Mourinho: To ważny mecz, ale nie decydujący
Konferencja z trenerem Królewskich
- Zagra ta sama drużyna, co zawsze - takimi słowami rozpoczął dzisiejszą konferencję prasową przed meczem z Barceloną José Mourinho. - Martwi mnie cała drużyna Barcelony, jak zawsze. Nie zmienimy formy pracy czy będzie to Barcelona, czy inna drużyna. Szanujemy jednakowo naszych rywali. Barcelona będzie trudniejszym przeciwnikiem niż inni rywale w Lidze, ale wszystkich szanujemy tak samo i zawsze musimy dążyć do znalezienia jakiegoś słabego punktu u rywala.
- To dwie drużyny, które mogą być najlepsze na świecie, piłkarze z topu, wszystko wskazuje na wielki mecz. W klasykach ten, kto jest lepszy czy ten kto jest wyżej w tabeli, nie wygrywa. To mecze z innymi aspektami motywacyjnymi. Trudno jest stwierdzić, że dlatego, iż jestem lepszy, to jestem faworytem. Nie widzę tego w ten sposób. Moje doświadczenia z derbów i klasyków mówią mi, że tak nie jest. Nie mam takiej samej adrenaliny, jak w dwumeczach Ligi Mistrzów, gdzie jeśli nie wygrywasz, to oglądasz następny mecz w domu. Po tym meczu nikt nie pojedzie do domu z przegranymi rozgrywkami. Wolę tę presję z dwumeczów i możliwość odpadnięcia. Chciałbym zagrać z Barçą w jak najpóźniejszej fazie w którychś rozgrywkach, Lidze Mistrzów lub Pucharze.
- Moja drużyna ma wystarczającą mentalność, by przegrać i dalej wierzyć w samą siebie, ale też, by wygrać i twardo stąpać po ziemi. W rozgrywkach ligowych trzeba grać na najwyższym poziomie przez dziesięć miesięcy. Nie chcę, żebyśmy zmieniali naszą autoestymę z powodu porażki czy zwycięstwa. Po meczu zachowamy spokój.
- Wszystkie spotkania są ważne. Każdy przegrany punkt może być decydujący na koniec. Jutro po spotkaniu zostanie 25 meczów i w grze pozostanie wiele punktów, zadecyduje wiele czynników. To ważny mecz, ale nie decydujący.
- Różnica między Realem i Barceloną a resztą ligi istnieje, ponieważ obie drużyny grają świetnie, wygrywają mecze i pokazują, że są lepsze od swoich rywali. Reszta przeciwników ma umiejętności, my remisowaliśmy, Barcelona nawet przegrała mecz, co pokazuje trudność rozgrywek ligowych, gdzie grają także drużyny takie, jak Atlético i Villarreal. Różnica punktowa to konsekwencja dobrej gry dwójki z przodu.
- Chcę jeszcze wrócić nie raz do Barcelony jako trener Królewskich, chcę jeszcze wiele razy zagrać przeciwko nim, ponieważ to będzie oznaczało, że pozostaję w Madrycie przez wiele lat i osiągam dobre wyniki. Nie widziałem, żeby jakikolwiek trener martwił się przyjęciem kibiców. Nie stracę koncentracji w czasie meczu, jeśli fani będą przeciwko mnie. Nie robi mi to różnicy, chcę grać i się cieszyć. Nic więcej.
- Guardiola? Nie ma nic do komentowania. Jeśli jest zadowolony ze swojego stylu, to fantastycznie.
- Sędzia? Barça jest szczęśliwa z Iturralde, a Real jest mniej szczęśliwy z Iturralde. To są statystyki. To przypadek, nie ma to głębszego sensu. Nie martwię się tym. Myślę, że Iturralde jest fanem sędziów, a nie Barçy. Jeśli będzie miał pomoc piłkarzy, to będzie mu łatwiej sędziować. Jeśli nie będzie miał, to będzie trudniej. Wierzę w sędziego. My chcemy wyjść z zamiarem pomocy sędziemu - zakończył Portugalczyk.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze