Advertisement
Menu
/ elpais.com

„Real Madryt istnieje po to, by wygrywać, i nie umie przegrywać, nie obwiniając przy tym najlepszego”

Jorge Valdano, były piłkarz, trener i dyrektor generalny Realu Madryt, a obecnie komentator i felietonista w dzienniku El País dzieli się swoimi przemyśleniami o finale Pucharu Króla.

Foto: „Real Madryt istnieje po to, by wygrywać, i nie umie przegrywać, nie obwiniając przy tym najlepszego”
Lucas Vázquez, Pedri i Rodrygo. (fot. Getty Images)

W hierarchii zaszczytów Puchar Króla jest trofeum najmniej cenionym przez wielkie kluby, ale dziś wieczorem istnieją dwa potężne powody, by to, co małe, urosło do rozmiarów gigantów. Jeden jest czysto sportowy: dzień finału Pucharu to najważniejsze święto w kalendarzu hiszpańskiej liturgii futbolowej. Drugi wykracza poza sport: w finale zmierzą się Real Madryt i Barcelona, a to oznacza, że symboliczna siła obu klubów zamieni mecz w emocjonalną eksplozję o światowym zasięgu.

Każdy klub niesie ze sobą dumę z własnej historii, ciężar teraźniejszości oraz własną narrację polityczną, społeczną i kulturową. Kibic zawsze szuka sensu dla swojej pasji, a w takie noce jak ta futbol staje się kanałem wyrażania i potwierdzania tożsamości. Obie strony stadionu będą dziś szkołą lojalności, w której każdy będzie cierpiał za swoje barwy. A ponieważ każda tożsamość potrzebuje „innego”, po drugiej stronie będzie wróg. Futbol jest symulatorem życia, który nigdy nie zawodzi.

Zejdźmy na boisko i poszukajmy w każdej drużynie kogoś, kto najlepiej ją reprezentuje. W Barcelonie nikt nie oddaje jej ducha lepiej niż Pedri – rewolucjonista, który ogranicza się do robienia tego, co konieczne. To może brzmieć jak sprzeczność, ale w grze tak chaotycznej i przesadnej jak piłka nożna, robienie tego, co trzeba, jest formą sztuki. Najbardziej uderzające u Pedriego jest to, że zawsze ma czas. Kilka dni temu powiedział na łamach tej gazety: „Zawsze mamy o sekundę więcej, niż nam się wydaje” – i ta myśl go definiuje. Wygląda jak zawodnik sprzed lat, bo dziś nowoczesność oznacza przyspieszanie i grymas wysiłku. Pedri tworzy przestrzenie dzięki swojemu talentowi do wprowadzania pauzy.

Aby przekonać się, że mamy do czynienia z prawdziwym crackiem, zawsze warto spojrzeć, jak radzi sobie z rywalami w bezpośrednim starciu. Pedri traktuje ich tak, jakby nie stanowili żadnego problemu, jakby w ogóle ich nie było. Obraca się w jedną, potem w drugą stronę, a gdy oddaje piłkę, akcja jest lepsza – i nawet świat wydaje się wtedy trochę piękniejszy.

Zaczyna jako środkowy pomocnik, ale kiedy przesuwa się na pozycję ofensywnego pomocnika, jego repertuar czyni go prawdziwą „dziesiątką” z gatunku tych, które powoli znikają. Barcelona ma bardzo kompletną drużynę, ale to właśnie w środku pola przejmuje kontrolę nad meczami – w dużej mierze dzięki zawodnikowi, który łączy finezję, rozeznanie i, zawsze, czas.

Jeśli chodzi o Real Madryt, w tym sezonie jego potęga ma imię Mbappé. To błyskawica, która myśli, potrafi się zatrzymać i ma za sobą doświadczenie dwóch mundiali – triumf w Rosji w 2018 roku i wicemistrzostwo świata w Katarze w 2022. Mbappé jest najnowszym wyrazem historycznej ambicji Królewskich. Real Madryt nie opiera swojej siły na narracji politycznej czy kulturowej – przemawia bez słów, a Mbappé jest jego przesłaniem o potędze. Najbardziej pożądany piłkarz świata wybrał klub, który umiał czekać na niego, stojąc na szczycie ze swoimi 15 triumfami w Lidze Mistrzów. Dlaczego wybrał Real? Bo to klub, do którego można przyjść jako crack, a odejść jako legenda. Tak było z Di Stéfano, Zidane’em, Cristiano Ronaldo... Każdy moment przejścia potrzebuje swojego sztandaru, a Mbappé niesie tę flagę. To nie jest wygodny zaszczyt, bo Real Madryt istnieje po to, by wygrywać, i nie umie przegrywać, nie obwiniając przy tym najlepszego.

Jest kwiecień, a drużyna nadal nie odnalazła jeszcze swojego rytmu. To bardzo zła wiadomość. Ale mówimy o Realu w finale – a jak wszyscy wiemy, Los Blancos nie muszą zasłużyć na zwycięstwo ani prezentować jedności, by sięgnąć po trofeum. Futbol i Real Madryt w finale to szczyt nieprzewidywalności. I dziś, między innymi dzięki takim transferom jak Mbappé, cały świat wierzy w zagrożenie, jakie Królewscy stanowią. Nawet ta wielka Barcelona.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!