Advertisement
Menu
/ RealMadryt.pl

Kto bliżej, kto dalej?

Za nami cztery pierwsze mecze 1/8 finału LM

Za nami pierwsze cztery spotkania 1/8 finału Ligi Mistrzów. Cechą charakterystyczną meczów rozgrywanych we wtorek i środę jest fakt, iż żaden nie zakończył się zwycięstwem danego zespołu co najmniej dwoma bramkami przewagi. W związku z tym wszystkie osiem drużyn zadbało o nasze emocje w rundzie rewanżowej, nie przesądzając awansu już podczas pierwszej nadarzającej się okazji.

AC Milan - Manchester United 2:3 (Ronaldinho 3', Seedorf 85' - Scholes 36', Rooney 66' i 74')
Arbiter: Olegário Benquerença
Miejsce: San Siro

Okrzyknięty mianem szlagieru takowym rzeczywiście się stał. Zawsze bity na San Siro Manchester tym razem wyszedł z tego pojedynku zwycięsko. Mediolańczycy szaleli na początku, głównie za sprawą Ronaldinho, co przyniosło skutek już w trzeciej minucie, gdy Brazylijczyk wyprowadził swój zespół na prowadzenie. Rozszalały Milan w końcu musiał przystopować, a fakt ten skrzętnie wykorzystali goście: najpierw Paul Scholes strzelił kuriozalną bramkę, a po przerwie do akcji wszedł Wayne Rooney - dwukrotnie podwyższając wynik strzałem głową. Pięć minut przed końcem bramkę na osłodę - przepiękną, swoją drogą -, dającą jeszcze jakiekolwiek nadzieje w rewanżu Mediolańczykom zdobył Clarence Seedorf.

Olympique Lyon - Real Madryt 1:0 (Makoun 47')
Arbiter: Martin Atkinson
Miejsce: Stade Gerland

Lyon ze skromną zaliczką przed rewanżem.

FC Porto - Arsenal 2:1 (Varela 11', Falcao 51' - Campbell 18')
Arbiter: Martin Hansson
Miejsce: Estádio Dragão

Chyba najszerzej komentowany mecz nie tylko w angielskiej prasie, za sprawą występu w bramce Kanonierów Łukasza Fabiańskiego. Polski golkiper niepowtarzalną okazję zaprzepaścił. Fabiański miał niechlubny udział przy dwóch straconych przez Arsenal golach. The Gunners nie stoją jednak na straconej pozycji przed rewanżem na Emirates Stadium. Tę nadzieję dało trafienie Sola Cambella w osiemnastej minucie.

Bayern - Fiorentina 2:1 (Robben 48' (k.), Klose 89' - Krøldrup 50')
Arbiter: Tom Henning Øvrebø
Miejsce: Allianz Arena

Mimo buńczucznych zapowiedzi m.in. Arjena Robbena o kanonadzie, jaką mieli zaaplikować Bawarczycy gościom z Florencji skończyło się na najmniejszym wymiarze kary, choć na pomoc nie radzącym sobie z defensywą Fiorentiny w tym spotkaniu gospodarzom musiał przyjść sędzia liniowy, który nie zauważył dwumetrowego spalonego przy golu Miroslava Klosego. Skrzydła Ribéry-Robben nie sprawiały wielkiego zagrożenia, choć Holender w drugiej połowie był bardzo ruchliwy. Sprawa awansu jest jak w każdym z tych czterech meczów wciąż otwarta.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!