Transfer Jamesa zatwierdzony przez fiskus
Historia z <i>Marki</i>
MARCA pisze dzisiaj także o ostrożności, jaką Real Madryt wykazał przy transferze Jamesa. Gdy osiągnięto porozumienie z Monaco, a zawodnik zgodził się na warunki kontraktu, klub skontaktował się z Urzędem Skarbowym, żeby dokładnie zbadać całą operację i uniknąć niespodzianek, jak te, które zaczęły wypływać przy transferze Neymara. Nie chodziło o pensję gracza, bo tu Real musi po prostu odprowadzać 52% podatku od zarobków brutto Kolumbijczyka, ale wątpliwości pojawiły się przez podatki, jakie występują w Monako. Księstwo ma specjalne przepisy, jeśli chodzi o ludzi z zagranicy.
Fiskus potwierdził jednak, że chodzi o pracownika, który będzie wykonywać swoją aktywność zawodową na terenie Hiszpanii, więc przy braku umowy o podwójnym opodatkowaniu Real nie byłby poproszony przez urzędników o wyłączenie jakiejś kwoty z transferu na rzecz usług skarbowych. Jak twierdzi dziennik, po tej analizie Królewscy zamknęli operację w 70 milionach euro i mieli pewność, że nie będą musieli dopłacać, bo w tym przypadku podatkami z tej operacji musiało zająć się Monaco.
Gazeta dodaje, że negocjacje trwały dwa tygodnie, a najmocniej na transfer naciskał Florentino. Królewscy podobno zastanawiali się nad Kolumbijczykiem już rok wcześniej, ale sprowadzenie Isco wszystko zablokowało. Dzisiaj, cztery miesiące po transferze, James pokazał, że jest dużo większym graczem niż tylko popularnym piłkarzem z Mundialu, który sprzedaje koszulki. Dla Ancelottiego stał się podstawowym zawodnikiem, a wśród kibiców zyskał uznanie i szacunek.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze