Więcej bramek niż za Capello
Schuster lepszy pod tym względem od Włocha
Real Madryt pod przewodnictwem Bernda Schustera ma obecnie na swoim koncie osiem bramek więcej niż dokładnie sezon temu, kiedy trenerem Królewskich był Fabio Capello. Blancos zdołali zdobyć do tej pory 33 bramki w ciągu 14 kolejek, co daje średnią w wysokości 2,35 gola na mecz. Taki wynik stawia na straconej pozycji włoskiego szkoleniowca, który zawsze stawiał na grę defensywną i, po strzeleniu niezbędnej bramki, rozkazywał zespołowi bronić korzystnego wyniku. Drużyna niemieckiego trenera gra zupełnie inaczej - niezależnie od wyniku spotkania piłkarze szukają kolejnych trafień. Takie nastawienie sprawia, że napastnikom gra się o wiele łatwiej, ponieważ częściej znajdują się przy piłce i otrzymują wiele podań, dzięki czemu stwarzają sobie więcej okazji strzeleckich.
W ciągu pierwszych 14 kolejek poprzedniego sezonu zawodnicy Capello nie zdołali zdobyć żadnej bramki w dwóch meczach (Villarreal i Getafe). Ponadto notowali tylko po jednym trafieniu w konfrontacjach z Betisem, Atlético, Celtą, Valencią i Sevillą (pięć meczów). W obecnym sezonie pod wodzą Schustera, Los Merengues rozegrali tylko jedno spotkanie, w którym nie zdołali zdobyć żadnego gola (Sevilla), natomiast po jednej bramce strzelali w pojedynkach z Valladolid, Getafe, Espanyolem i Murcią (cztery mecze).
Kwestia napastników
Jeśli zadaniem trenera jest jak najlepsze wykorzystywanie tych zawodników, których posiada, to Schuster z pewnością skupił się na Raúlu, van Nistelrooyu i Robinho. Ta sama trójka grała również pod wodzą Capello w poprzednim sezonie. Spośród tych trzech wyżej wymienionych piłkarzy, tylko Holender może lepiej wspominać czasy Włocha, ponieważ w ubiegłorocznych rozgrywkach po 14 kolejkach miał na swoim koncie osiem bramek (chociaż należy zauważyć, że sześć z nich padło w jedynie dwóch meczach - z Levante i Osasuną), natomiast obecnie ma ich sześć. Sytuacja Raúla wygląda zaś diametralnie inaczej. Wydaje się, że kapitan powrócił do swojej dawnej formy, ponieważ zdobył już osiem bramek, natomiast w poprzednim sezonie miał ich tylko trzy. Podobnie wygląda bilans Robinho, który zanotował pięć trafień, a rok temu mógł pochwalić się tylko jednym.
Już od 15 sezonów Real Madryt nie miał na swoim koncie 33 bramek po 14 kolejkach. W sezonie 1991/92 na tym samym etapie rozgrywek Królewscy zdołali zdobyć 36 goli. Natomiast w sezonie 1989/90, kiedy zespół Toshacka ustanowił rekord 107 bramek, Blancos po 14. kolejce mieli tych goli już 39.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze