Casillas: Pellegrini wprowadzi potrzebną stabilność

Jak wrażenia po pierwszym ligowym meczu nowego sezonu?
Pozytywne, ponieważ wygraliśmy, to się liczyło. Reszta będzie krok po kroku ulepszana.

Czy jednak nie martwią cię dziury w obronie?
Real Madryt zawsze jest w centrum uwagi i, na szczęście lub nieszczęście, niektóre rzeczy bardzo się wyolbrzymia. Trzeba pamiętać, że to dopiero początek, w składzie zaszło wiele zmian i to normalne, że wciąż jest parę aspektów, które musimy poprawić, ale to będzie się robić wraz z kolejnymi meczami.

Dziś Barcelona debiutuje w lidze (wywiad przeprowadzony wczoraj, Katalończycy zwyciężyli Sporting Gijón 3:0 - dop.red.), mając na koncie pięć trofeów. Jak to jest widziane z drugiej strony barykady?
W moim przypadku ze zdrową zazdrością. Cieszę się szczęściem moich kolegów z reprezentacji i przyjaciół, których tam mam, ale futbol jest tak zmienny, że mam nadzieję, iż w przyszłym sezonie to Real Madryt zostanie tak hojnie obdarzony tytułami i że ostatecznie to my zdobędziemy więcej trofeów.

Poza przybyciem nowych piłkarzy, na stanowisku trenera pojawił się Pellegrini. Co nowego może wprowadzić Chilijczyk?
Poza jego stylem gry, oczywistym jest, że wprowadzi stabilność, która tak bardzo jest potrzebna. Znamy go z Villarrealu, gdzie wykonywał świetną pracę, czyniąc drużynę jedną z najlepszych w Hiszpanii i Europie i jeśli teraz powtórzy tę pracę w Madrycie, wreszcie uda nam się przełamać niemoc w europejskich pucharach i przekroczyć pechową jedną ósmą finału.

A jaki jest Pellegrini?
Bardzo ważny, chociaż także żartuje, bardzo zaangażowany w swoją pracę. Ceni powagę przy wykonywaniu pracy i to widać na każdym treningu. Kiedy musi coś przedyskutować z jakimś piłkarzem, czyni to bezpośrednio.

Mówiąc o zawodnikach: kto zaskoczył cię najbardziej? Kaká, Benzema, Cristiano Ronaldo…?
Wybranie jednego byłoby niesprawiedliwe. To, co wyróżnia Benzemę, oprócz młodego wieku, to fakt, że ma wrodzony talent, przypomina mi Van Nistelrooya. Kaká wybija się dzięki umiejętnościom, stylem gry przypomina mi Zidane'a, Cristiano natomiast to siła i moc.

Dlaczego zapuściłeś brodę?
To nic szczególnego. Zacząłem zapuszczać i cóż, tak się stało. Są ludzie, którzy tego nie lubią, innym zaś się to podoba. Mojej mamie przypadło to do gustu, dlatego ciągle ją mam.

Wygraniem jakiego tytułu chciałbyś zakończyć nowy sezon: Liga Mistrzów na Bernabéu czy Mistrzostwo Świata w RPA?
Jeśli miałbym wybrać, wybrałbym obie opcje.

Real Madryt ma obecnie najlepszy skład w historii?
Przeżyłem dwa takie momenty. Pierwszy, kiedy przybywali Figo, Zidane, Ronaldo, Beckham i wygrywaliśmy wiele tytułów, teraz również mamy świetny skład. Mamy nadzieję, że pod koniec sezonu będziemy mogli się porównywać.

Jutro kolejne zgrupowanie reprezentacji Hiszpanii. Zabrałbyś na nie Raúla?
Żyję z nim codziennie i znam go takim, jaki jest, trenuje i gra. Nie ja jestem jednak trenerem, do którego właśnie należy ostatnie słowo. Jestem zadowolony, że mam go w Realu Madryt.