Pepe zostanie sprzedany?
Na razie idzie "do lodówki"
Według El Confidencial, Pepe jest na rynku. Dyrekcja Królewskich jest już zmęczona ciągłymi problemami ze stoperem i zdecydowała, że Portugalczyk od 1 lipca przestanie być graczem Realu Madryt. Działacze uważają, że piłkarz generuje za dużo polemiki i napięcia z rywalami, a nawet we własnej szatni. Wielu z jego kolegów, chociaż publicznie go bronią, jest zmęczonych usprawiedliwianiem Pepego. Nikomu nie podoba się jego zachowanie.
Klub martwił się już wybuchowym charakterem zawodnika przed przedłużeniem kontraktu. Pepe na początku sezonu żądał w nowej umowie 6 milionów euro za rok gry, ale działacze byli przekonani, że to suma wzięta z sufitu. Florentino jasno przekazał tę informację Mourinho, który poprosił o przedłużenie umowy publicznie. Po 20 miesiącach negocjacji ostatecznie stanęło na 3,8 miliona euro i kontrakcie do 2016 roku. Trener i zawodnik byli bardzo zadowoleni. Działacze o wiele mniej.
Jeśli przed środą wszyscy byli zgodni, że Pepe ma wybuchowy charakter, to od środy stoper jest na cenzurowanym większości madridismo. Zarząd nie ma żadnych wątpliwości, tym bardziej po gwizdach, które towarzyszyły zmianie Portugalczyka w ostatnim meczu. Najbardziej dyrekcję boli plama na światowym wizerunku klubu. Poza Hiszpanią wszystkie telewizje, rozgłośnie i gazety pokazują teraz Królewskich jako wzór niesportowego zachowania. Florentino nie jest w stanie dłużej tego tolerować.
Mourinho zapewne spróbuje zmienić tę sytuację. Trener rozmawiał z rodakiem w czwartek i wyraźnie przekazał mu, jakie błędy popełnił i jak wielu ludziom zaszkodził, a najbardziej klubowi. Portugalczyk chce, żeby jego zawodnik skupił się teraz tylko na piłce i zapomniał o całym zamieszaniu. Jednak wczoraj prezes i szkoleniowiec i tak zmusili gracza do publicznych przeprosin. Pepe podobno zrozumiał przekaz, tak przynajmniej powiedział Mourinho, ale w klubie już nikt nie wierzy w jego zmianę czy metamorfozę. Nikt. A wielu zaczyna zadawać sobie pytanie dlaczego tak łatwo przedłużono kontrakt, który łączy zawodnika z klubem jeszcze przez kolejne cztery lata.
El Confidencial dodaje, że nie będzie niczym dziwnym, jeśli klub wsadzi zawodnika do "lodówki", zamknie go na świat, ograniczy obecność w mediach, a nawet odsunie od gry w kilku meczach. Dalej idzie Marca, która twierdzi, że nie zobaczymy Portugalczyka na boisku przez najbliższe dwa tygodnie, a szczególnie na Camp Nou, gdzie atmosfera może zrobić się za gorąca. Pepe skończył mecz z Barceloną z bólem mięśnia w udzie i to może być doskonała przykrywka dla odsunięcia go od składu. Zwolennikiem takiej decyzji jest sam Mourinho, który uważa, że piłkarz musi się teraz wyciszyć.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze