Advertisement
Menu
/ as.com

Cztery niepewne przyszłości

Lucas Vázquez, Fran García, Alaba i Modrić – wszyscy mają szansę wyjść w podstawowym składzie na mecz z Getafe – podchodzą do końcówki sezonu ze świadomością, że ważą się ich losy.

Foto: Cztery niepewne przyszłości
David Alaba, Luka Modrić i Lucas Vázquez. (fot. as.com)

Sezon Realu Madryt jest daleki od idealnego, ale wciąż może zostać uratowany. Liga Mistrzów już przepadła i nie wróci, ale Królewskim pozostaje finał Pucharu Króla – w sobotę przeciwko Barcelonie w Sewilli – oraz sześć kolejek La Ligi, by odrobić cztery punkty straty do Blaugrany, z kluczowym Klasykiem na Montjuïc włącznie. Dodatkowo w klubie z dużymi oczekiwaniami patrzy się na Klubowe Mistrzostwa Świata – pierwsze w historii w nowym formacie. Choć odbędą się dopiero między połową czerwca a połową lipca, decyzje dotyczące przyszłego sezonu zapadną znacznie wcześniej. Właśnie końcówka kwietnia i maj będą decydujące dla przyszłości kilku zawodników, a przede wszystkim czwórki: Lucas Vázquez, Fran García, Modrić i Alaba. Wszyscy mają być częścią podstawowej jedenastki na środowy mecz z Getafe, w ramach rotacji, jakie Ancelotti może wprowadzić przed finałem Pucharu Króla, opisuje dziennik AS.

Choć każdy z nich znajduje się w innej sytuacji, można ich podzielić na dwie grupy. Po jednej stronie Lucas i Modrić – ich kontrakty wygasają po sezonie (przedłużono je do lipca, więc będą mogli pojechać na Klubowe Mistrzostwa). Po drugiej – Fran García i Alaba, którzy mają ważne umowy także na kolejny sezon. Spośród tej czwórki to Lucas Vázquez ma najmniejsze szanse na pozostanie. Ma 33 lata, to jego dziesiąty sezon w pierwszym zespole Realu, jest wychowankiem klubu, jednym z liderów szatni, a jego dorobek pełen jest trofeów. Zawsze był lojalny – nigdy nie narzekał, niezależnie od roli na boisku. Ale w tym sezonie Ancelotti stawia na Valverde na jego pozycji w ważnych meczach, a prawa obrona to sektor, w którym szykują się zmiany. Carvajal przedłużył kontrakt mimo poważnej kontuzji i klub chce dać mu jeszcze jeden sezon, by udowodnił swoją wartość. A transfer Alexandra-Arnolda wydaje się niemal pewny, co sprawiłoby, że pozycja byłaby już podwójnie obsadzona. Mimo to Lucas chce walczyć o pozostanie i priorytetem jest dla niego dalsza gra w białych barwach. Jeśli się nie uda, odejdzie z honorami – jako zasłużony zawodnik z pięcioma triumfami w Lidze Mistrzów na koncie, stwierdza AS.

Sytuacja Modricia wygląda podobnie jak w poprzednich latach: każdy nowy sezon miał być jego ostatnim, a on wciąż pokazuje, że należy do elity. Ma 39 lat i wierzy, że może zagrać jeszcze jeden sezon, a potem pojechać na mundial w USA, Kanadzie i Meksyku jako piłkarz Realu. I jeśli kierować się tym, jak często korzysta z niego Ancelotti, nie ma wątpliwości, że zasługuje na nowy kontrakt: rozegrał już 50 meczów w tym sezonie, z łącznym czasem gry bliskim 2500 minut. Udowodnił, że potrafi wejść z ławki i zmienić losy spotkania. Po odejściu Kroosa jego rola jeszcze wzrosła, choć niewykluczone, że latem Królewscy pozyskają kogoś o podobnym profilu (najbliżej wydaje się Zubimendi). Modrić chce zostać, a Ancelotti nie miałby nic przeciwko. A nawet jeśli go zabraknie, kolejny trener będzie wiedział, że może na Chorwata liczyć. Jeśli zakończy sezon w mocnym stylu, nowa umowa do 2026 roku będzie niemal pewna, informuje AS.

Wysoka pensja Alaby
Fran García z tej czwórki ma najdłuższy kontrakt – do czerwca 2027 roku – ale w klubie są wątpliwości, czy rzeczywiście pasuje poziomem do Realu. Ancelotti go ceni i często wystawiał w tym sezonie, zwłaszcza z powodu ciągłych kontuzji Mendy’ego. Mimo to w decydujących momentach stawiał na Alabę – choć Austriak wracał po zerwaniu więzadła krzyżowego i rocznej przerwie – albo na Camavingę. Trzeba też pamiętać, że prowadzono rozmowy w sprawie pozyskania Alphonso Daviesa z Bayernu, choć ostatecznie Kanadyjczyk zdecydował się zostać w Niemczech. Real marzy o powrocie do modelu ofensywnego bocznego obrońcy w stylu Roberto Carlosa czy Marcelo. Mendy to zupełnie inna historia – defensywna skała, ale wyłączona z ofensywy. Fran García znajduje się gdzieś pośrodku – w tym sezonie skupił się na defensywie, by nie zawieść trenera, ale w ataku daje niewiele (zaledwie cztery asysty). Jego szanse zależą od czasu, jaki daje mu aktualny kontrakt, i faktu, że Real nie działa pochopnie – skoro Davies nie przychodzi, być może wstrzymają się z ruchami do momentu, gdy pojawi się inna opcja, która ich naprawdę przekona, zauważa AS.

I wreszcie Alaba – przypadek szczególny. Ponad rok nie grał, a po powrocie widać było braki. To nic dziwnego – taka przerwa od piłki zostawiłaby ślad na każdym zawodniku. Mimo to Ancelotti konsekwentnie z niego korzysta, zarówno jako ze stopera, jak i bocznego obrońcy. Trener chce, by Austriak jak najszybciej wrócił do swojej najlepszej formy. Alaba ma kontrakt do 2026 roku, czyli jeszcze jeden sezon. W klubie nie wykluczają jego odejścia, ale wiedzą, że to bardzo trudne – nie tylko ze względów sportowych, ale przede wszystkim finansowych: jego pensja wynosi około 12 milionów euro netto rocznie, co sprawia, że niewiele klubów może sobie na niego pozwolić. Wszystko wskazuje więc na to, że Alaba wypełni kontrakt do końca. Ale jeśli nie podniesie poziomu, trudno będzie mu regularnie grać w nowym Realu – drużynie, do której dołączą na stałe Asencio, Militão i nawet Joan Martínez, podsumowuje AS.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!