Advertisement
Menu
/ as.com

Ancelotti ochrania Mbappé

Francuz mógłby zagrać z Getafe, ale trener woli, by skupił się na finale Pucharu Króla – ma już w nogach ponad 4 000 minut w barwach Realu Madryt.

Foto: Ancelotti ochrania Mbappé
Kylian Mbappé. (fot. Getty Images)

Wczorajszy trening Realu Madryt w Valdebebas miał dość nieoczekiwanego uczestnika, biorąc pod uwagę etap tygodnia – Kyliana Mbappé. Francuz opuścił domowy mecz z Arsenalem z lekkim skręceniem prawej kostki i nie dokończył spotkania, w którym Królewscy odpadli z rozgrywek. Nie był też do dyspozycji Ancelottiego podczas niedzielnego meczu z Athletikiem na Bernabéu, choć i tak nie mógłby zagrać – odbywał karę zawieszenia za czerwoną kartkę, którą obejrzał w Vitorii po brutalnym wejściu w Antonio Blanco. Jego obecność na wczorajszym treningu, który odbył bez żadnych problemów, sugerowała, że może znaleźć się w kadrze na dzisiejszy mecz z Getafe. Ale nie – Ancelotti woli oszczędzać swojego najlepszego strzelca (33 bramki) na finał Pucharu Króla z Barceloną, który odbędzie się w sobotę na stadionie La Cartuja w Sewilli. Nie chce ryzykować zdrowia swojej największej broni na Klasyk, opisuje dziennik AS.

– Na jutro nie będą gotowi, ale będą trenować w najbliższych dniach i myślę, że obaj będą do dyspozycji na sobotni mecz – powiedział Ancelotti na konferencji prasowej po treningu, odnosząc się do Mbappé i Mendy’ego, dwóch niewiadomych przed starciem na Coliseum. Sytuacja obrońcy jest jednak inna – nie trenował jeszcze z zespołem na pełnych obrotach i jego występ przeciwko Barcelonie jest możliwy, choć niepewny. Mbappé mógłby zagrać dziś, gdyby to był finał, ale ze względów ostrożności zostanie oszczędzony na kolejny Klasyk. To mu się zresztą przyda – w samym tylko Realu Madryt uzbierał już ponad 4 000 minut w tym sezonie, wylicza AS.

Francuzowi zależy na dobrym finale Pucharu Króla, bo znów pojawiają się głosy krytyki pod jego adresem. Początek sezonu miał trudny – strzelał bramki, ale nie przypominał zawodnika z PSG, którego Real sprowadzał. Później wszedł na właściwe tory, zaczął grać i trafiać jak oczekiwano, odzyskał sympatię kibiców. Ale coś się popsuło w dwumeczu z Arsenalem – nie trafił ani w pierwszym, ani w rewanżowym spotkaniu, przypomina AS.

Schodząc z boiska na Bernabéu po meczu z Anglikami, usłyszał pojedyncze gwizdy – nie było ich wiele, ale wystarczająco, by dało się je zauważyć. Podczas starcia z Athletikiem, kiedy pokazały go kamery w strefie zawodników, znów został wygwizdany. To znak, że rana się jeszcze nie zagoiła. Ancelotti bagatelizuje sprawę: – On jest rozczarowany kontuzją, bo nie może pomóc drużynie. Robi wszystko, by być gotowym na sobotę… – Ale Carletto wie, podobnie jak sam Kylian, że najlepszym lekarstwem będą dwa gole z Barceloną, podsumowuje AS.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!