Mecz kolejki przed meczem sezonu
Zapowiedź starcia z Sevillą
W ubiegłym sezonie, mniej więcej pół roku temu, nazwaliśmy starcie Estadio Ramón Sánchez Pizjuán meczem weekendu. Teraz tak daleko może nie pójdziemy, to jednak dopiero pierwszy etap rozgrywek i na pewno utrata punktów nie spowoduje, że jakakolwiek drużyna w ciągu 90 minut straci szansę na mistrzostwo kraju. Madridismo ma w głowach El Clásico, dlatego niektórym wypada przypomnieć – przed starciem z Barceloną Real Madryt uda się do Sewilli, gdzie ostatnio wcale tak łatwo nie było.
Grzegorz Krychowiak schodzi z boiska po starciu z Sergio Ramosem i jest opatrywany przez około pięć minut. W tym czasie Real Madryt strzela dwa gole i ustawia sobie mecz w Andaluzji. Mecz, w którym absolutnym bohaterem staje się Cristiano Ronaldo, autor hat-tricka. W kilku wcześniejszych meczach nie błyszczał, ale kiedy drużyna potrzebowała przywódcy, znów zaakcentował swoją obecność – tak w dużym skrócie można by podsumować poprzedni mecz Królewskich w Sewilli. O tym, jak ważny jest Polak i jak ważny może być Portugalczyk dla swoich drużyn nie trzeba nikomu przypominać. Warto wspomnieć za to o osiągnięciach CR7 w starciach z Sevillą – 19 bramek w 10 meczach. Trudno wyobrazić sobie lepszy moment na realne przełamanie (niewielu traktuje tak niedawne mecze, nawet gdy Cristiano strzelał gole). Mecz z Barceloną tuż-tuż, dlatego im szybciej Ronaldo nabierze pewności siebie, która nakręca go na jeszcze lepszą grę, tym lepiej dla całej ekipy.
Forma Sevilli przed niemal każdym meczem tego sezonu to duży znak zapytania. Polegli w Las Palmas, ale potrafili pokonać u siebie Barcelonę i zażegnać na chwilę spory kryzys, który oddalił ich od czołówki ligowej tabeli. O grze w Lidze Mistrzów lepiej nie wspominać. Być może władze klubu przeliczyły się i Unai Emery ma niewystarczająco dużą kadrę, by rywalizować na dwóch frontach z podobnym powodzeniem, co w ubiegłym roku. Zawodzą niemal wszyscy, może z pewnymi wyjątkami. Jednym z nich jest Gameiro, który najprawdopodobniej nie będzie mógł dziś zagrać.
Ten sezon pokazał, że drużyna i sam trener zasługują na zaufanie. Trener jest momentami oskarżany za zbyt duży minimalizm, ale gdybyśmy zrobili ankietę: 15 punktów w 5 meczach i bramki 5:0 czy 10 punktów i bramki 33:2, co byście wybrali? Rzecz jasna nikt nie mówi, że należy cieszyć się ze stylu gry. Tutaj jest wielkie pole do poprawy, ale mimo wszystko w kwestii zdobywania punktów jest całkiem nieźle. Mimo wszystko pogląd dotyczący Realu Madrytu może zmienić się po dwóch najbliższych meczach. Z solidnej defensywy i takiego sobie ataku może wypracować zupełnie odwrotną opinię. Sposób gry nie daje właściwie żadnej gwarancji, że obrona dalej będzie plusować, a w ataku zabraknie pary. Wygląda na to, że nie musimy martwić się o słynny już „brak nastawienia”, za to coraz częściej na boisku decydują umiejętności czy pomysł trenera na dany mecz.
Można na ten Real Madryt narzekać, ale jedno jest pewne – punktuje tak, jak nie punktował w zeszłym sezonie. Daje dokładnie takie rezultaty, jakich chce Rafa Benítez. W ostatnich latach, gdy na Sánchez Pizjuán przyjeżdżali Królewscy, zawsze było ciekawie i zwykle to goście wychodzili z tych starć zwycięsko. Nie spodziewamy się jednak, że jeśli Los Blancos zgarną trzy punkty po nudnym meczu, trener znów będzie pod ostrzałem krytyki. Przed Klasykiem nie ma nic ważniejszego niż utrzymanie pozycji lidera.
Początek meczu o 20:30. Transmisję przeprowadzi STS TV.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze