Eduardo Alvarez typuje
Przed 25. kolejką <em>La Liga</em>
Eduardo Alvarez jest dziennikarzem ESPN i wieloletnim socio los Merengues. Od kilku tygodni prowadzi rubrykę The Soccernet Quiniela. gdzie stara się wytypować wyniki spotkań najbliższej kolejki la Liga.
----------------
Real Madryt (2) - Sevilla (4): zwycięstwo gospodarzy.
Najlepszy zespół własnego podwórka będzie chciał utrzymać zwycięska passę na swoim stadionie (12 meczów i 12 zwycięstw). W meczu poprzedzającym najważniejsze spotkanie sezonu, w środowy wieczór z Lyonem w Lidze Mistrzów.
Niestety Pellegrini nie może oszczędzać piłkarzy przed konfrontacją z Francuzami. Musi rozpocząć spotkanie podstawowym składem, który prezentował się ostatnio, po pierwszym spotkaniu z Lyonem, naprawdę dobrze. Jedenaście goli w dwóch ostatnich występach - całkiem ładny wynik. Nawet zawodzący wcześniej Kaká wydaje się brać sprawy w swoje ręce i prezentować się coraz lepiej.
Sevilla nie będzie łatwym rywalem. Jak pokazali wcześniej w tym sezonie, potrafią mobilizować się na wielkie mecze. Co więcej, dwóch zawodników Sevilli będzie miało ekstra motywację do dobrego występu w Madrycie. Jesús Navas staje się coraz bardziej prawdopodobnym celem transferowym dla Péreza i Valdano, a Álvaro Negredo również będzie miał powody, aby zaakcentować obecność w tym spotkaniu.
Sevillistas mają kilku zawodników kontuzjowanych lub nie w pełni formy. Nie zagra Luis Fabiano, nie najlepiej czują się Adriano, Renato i Stankevičius. Wiadomo, że drugi garnitur Sevilli nie wytrzymuje szybkiego tempa meczu narzucanego przez zawodników pierwszego składu. To będzie ciężkie spotkanie. Wierzę jednak, że Real wyjdzie z tego starcia obronną ręką.
Porozmawiajmy tym razem o reprezentacji Hiszpanii. Od wielu tygodni nie czułem się tak podniesiony na duchu, jak po zwycięstwie naszej drużyny nad Francją. Hiszpanie zagrali tak, że nawet słynąca z szowinistycznych nastrojów prasa francuska widzi w w La Furia zespół prezentujący się o klasę lepiej niż zdecydowana większość uczestników Mundialu 2010.
Skupmy się na paru spostrzeżeniach wyciągniętych z gry, które mogą nam naprawdę polepszyć humory. Owszem, to był tylko mecz towarzyski, ale i Hiszpania zrobiła świetne wrażenie.
Nowi zawodnicy w składzie dostarczają odpowiednią jakość podań i ustawiania się na boisku, co w systemie gry tej reprezentacji jest kluczowe. Opcja z Navasem, klasycznym skrzydłowym, daje sporo nowych rozwiązań w ataku. Młodzi środkowi obrońcy z powodzeniem zastąpią Carlosa Marchenę. Co więcej, Vicente del Bosque zmodyfikował ustawienie drużyny z 4-1-4-1 na 4-2-3-1. W nowym systemie dwaj defensywni pomocnicy zmieniają się pozycjami nie tylko między sobą, lecz także z ofensywnymi pomocnikami, gdy wymaga tego sytuacja na boisku.
Nie znaczy to, że nie ma się czym troskać. Po pierwsze, nawet jeżeli Hiszpania gra dwójką swych najmocniejszych fizycznie defensywnych pomocników, Xabim Alonso i Sergio Busquetsem, i tak jest problem z radzeniem sobie z zespołami obficiej obdarzonymi mięśniami. Jak Francja właśnie. Gdy na początku drugiej połowy Francuzi zaczęli grać twardziej, Hiszpanie mieli kłopoty z utrzymaniem kontroli nad piłką.
I casus Sergiego Ramosa. Niedoświadczonemu obserwatorowi może się wydawać, że Sergio zagrał w Paryżu kapitalne spotkanie - zwycięstwo, strzelony gol, bez strat własnych. Były też jednak trzy faule na początku drugiej połowy, które kosztowały go żółtą kartkę, a równie dobrze mogły zakończyć się odesłaniem do szatni. Francja była zbyt nieudolna, aby wykorzystać puste miejsca, jakie zostawiał, w przeciwieństwie do chociażby Barcelony podczas ostatniego meczu w Madrycie (Henry z tamtego sezonu i Henry z tego sezonu - świetnie ukazana różnica). Ramos pokazał również klasyczne dla siebie zagubienie, gdy gra na bocznej obronie podczas dośrodkowań rywali w pole karne. Tym razem Malouda trafił w słupek hiszpańskiej bramki. Kilka miesięcy temu w podobnej sytuacji Ibrahimović zdobył jedyną bramkę Gran Derbi.
Capdevila (na lewej obronie) i Arbeloa (na prawej) są bardziej zdyscyplinowani defensywnie, chociaż z pewnością mniej uzdolnieni ofensywnie. Biorąc jednak pod uwagę potęgę gry ofensywnej w pomocy i ataku Hiszpanii, czy musimy ryzykować z Ramosem na prawej obronie?
W każdym razie, zawsze miło jest dać łupnia Francuzom.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze