Advertisement
Menu
/ as.com

Pardeza: Ludzie nie wiedzą, że Real to gigantyczny klub

Wywiad z dyrektorem sportowym Realu Madryt

Mourinho spowodował całkowitą rewolucję.
Wokół Mourinho jest aż za wiele analiz. W takiej postaci, jak on, nie ma punktów neutralnych. To trener, którego charakter zaprasza do stałego przesadzania, dobrego lub złego. Niewątpliwe jest to, że z nim nie ma skromnego sposobu bycia ważnym. On ma swoją szczególną formę przeżywania futbolu i swojego zawodu. Jego CV mówi samo za siebie.

Nie martwi was niszczenie wizerunku, który może spowodować jego silna osobowość?
Klub w pełni popiera Mourinho i nie mamy żadnych problemów w tym zakresie. Gdy go sprowadzaliśmy, wiedzieliśmy jaka jest jego szczególna forma przeżywania futbolu i w żadnym wypadku nie czuliśmy się nieswojo. Jeśli tak się dzieje, to tylko dlatego, że ludzie mogą go źle interpretować.

Ale klub przeżył już nieporozumienie z Mourinho - w sprawie reprezentacji Portugalii. Chodzi o tę słynną konferencję prasową o drugiej w nocy na lotnisku w Vitorii.
Tutaj trzeba rozróżnić sprawy osobiste, jego odczucia i jego zaangażowanie zawodowe, do którego przykłada się całym sobą. On to doskonale zrozumiał, podobnie jak my. Jako że jest Portugalczykiem, zrozumieliśmy, iż wysłuchał swojej federacji, gdy ta poprosiła go o pomoc w sytuacji ekstremalnej dla jego reprezentacji. On z kolei zrozumiał, że Real Madryt jest klubem zbyt wielkim, który wymaga uwagi każdej minuty za dnia. Prowadzenie obu drużyn byłoby niekompatybilne, szczególnie ze względu na powagę i profesjonalizm, z jakimi on lubi zajmować się wszystkimi sprawami.

Sytuacja stała się dosyć surrealistyczna. Nie zaprzeczy pan.
Prawdą jest, że sytuacja, jaka miała miejsce, była czymś bez precedensu. Trenowanie takiego klubu jak Real, równocześnie z prowadzeniem reprezentacji jest przypadkiem, w którym powinno być niewiele precedensów. To wszystko było bardzo dziwne, ale Mourinho zrozumiał, że praca, którą ma w Madrycie, jest więcej niż wystarczająca. On jest bardzo inteligentny. Wie, że tak nie mogło być i że to było najlepsze rozwiązanie dla wszystkich stron.

Przypadek Pedro Leóna nie był przykładem subtelności wobec własnego piłkarza.
Bez wątpienia sprawa Pedro Leóna będzie miał szczęśliwe zakończenie. Chłopak się na nikogo nie skarży i nie powinien się przez to wszystko zablokować. To młody chłopak, Hiszpan, z całą karierą przed sobą. Będzie miał szansę zademonstrować, że jest w stanie być piłkarzem pierwszego składu w Realu Madryt. Przed nim długi okres kształcenia i adaptacji w klubie.

Ale Mourinho był wobec niego ostry w wypowiedziach dla dziennikarzy.
Doskonale rozumiemy decyzję Mourinho, ponieważ nie myślał o sobie, tylko o dobru zespołu i samego Pedro Leóna. Nie rozmawialiśmy z nimi w tej sprawie, ponieważ nie było mowy o żadnej karze. Trener uznał za stosowne odsunąć go na dwa mecze od drużyny i naturalnie zrozumieliśmy to.

Krytyka była surowa.
Nie powinniśmy przyglądać się z lupą każdej decyzji, jaką podejmuje Mourinho. To on ma najwięcej informacji na temat swoich piłkarzy. Powiedział to pierwszego dnia: "Tutaj będą grać ci, którzy pracują najwięcej, angażują się najbardziej i którzy najbardziej na to zasługują".

Benzema to kolejny gorący kartofel w rękach Mourinho...
Trener przekazał nam, że generalnie jest zadowolony z jego pracy, ale równocześnie dodaje, że Benzema mógłby dać z siebie dużo więcej. Są zawodnicy, którzy nie oddają nawet milimetra miejsca na swojej pozycji. Ale mamy czas, trzeba mieć cierpliwość i dalej wspieramy piłkarza. Nie mamy zamiaru sprzedawać Benzemy.

Francuz nie ma otoczenia, które pomogłoby mu w integracji. Było kilka skarg na jego brak zaangażowania w zeszłym roku...
Jesteśmy tutaj wszyscy dostępni i piłkarze wiedzą, że jeśli czegoś chcą lub potrzebują, to mogą w każdej chwili zapytać. Nasze telefony są zawsze otwarte dla ich potrzeb. Nie możemy jednakże być 24 godziny na dobę obok nich, jakby byli dziećmi. Nie tracę nadziei i mam nadzieję, że on zatriumfuje w Realu Madryt.

Ten debiut Juana Carlosa to tylko zagrywa pod publiczkę ze strony Mourinho czy on tak na serio z wychowankami?
Mourinho traktuje canterę bardzo serio. Wykonał już gest, przychodząc na prezentacje wszystkich drużyn cantery i rozmawiając ze wszystkimi. To był znak dla młodych chłopaków, którzy go docenili. Włączenie Mateosa do kadry 25 piłkarzy pierwszej drużyny i debiut Juana Carlosa to niepodważalne fakty. Ten człowiek nie gra pod publiczkę i nieustannie prosi o informacje na temat tych chłopaków. Na poważnie wierzy w canterę.

Nie wydaje się, aby klub był tak jednomyślny pod tym względem. Nie można zrozumieć sprzedawania dobrych canteranos do innych klubów, tak jak to było w przypadku Marcosa Alonso, Szalaia, Opare czy Rodrigo.
Naszym głównym celem jest formowanie zawodników dla pierwszego zespołu, ale są przypadki, w których okoliczności uzasadniają sprzedaż w celu integracji młodych chłopaków z elitarnym futbolem. Jeśli się sprawdzają i nadają się do Realu Madryt, to mogą tu wrócić z większym doświadczeniem w grze na najwyższym poziomie. Jeśli ci chłopcy mają oferty z klubów na poziomie wyższym od Segunda B, w której gra Castilla, to nie widzę nic złego w przyspieszaniu tego procesu. Jeśli chodzi o Rodrigo czy Szalaia, to wiedzieliśmy, że na ich miejsce przyjdą Morata i Joselu.

Kto robi transfery w Realu Madryt? Mourinho, Florentino, Valdano, pan?
To pytanie ludzie zadają mi od lat i zawsze odpowiadam tak samo, ponieważ taka jest prawda. Transfery robi Real Madryt. Proces kontraktowania piłkarzy jest bardziej skomplikowany niż się ludziom wydaje. Tutaj jedna osoba nie mówi "kupujemy tego" i reszta milczy. Nie. Tutaj panuje zgoda i między wszystkimi ocenia się i omawia plusy oraz minusy każdej operacji.

Nie oszukuj mnie, Mourinho to czyta.
Człowieku, trener ma wiele do powiedzenia i za tym przemawiają fakty, patrząc na transfery, których dokonaliśmy. Jego opinia jest bardzo ważna, tak jak również opinia odpowiedzialnych za dyrekcję sportową, czy też wizja prezesa. Taki jest generalnie model, w którym wszyscy musimy się poruszać.

Są ludzie, którzy pytają: "Co robi w Realu Madryt ten Pardeza?".
Tutaj jest wiele pracy do wykonania. Ludzie upraszczają wszystko, ponieważ nie wiedzą, że ten klub jest gigantyczny i każdego dnia musisz działać na dwudziestu frontach.

Czym więc zajmuje się pan za dnia?
Jest wiele rodzajów pracy, która wiąże się z zarządzaniem. Jestem dyrektorem departamentu piłkarskiego i jest wiele protokołów administracyjnych i operacyjnych, które muszę zatwierdzać i monitorować. Ponadto, co tydzień mamy spotkania z przedstawicielami cantery i trenerami pierwszej drużyny.

Mówi się, że dobrze dogaduje się pan z Mou i wiele rozmawiacie.
Staram się spotykać z Mourinho każdego tygodnia. Relacje między nami są płynne i to jest konieczne, ponieważ zawsze występują jakieś sytuacje czy problemy, które potrzebują naszego wsparcia, aby trener miał ułatwioną pracę.

A rozmawiacie o transferach?
Maszyna Realu Madryt nigdy się nie zatrzymuje. Nieustannie śledzimy nagrania piłkarzy i otrzymujemy informacje na temat przyszłościowych talentów. Kontrolujemy ligi zagraniczne i interesujących zawodników w kraju.

Ludzie chcą w Realu więcej Hiszpanów.
Nieważne jest to, skąd są, tylko czy są najlepsi. Człowieku, nie neguję tego, że Hiszpania przeżywa swój najlepszy okres w historii, jeśli chodzi o reprezentację, i im więcej zawodników z kadry narodowej mamy, tym lepiej. Ale to daje ci też pewną gwarancję. Historia wielkiego Realu Madryt rozpoczęła się wraz z przyjściem Di Stéfano, który jest Argentyńczykiem. Real Madryt musi sprowadzać najlepszych, niezależnie od tego skąd pochodzą.

Kupicie w zimie jakiegoś napastnika?
Jest zbyt wcześnie, aby to wiedzieć. Z drużyną, którą mamy, czujemy się pewnie i dobrze. Nie widzę na razie jakichś wielkich potrzeb. Aczkolwiek nie wiem, czy nie będzie w styczniu jakichś problemów z kontuzjami. W każdym razie, jest to możliwość, która zawsze będzie otwarta. Ale nie będą robione żadne większe oceny, gdy mamy przed sobą tak długi czas.

Ale wam bardzo podoba się Fernando Llorente. Trenerowi również.
Llorente jest świetnym napastnikiem, który posiada pewne cechy, których nie ma wielu innych piłkarzy. Ponadto poczynił ogromny progres w ostatnich czasach, co pokazał wyraźnie w ostatnich meczach Hiszpanii i Athleticu. To interesujący piłkarz, bez wątpienia. Ale obecnie zajmujemy się tylko tymi zawodnikami, których mamy na liście płac. Jest za wcześnie, aby mówić o przyszłości.

Zanim zacznie się rozmowy na temat nowych transferów, trzeba pomyśleć też o tych, którzy już tutaj są. Pepe na przykład nadal nie przedłużył kontraktu i temat jest zablokowany...
Pepe jest graczem wystarczająco docenianym i uznawanym przez ten klub. Z naszego punktu widzenia nie ma żadnych wątpliwości, że zarówno piłkarz, jak i klub ostatecznie dojdą do porozumienia. Chodzi o to, że kalendarze obu stron nie zawsze idą w patrze. Rozumiem, że zawodnik uważa swój przypadek za wielki priorytet, ale klub również ma inne preferencje. Ale jestem przekonany, że nie będzie żadnego problemu z tym, aby Pepe miał zostać z nami przez długi czas.

Cristiano wychodzi ze swojego stanu niepokoju.
Nie można oceniać piłkarza na podstawie charakterystyki, której on nie posiada. Cristiano jest jaki jest i doszedł tam gdzie doszedł dzięki określonemu stylowi gry. On lubi stawiać czoła przeciwnikowi, ma szybkość, genialny wyskok do główek i zawsze szuka bramki z ogromnym głodem. Taka jest jego charakterystyka. Czy są pewne rzeczy w jego stylu, które mogłyby bardziej współgrać z futbolem bardziej kolektywnym? Być może, ale on nigdy nie zatraci swej tożsamości. Cristiano ma talent i jest wierny swojemu własnemu stylowi. To przekłada na korzyść dla drużyny. Nigdy nie zwątpiłem w niego. Ponadto, on nigdy się nie ukrywa, zawsze idzie do przodu. Jako piłkarz zawsze chciałbym mieć Cristiano u swojego boku. I każdy trener powiedziałby to samo.

Mourinho chce u swojego boku Zidane'a...
To troska trenera, którą cenimy. Takich osób jak Zidane nigdy nie jest za wiele. To globalny przykład i mit dla całego madridismo. Jeśli ostatecznie przyjmie propozycję Mourinho, to niech tak będzie...

fot. Miguel Pardeza w rozmowie z dziennikarzem AS-a, Tomásem Roncero.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!