„Dziewiątka” szatni
Benzema dobrym duchem drużyny
„Gdy wyznacznikiem klasy napastnika nie jest jedynie zdobywanie bramek. Cóż za asysta Benzemy. Co za gracz!”, komentował po meczu z Getafe postawę Francuza Álvaro Arbeloa. Jest to dobry dowód na to, jak wielki podziw Karim budzi w szatni. Na zewnątrz wciąż trwają dyskusje, wewnątrz klubu wątpliwości nie ma jednak absolutnie żadnych.
„To najlepszy atakujący, jakiego możemy mieć”, wciąż powtarzają piłkarze Królewskich. W Valdebebas nikt nie kwestionuje jego umiejętności. Tam lepiej niż gdziekolwiek indziej widzi się, jak ważnym ogniwem zespołu jest Benzema. Szatnia docenia to, co robi Karim. Szczególnie Cristiano, który nie wymieniłby reprezentanta Francji na żadnego innego napastnika. Ronaldo i Karim mają feeling od samego początku, jednak z biegiem czasu ich relacje zacieśniały się jeszcze bardziej. Benzema jest wspólnikiem Cristiano o najdłuższym stażu w drużynie, przez co Portugalczyk ma do niego pełne zaufanie.
Więcej niż gole
W Realu Madryt zawsze broniono teorii, że z Cristiano i Benzemą w składzie zespołowi nie jest potrzebny kolejny napastnik. Od Karima wymaga się wypracowywania okazji, ruchu i techniki pozwalającej na rozumienie się z bardziej wysuniętymi graczami. Francuz jest „dziewiątką” zapewniającą dużo więcej niż gole.
Benzema przechodził w stolicy Hiszpanii przez trudniejsze chwile, szczególnie za kadencji José Mourinho, jednak zawsze mógł liczyć na wsparcie kolegów. W szatni nikt nie wątpił w prezentowaną przez niego jakość. Zawsze mówiono o nim wyłącznie w superlatywach i broniono go, gdy krytykowano jego małe zaangażowanie w defensywie i strzelecką niemoc. „On biega więcej niż wszystkim się wydaje”, można było usłyszeć wśród zawodników Los Blancos.
Podziw, który Benzema budzi na boisku, przenosi się również poza nie. Niewielu piłkarzy w kadrze wywołuje tak ciepłe uczucia jak francuski napastnik. Karim jest kochany przez wszystkich. To ten typ uprzejmego i miłego człowieka, który ma dobre relacje z całym światem.
To właśnie ta mieszanka sprawiła, że Ancelotti ma szczególną słabość do Benzemy. Włoch postawił na niego od samego początku i uczynił z niego niekwestionowanego gracza pierwszej jedenastki. Carletto pozwolił mu wziąć na siebie ciężar gry i wyciągnął z niego wszystko to, co najlepsze.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze