzone przez Walne Zgromadzenie 30 września 2012 roku. Pozywający największy nacisk kładą na dwa punkty: zmianę stażu bycia socio, który pozwala zaprezentować kandydaturę na prezesa, z 10 na 20 lat w przypadku prezesa i 15 lat w przypadku wiceprezesa; oraz 15% zabezpieczenie finansowe potencjalnego zarządu (obecnie nawet 100 milionów euro), które według nowego statutu ma pochodzić ze źródeł własnych kandydatów i być potwierdzone przez hiszpańską instytucję finansową, a nie zagraniczną. Zaskarżający nie poddają w wątpliwość obowiązku wyłożenia zabezpieczenia, ale zapisy określające jego pochodzenie, wskazując, że tyle milionów euro to ogromna kwota, a w Prawie Sportu z 1990 roku zapisano, że zabezpieczenie musi koniecznie przedstawić tylko wybrany już prezes, co ma miejsce na przykład w Barcelonie.
Rafael Martínez, który reprezentuje wspomnianą grupę, twierdzi, że jeśli sąd przyzna rację kibicom, to trzeba będzie rozpisać nowe wybory, nawet jeśli w ostatnich Florentino nie miał żadnego rywala. Hiszpan o kolejny mandat w normalnym trybie wyborczym musi ubiegać się w 2017 roku.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze