Cierpliwe rozgrywanie i atak totalny
Taktyczna analiza <i>Marki</i>
MARCA analizę taktyczną dzisiejszego rywala rozpoczyna od stwierdzenia, że z każdym kolejnym sezonem Paris Saint-Germain coraz mocniej i skuteczniej dobija się do drzwi Ligi Mistrzów. To PSG, które dostawało w ostatnich edycjach lekcje od Barcelony i Chelsea, jest dzisiaj jednym z kandydatów do wygrania całych rozgrywek. To już coś więcej niż objazdowy cyrk gwiazd finansowany petrodolarami. Obecnie pierwszy skład jest więcej niż konkurencyjny, a kilku świetnych zmienników pozwala mówić o zrównoważonej kadrze i maksymalnych aspiracjach.
Liga francuska robi się dla tej drużyny za mała. Na dziesięć meczów zespół zaliczył osiem zwycięstw i dwa remisy. Wszystko kosztem minimalnego wysiłku i przy polityce rotacji oraz zmian. Niektóre wynikają z kontuzji, a inne z poszukiwania świeżości na rozgrywki, które są najważniejsze. To nie przypadek, że Blanc tyle mieszał i zmieniał we wszystkich dwunastu spotkaniach w tym sezonie.
W bramce szansę miał Sirigu, ale do gry wraca Trapp. Na bokach obrony trenerzy użyli już czterech różnych opcji (Van der Wiel, Aurier, Maxwell i Kurzawa), a na pozycjach stoperów rywalizuje trzech zawodników (Silva, Luiz i Marquinhos). W środku pola trzy miejsca dla sześciu chętnych: Verrattiego, Motty, Matuidiego, Pastore, Rabiota i Sambouliego. A w ataku kolejnych siedem opcji: Di María, Moura, Ibrahimović, Cavani, Lavezzi, Augustin, do tego może tam grać Pastore.
Jak dobrze powiedział Jean Larque, kapitan Saint Etienne z 1976 roku, które doszło do finału Pucharu Europy, „to PSG może być najlepszą francuską ekipą w historii, bo ma trochę wszystkiego. Elegancję Silvy, aktywność Matuidiego, inteligencję Motty, hojność Cavaniego, bogactwo techniczne i uderzenia geniuszu Ibry, zagrania Verrattigo…”. Zgadza się. To zgrana ekipa naładowana indywidualnościami. To drużyna, która nauczyła się rywalizować poprzez wygrywanie ligi w swoim kraju i walkę w dwumeczach w Lidze Mistrzów. Podstawy tej konkurencyjności zbudował Ancelotti zanim podpisał umowę z Realem Madryt. Ambicję i styl gry dodał aktualny trener, Laurent Blanc.
PSG jest już znaną ekipą, stawia na atak i w każdej akcji próbuje zaskoczyć rywala drużynowym rozgrywaniem. Potrafią jednak dostosować się do okoliczności i przeprowadzają również doskonałe kontrataki. Taktycznie bazą jest 4-3-3, chociaż czasami Francuzi przechodzą na 4-4-2, które momentami zamienia się dosłownie w 4-2-4. W obronie tylko przy faktycznym naporze rywala w środku pola pojawia się linia złożona z pięciu zawodników.
Paris Saint-Germain broni się głównie przez wysokie posiadanie (w Lidze stracili pięć bramek), ale piłkę odbiera cały zespół. Pressing jest zróżnicowany w zależności od umiejętności rywala i sposobu wyprowadzania akcji. Jeśli ktoś dobrze rozgrywa, PSG naciska wysoko z drużyną ustawioną blisko środkowej linii. Trzej podstawowi pomocnicy mają ogromne umiejętności obronne. Motta wszystkich ustawia, a Matuidi i Verratti albo wysoko odbierają rywalowi piłkę, albo go faulują.
W rozegraniu szeroko grają stoperzy. Boczni obrońcy wypychani są na środek boiska. Motta pomaga w wyjściu z akcją, tworząc przewagę liczebną. PSG wymienia wiele podań, zanim znajdzie odpowiednią przestrzeń. Jeśli tak się nie dzieje, Thiago Silva zmienia kierunek gry. Verratti i Matuidi także uczestniczą w długich akcjach, które męczą rywali i zmuszają do biegania. Jeśli ktoś na nich odpowiednio naciska, zespół nie ma żadnego problemu z zagraniem długiej piłki na Ibrę czy Cavaniego, którzy potrafią przytrzymać akcję na połowie rywala. W tej grze odnajduje się także Di María, uwaga na niego!
Kiedy PSG się nakręca, to tworzy spektakl. Do ataku wchodzą boczni obrońcy, częściej Aurier, i nadają akcji odpowiednią szerokość. Głębokość zapewniają wejścia Verrattiego i Matuidiego z drugiej linii. Obaj agresywnie wbiegają w pole karne rywala. Di María rzuca piłki po przekątnej, a Cavani ukrywa się na boku. Ibra spaceruje między liniami, żeby tworzyć przestrzeń za plecami pomocników rywala. W te wolne strefy z dobrą szybkością wchodzą jego koledzy.
Ostatnim z atutów są stałe fragmenty. W polu karnym meldują się stoperzy, Motta, Matuidi, Cavani i Ibrahimović. Dosłownie sześć wież. Warianty są różne, ale większość to ostre wrzutki w pole bramkarza.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze