Granero: Jestem szczęściarzem

Dlaczego wołają na ciebie "Pirat"?
Ten przydomek wymyślił mój kolega komentator z Realmadrid TV i od tamtej pory tak zostało. Któregoś dnia on poprosił mnie, abym celebrował gola zakrywając jedno oko i tak właśnie zawsze robię. To przydomek, który mi nie przeszkadza.

Jak oceniasz politykę cantery z perspektywy wychowanka?
Zawsze mówiłem, że chciałbym, aby Real Madryt ufał piłkarzom z cantery. Jednak trzeba również zdawać sobie sprawę, że aby grać w Realu, trzeba reprezentować odpowiedni poziom. Interesująca jest polityka wypożyczeń, którą praktykuje Madryt, aby zawodnik wrócił do drużyny już uformowany. Teraz ja mam swoją szansę i jestem o wiele lepszym graczem niż wcześniej. Bez wątpienia mogę teraz lepiej wykorzystać tę szansę.

Czy uważasz, że jesteś zdolny dać z siebie wszystko w pierwszej drużynie?
Gdybym tak nie uważał, to bym tutaj nie wrócił. Bardzo dojrzałem i chcę dawać radość tej publiczności, która zawsze mi pomagała. Bardzo wierzę w siebie. Ufam swoim możliwościom i dla mnie to duma, że tutaj gram. To jest Real Madryt i trzeba wykorzystywać swoje szanse.

To prawda, że zgodziłeś się na obniżkę pensji, aby móc tutaj grać?
Ludzie mnie za to chwalili, a każdy zrobiłby to samo, co ja, gdyby zwrócił się do niego Madryt. Nie zwracam uwagi na to, ile mogłem zarabiać, najważniejsze jest to, ile zarabiam. Mam bardzo dobrą pensję, taką, na jaką zasługuję. Nie proszę o więcej, gdy gram w najlepszej drużynie na świecie.

Jak siebie postrzegasz w tej szatni?
Gdyby powiedziano mi dwa lata temu, że będę towarzyszył Kace w środku pola, nie uwierzyłbym w to. Żyję jak we śnie, który okazał się rzeczywistością. Myślę o tym każdego dnia i myślę, że to wielki dar, że mogę doskonalić się u boku innych. Staram się zdawać sobie sprawę z tego, jakim jestem szczęściarzem.