Marcelo najlepszy na lewej obronie?

Wejście Marcelo na murawę stadionu GSP w Nikozji odmieniło obraz spotkania. Umożliwiło przełamywanie linii defensywnych APOEL-u, a co za tym idzie znajdowanie wolnych przestrzeni, o które przed zmianą było bardzo ciężko. Real potrafi znaleźć luki w obronie mocnych zespołów, ale nie był w stanie sobie poradzić w momencie, gdy natrafił na szczelnie zabezpieczoną linię defensywną APOEL-u. Zmienił to Marcelo, który już nie po raz pierwszy pomaga drużynie otworzyć wynik spotkania dynamicznym wejściem w pole karne. Łączy w sobie szybkość, spryt, zgranie z kolegami i precyzję podań, co czyni z niego piłkarza wyjątkowego.

Mecz z APOEL-em był kolejnym przykładem potencjału Marcelo, który potrafi utrzymać piłkę na niewielkiej przestrzeni, podobnie jak inni wielcy zawodnicy. Pod tym względem można go porównać do Messiego czy Iniesty, a więc zawodników potrafiących z niezwykłą łatwością przebić mur stworzony przez obrońców. Taki właśnie jest styl gry Marcelo, który jako lewy obrońca musi także wywiązywać się z zadań defensywnych.

Można się zatem zastanowić nad tym, kto jest najlepszym lewym obrońcą na świecie. Dziennik Marca zapytał o to Roberto Carlosa, poprzednika Marcelo w Realu Madryt. Minęło już pięć i pół roku od odejścia Carlosa, który w dalszym ciągu ogląda większość meczów Królewskich. Ze zwiększoną uwagą przygląda się poczynaniom Marcelo, który został jego następcą na lewej obronie. Roberto czuje się dumny z tego, jak rozwija się Marcelo i jak bardzo dojrzał, jako piłkarz. „Dla mnie Marcelo już teraz jest najlepszy na świecie na swojej pozycji”, stwierdził Roberto Carlos.

Robiąc przegląd lewych obrońców w najmocniejszych klubach, reprezentacjach, wydaje się jasne, że obecnie najlepszą formę prezentuje Marcelo. Mourinho, po przenosinach do Madrytu, poprosił o transfer kogoś na lewą obronę, jednak bardzo szybko poznał się na umiejętnościach Brazylijczyka. Gareth Bale (Tottenham), Patrice Evra (Manchester United), Ashley Cole (Chelsea), Jordi Alba (Valencia), Coentrão (Real Madryt), Michel Bastos (Olympique Lyon), Kolarov, Clichy (Manchester City) i Criscito (Zenit) to obecnie najbardziej wyróżniający się lewi obrońcy. Niektórzy z nich przez swój wiek, inni przez obniżkę formy nie mogą równać się z Marcelo, dla którego prowadzenie piłki jest czymś naturalnym. To zawodnik z wizją gry niczym środkowy pomocnik i atakujący, jak rasowy napastnik.

Władze klubu zacierają ręce, widząc postęp, jaki zrobił Marcelo. Real zapłacił Fluminense 6 milionów euro, aby ściągnąć, 18-letniego wówczas, Brazylijczyka do siebie. Dziś Marcelo ma już 23 lata. Jego pierwszy kontrakt wygasał 30 czerwca tego roku. Jednak Florentino Pérez nie zwlekał z decyzją i postawił na niego, przedłużając kontrakt do 2015 roku.

Obecnie Marcelo rywalizuje o miejsce w składzie z Fabio Coentrão, który do Madrytu przybył minionego lata. Mourinho wystawia Fabio na różnych pozycjach, jednak tą nominalną pozostaje lewa obrona, na której konkuruje z Marcelo. Mou jest zachwycony tym, że ma w składzie ich obu. Może swobodnie wybierać między jednym a drugim, podobnie jak w przypadku Higuaína i Benzemy. Marcelo meczem z APOEL-em udowodnił, że jest ważnym ogniwem zespołu. Najważniejsze brazylijskie media zwracają na to uwagę, nalegając, aby Marcelo zaczął odgrywać bardziej znaczącą rolę w reprezentacji.