Bale pozwala zapomnieć o Özilu

Gareth Bale przeszedł do Realu Madryt między innymi dlatego, że Królewscy sprzedali do Arsenalu Mesuta Özila, za którego otrzymali 50 milionów euro. Kontuzja, jakiej Walijczyka nabawił się na początku sezonu, nie pozwoliła na porównywanie występów tej dwójki. Jednak teraz, gdy Bale zaczął regularnie występować, jest już to możliwe.

Walijczyk rozegrał dotychczas dziewięć meczów, w których strzelił cztery gole i zanotował trzy asysty. To jeden gol więcej i jedna asysta mniej, jakie Niemiec „wykręcił” w Arsenalu. Różnica między nimi jest taka, że Özil odszedł do Londynu będąc w perfekcyjnej kondycji i mając za sobą dobrze przepracowany okres przygotowawczy, a na dodatek zagrał już w jedenastu spotkaniach.

Özil zaczął wcześniej. Już pierwszym ligowym meczu brylował na boisku i zanotował asystę. Trafiał również do siatki, ale tylko w październiku. Raz w meczu z Napoli i dwukrotnie w pojedynku z Norwich.

Z powodu kontuzji, na Bale'a trzeba było poczekać dłużej. Co prawda zagrał w wyjściowej jedenastce na El Madrigal i strzelił nawet gola, ale następny występ od pierwszej minuty przyszedł dopiero na Camp Nou. W ostatnich czterech meczach skrzydłowy tylko raz nie miał udziału przy żadnej z bramek Królewskich. Z Sevillą trafił do siatki dwa razy i zaliczył dwie asysty. Z Rayo znów asystował dwukrotnie, a w pojedynku z Juventusem zdobył bramkę. Liczby Bale'a pozwalają, pomijając okoliczności pozaboiskowe, pozbyć się traumy po sprzedaży Özila, którego odejście kładło się cieniem na Walijczyku, przez pierwsze tygodnie po odejściu Niemca.