Bernabéu przemówiło
Kibice podziękowali piłkarzom
Bernabéu zawarło pokój z Mourinho. Wojna kibiców z madryckim trenerem nigdy nie miała miejsca, ale po ostatnich gwizdach i dwumeczu z Barceloną czekano na odpowiedź z trybun. Nazwisko Portugalczyka zostało nagrodzone brawami. Po dobrym meczu w Barcelonie wydaje się, że obie strony ponownie sobie ufają. Publiczność nie miała jednak wielu okazji, aby okazać wsparcie Mourinho, ponieważ ten wstał z miejsca jedynie w 12. minucie, kiedy po stracie gola przekazywał graczom swoje uwagi. Resztę spotkania oglądał w towarzystwie asystentów, z którymi na siedząco analizował przebieg meczu. Nie podchodził nawet do zawodników korzystających przy linii bocznej z napojów. To daje powody, aby przypuszczać, że elektrycznego Mou zobaczymy dopiero w wielkich meczach. Z tego powodu oklaski otrzymali piłkarze. Coś, o co trener Królewskich prosił od zawsze.
Po ćwierćfinale Pucharu Króla Bernabéu pozostało w dobrych nastrojach. Największą owację zebrał Cristiano, który ostatnio dużo bardziej przykłada się do zadań defensywnych. Gdy trafił do siatki, kibice skandowali jego nazwisko. Stadion podziękował również Granero. W drugiej rundzie sezonu Hiszpan odgrywa w zespole większą rolę, a fani chcieli pokazać, że to widzą. Swoje nazwisko usłyszał także Callejón. Ostatnim, który opuszczał murawę, był Benzema. Jeszcze niedawno był dla Bernabéu zupełnie obojętny. Wczoraj schodził z boiska przy jednogłośnych brawach. Przeciwnie do Higuaína, którego przywitała mała porcja gwizdów. Dwie zmarnowane sytuacje na Camp Nou zdenerwowały kilku kibiców, chociaż większość pokazała, że ciągle wierzy w Argentyńczyka.
Najgłośniejsi byli w sobotę kibice na Fondo Sur. Tym razem jednak człowiekiem, którego wywoływali, trochę ironicznie, był Karanka. Gorsze były jednak smutne przyśpiewki w kierunku Pepego, nawiązujące do jego starcia z Messim: „Pepe, zabij!”. Ponadto wygwizdano nielubianego Iturralde. A wszystko po tym, jak w drugiej połowie nie podyktował rzutu karnego na Cristiano. Tym samym stadion odzyskał swoich bohaterów.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze