Guardiola: Nigdy nie oceniam decyzji kolegi
Konferencja Pepa przed finałem
Jakiego meczu oczekuje pan jutro?
Oczekuję finału, w którym wszystko może się zdarzyć, zmierzą się dwie wielkie drużyny ze świetnymi piłkarzami. Nastrój będzie świąteczny, kibice będą dopingować swoich i szanować rywali.
Oczekuje pan od Realu podobnej taktyki, jak w sobotę?
Trochę rozmawialiśmy o tym, jak zagrali, wiemy, co zrobili, ale mogą też zagrać inaczej i musimy być na to przygotowani. Nie grali tak w tym sezonie. Omówiliśmy możliwe opcje, ale podkreślałem, że musimy zrobić swoje, by wygrać finał.
Czy zaskoczyła pana dyspozycja "małej drużyny", którą zaprezentował Real?
Słowa o "małej drużynie" są pańskie, ja nigdy nie odważę się oceniać decyzji kolegi, który lepiej zna swoich zawodników.
Czy pamięta pan jakiś mecz Realu z dziesiątką zawodników za linią piłki?
Nigdy nie pozwolę sobie na ocenianie taktyki mojego kolegi, nigdy.
Jak czuje się Pinto? Czy może zagrać Valdés?
Jutro wyjdą Pinto i dziesięciu innych. Zawsze to on grał w Pucharze i będzie w nim grał dopóki będzie mógł. To byłby brak szacunku wobec jego osoby i drużyny, ponieważ nawet z Víctorem nie mielibyśmy zapewnionej wygranej. Pinto zawsze sprawował się dobrze, trenował jak zwykle. Jest dla nas ważny i pozostaje spokojny.
A jak czuje się Puyol?
Jeśli chodzi o uraz, to jest dobrze. Radzi sobie w tym względzie, miał problem mięśniowy, dobrze trenował, leci z drużyną i zadecydujemy na miejscu o jego występie.
Co sądzi pan na temat możliwej kary UEFA dla Iniesty? Jak czuje się z tym zawodnik?
Czekamy na wyrok. Zaprezentowaliśmy nasze argumenty, ale jeśli wymusilibyśmy kartkę, to zmienilibyśmy go, ponieważ dalsza gra niosła ryzyka wyrzucenia go i przegapienia spotkania z Szachtarem tylko za czerwoną kartkę. A do końca nie pozostawała minuta, a trzydzieści pięć. Nie rozmawiałem na ten temat z Iniestą.
Pojawiły się informacje na temat starcia Piqué i Pepego. Rozmawiałem pan ze swoim zawodnikiem?
Wszedł do szatni i powiedział mi, że dyskutowali, tyle. Informacje tego nie potwierdzają, ale między gazetą a Gerardem wierzę Gerardowi. Powiedział mi, co zaszło i to wszystko.
A czy rozmawiał pan z Messim na temat wstrzelenia piłki w trybuny?
Nie rozmawiałem z nim na ten temat, ale obawiam się, że Messi ma małe wątpliwości odnośnie swojego zachowania wobec rywali. Znam go i wiem jaki jest, pozostaję przy tym. Jeśli ludzie poczuli się obrażeni, to proszę o wybaczenie.
Czy poinstruuje pan swoich zawodników, by unikali ostrej gry z Pepe?
Od tego jest sędzia, to jego praca i on ma autorytet, by podejmować w tym względzie decyzje. My możemy robić swoje: szybko przemieszczać piłkę, grając nią coraz szybciej, by obrona rywali nie miała szans na interwencję.
Czytał pan artykuł Di Stéfano?
Nie czytałem, ale doszły do mnie oczywiście informacje na ten temat. Każdy ma prawo do swojej opinii. Nie dziękuję mu za pochwały w stosunku do nas, ale to fakt, że to nie jest barcelonista, a większy madridista niż ktokolwiek inny.
Czy atmosfera wśród zawodników nie jest za gorąca?
Sportowcy są przykładem. Piłkarze Realu i Barcelony są przykładami zachowania, dyskusje między szatniami były i zawsze będą i są inną sprawą.
Trzy lata pełne sukcesów, czy podziela pan opinię socios, że to kluczowym moment, by zmienić historię?
Nie, historia to historia, wygrane w tym roku nie zmienią historii Realu i na odwrót. Historia Realu i Barcelony jest zbyt duża, by oceniać ją na podstawie jednego finału.
Federacja puści hymn głośniej, żeby nie było słychać gwizdów...
Trzeba szanować wszystkie opinie, ale sądzę, że hymnowi należy się szacunek, tak samo jak majestatowi Króla. Nie jestem z tych, którzy idą do kina i jeśli nie podoba im się film, to gwiżdżą. Życzę sobie, by kibice obejrzeli wielki spektakl. To mecz piłkarski, wygra lepszy i kropka.
Bolą pan informacje, które mówią, że murawa będzie krótsza i będzie bardziej odpowiadać Barcelonie?
Zapytajcie o to ludzi od tych informacji. W sobotę zagraliśmy na trawie, na której oni chcieli, kiedy oni grali w Barcelonie, zagrali na trawie, której chcieliśmy my. Na Mestalla o trawie zdecyduje Federacja, a my się dostosujemy. Wszyscy mają prawo robić to, co się im podoba, Federacja wydaje się uczciwa i zrobią to, co będą chcieli. Przecież oni też mogli narzekać na krótką trawę na Camp Nou. My lubimy krótką trawę, ponieważ chcemy, żeby piłka szybciej się przemieszczała. Jutro zobaczymy trawę, Undiano Mallenco sprawdzi jej stan i wyjdziemy na mecz.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze