Casillas: Będziemy walczyć do końca

Higuaín jest kontuzjowany. Pech nie opuszcza drużyny w tym sezonie...
To prawda, co więcej, sądzę, że im lepszy piłkarz, tym ma mniej szczęścia. Jesteśmy zaskoczeni, ponieważ nie wiedzieliśmy, że coś mu dolega, ale takie rzeczy się przytrafiają w trakcie długiego sezonu, podczas którego zawodnik gra wiele spotkań. Najpierw był Pepe, potem Rafa, teraz Higuaín. Tracimy kluczowych graczy przed decydującymi meczami.

Jak to jest być najlepszym bramkarzem na świecie?
Jestem szczęśliwy. Szczerze mówiąc, ostatni sezon nie był udany dla zespołu, jednak dla mnie był pozytywny. Będę kontynuował pracę w 2010 roku, aby obronić tytuł. Nie było łatwo to osiągnąć, ale prostsze będzie utrzymanie tego. To wielka odpowiedzialność, którą jestem gotowy przyjąć.

IFFHS uznała Xaviego Hernandéza najlepszym graczem 2009 roku.
Zasłużył na to. Zawsze go podziwiałem, poza tym jest moim przyjacielem. W ostatnim sezonie jego postawa była godna pochwały. Myślę, że nadszedł czas, aby otrzymał dowód uznania za swoją pracę. Jest niesamowitym piłkarzem, a przy tym wspaniałym facetem. Cieszę się z tego powodu.

Defensywa spisuje się niewiarygodnie dobrze bez Pepego.
Byliśmy krytykowani przez kilka miesięcy. Na początku nie układało się najlepiej, ale w końcu się ułożyło, gdyż uczyliśmy się na błędach, które popełnialiśmy, grając wiele meczów i zdobywając przy tym pewność siebie. Wciąż jednak mamy braki. Ciężko pracujemy, aby grać lepiej. Jeśli będziemy zachowywać czyste konto, to okazje na zdobycie bramek zawsze się pojawią, dzięki czemu będziemy zdobywać ważne punkty.

Uważasz, że zespół jest wystarczająco silny, aby walczyć o oba tytuły?
Stopniowo poprawiamy się i wciąż walczymy o ligę z Barceloną, nie zwracając uwagi na rywali, którzy czają się za nami. Jesteśmy gotowi. Blaugrana wygrała rok temu i ma nadzieję, że uda jej się powtórzyć ten sukces. Musimy być skoncentrowani.

Iniesta powiedział kiedyś, że ludzie pragną, aby w końcu przegrali.
Nie słyszałem tego. Domyślam się, że Barcelona musi być zmęczona, słysząc w kółko to samo. Ludzie wiele od nich oczekują. Byli najlepszym zespołem w zeszłym roku.

Obawiasz się wrogiej atmosfery na San Mamés?
To bardzo trudny teren, ale nie z powodu agresji ze strony kibiców. Fani po prostu wspierają swoją drużynę. To normalne, szczególnie, jeśli gra się z ważnym przeciwnikiem. Mamy doświadczenie na tym stadionie. Tłum będzie szalał, ale o wszystkim zadecyduje dwudziestu dwóch piłkarzy na boisku.

Masz nadzieję, że odzyskacie pozycję lidera w ten weekend?
Oba spotkania są bardzo trudne. Wszystko może się zdarzyć. Sądzę, że to my jesteśmy w gorszej sytuacji, gdyż zagramy na wyjeździe. Sevilla może sprawić niespodziankę, jak już to raz uczyniła w Copa del Rey. Musimy jednak skupić się na naszym spotkaniu i dopiero później zobaczyć co zrobi lider.

Co pomyślałeś, kiedy Benzema powiedział o swojej sytuacji w zespole?
Karim ma 22 lata. To normalne, szczególnie, że nie gra wiele, a pragnie pomóc drużynie. Takie sytuacje zdarzają się w piłce nożnej. Mamy szeroki i wszechstronny skład.

Zespół jest o wiele solidniejszy niż w poprzednich latach.
Straciliśmy Higuaína na kilka tygodni, ale mamy Karima, Raúla... Mamy szeroki skład, dzięki czemu żadna absencja nie jest nam straszna.

Co jest łatwiej wygrać, La Ligę czy Ligę Mistrzów?
Liga wymaga regularności w grze. Grasz wiele meczów i masz możliwość popełnienia niewielkich błędów. Z kolei nie ma na to miejsca w Lidze Mistrzów. Może i łatwiej jest wygrać mistrzostwo kraju, ale do finału Pucharu Europy można dojść poprzez sześć spotkań. Obecnie nie mamy zamiaru odpuścić jakichkolwiek rozgrywek.

Co powiesz na temat Canalesa?
Cieszę się, że pojawiają się w Hiszpanii nowi, młodzi piłkarze. Ma dopiero 18 lat i całą przyszłość przed sobą. Wszyscy musimy się troszczyć o takich graczy. Również grałem w wieku 18 lat. Tyle plotek może zaszkodzić, choć widać, że podchodzi do tego z dystansem. Z pewnością zobaczymy go kiedyś w seniorskiej reprezentacji kraju.