Castilla w samo południe z Córdobą
Jeśli przełamać, to teraz
W niedzielne południe, jak w starym westernie, Castilla podejmować będzie Córdobę. Nie będzie to łatwy mecz, mimo tego, że zawodnicy z zaplecza Realu lepiej radzą sobie na własnym stadionie. To przede wszystkim dlatego, że najważniejsi zawodnicy zespołu wyjechali na zgrupowania reprezentacyjny. Zabraknie przede wszystkim José Rodrigueza (choć jak wiadomo w Castilli często bywa rezerwowym) i Denisa Czeryszewa.
Oczywiście, trzeba się z powołań cieszyć, ale należy przypuszczać, że podobne odczucia nie trzymają się Alberto Torila. Każde osłabienie kadrowe może się w tym momencie okazać dla Castilli zabójcze i zakończyć ostatecznie powrotem do punktu wyjścia, to jest do niższej klasy rozgrywkowej. Dzisiejszy rywal, Córdoba, jest wyżej sytuowany w tabeli. Jeśli spojrzeć na zajmowane miejsca, to różnica nie jest tak znaczna, gorzej sprawa ma się z wymiarem punktowym. Tutaj Castilla wyraźnie odstaje i bliżej, a w zasadzie bardzo blisko, ma do strefy spadkowej, bo bufor bezpieczeństwa to teraz tylko cztery punkty. W związku z tym powinno się liczyć tylko zwycięstwo, czas zakończyć fatalną passę i wydostać się z matni. Fatalną passę, bo od trzech spotkań Jesé z kolegami nie potrafią wygrać spotkania, w ostatnich pięciu zaś wygrali tylko raz.
Szansa na zwycięstwo tym większa, że rywal, mimo wspomnianej już różnicy punktowej, też nie przędzie ostatnio najlepiej. Co prawda wygrał wysoko z Almerią u siebie (obecnie trzecie miejsce w tabeli), ale poza tym i u Córdoby bilans ostatnich pięciu spotkań jest negatywny. Mieli w tym czasie wymagających rywali, stoczyli między innymi zacięty bój z FC Barcelona B, ale fakt pozostaje faktem – wygrali jedynie raz. Jeśli chodzi o zagrożenie ze strony konkretnych zawodników, to trzeba rywalowi oddać, że albo stanowi monolit, albo piłkarzy wybijających się znacznie ponad resztę nie posiada. Żaden z zawodników andaluzyjskiego klubu nie liczy się w walce o tytuł króla strzelców. Zespół opiera się raczej na zawodnikach bardziej doświadczonych, to jest Vincenzo Ranelli (urodzony w 1988 roku) i Pedro (1987).
Reasumując, trudno powiedzieć, że ostatnie wyniki canteranos napawają nadzieją, ale jeśli szukać momentu na przełamanie, to chyba nie ma lepszego niż ten mecz. Rywal teoretycznie solidniejszy od Castilli, jednak jak najbardziej w zasięgu naszych zawodników. Jeśli młodzi dzisiaj przegrają, to trzeba się będzie zastanowić nad zmianami. Trenerowi zarzuca się, że desygnuje do gry zbyt wielu starszych zawodników, ci młodsi zaś, przede wszystkim José, oglądają mecze z wysokości trybun. To pragmatyzm, ale jaki w nim sens i jaka efektywność, skoro tak blisko Castilli do spadku?
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze