Kiedy gra Alaba, to… Real nie wygrywa

David Alaba nie ma ostatnio lekko. Do stycznia leczył zerwanie więzadła krzyżowego i widać, że powrót do gry na optymalnym poziomie zajmie mu jeszcze trochę czasu. Ponadto Carlo Ancelotti w kilku ostatnich meczach był zmuszony do wystawiania go na lewej stronie obrony, gdzie co prawda David grał przez dużą część kariery, ale miał od tego dosyć długą przerwę. 32-latek zagrał jako lewy obrońca w obu spotkaniach 1/4 finału Ligi Mistrzów z Arsenalem i choć nie prezentował się tragicznie, to ma swoje za uszami, i widać było, że nie czuje się komfortowo. 

Popełnił choćby nierozważny faul przed polem karnym, po którym fantastyczny strzał z rzutu wolnego oddał Declan Rice. Ogółem statystyki z ostatnich spotkań pokazują, że kiedy Alaba pojawia się na boisku, to Real nie wygrywa danego spotkania. Od powrotu po ostatniej przerwie reprezentacyjnej Królewscy rozegrali siedem spotkań i wygrali tylko trzy z nich. Wszystkie Austriak przesiedział na ławce rezerwowych.

Z kolei, gdy grał z Valencią (14 minut, ale błąd przy decydującym golu) i dwukrotnie z Arsenalem (od początku tych spotkań), to Los Blancos przegrali te pojedynki. Przegrywali także z Realem Sociedad w rewanżu 1/2 finału Copa del Rey, w którym piłka dwukrotnie wpadła do siatki po rykoszetach od 32-letniego defensora, ale ostatecznie Królewscy po dogrywce wywalczyli remis warty awans. 

Oczywiście można to traktować jako ciekawostkę czysto statystyczną, jednak nie sposób nie odnieść wrażenia, że kiedy Alaba pojawia się na boisku, to defensywa zespołu Carlo Ancelottiego jest jeszcze bardziej podatna na ataki rywali i być może sami koledzy byłego obrońcy Bayernu czują się mniej pewnie z nim na murawie.

Zobaczymy, czy Austriak wróci jeszcze do swojej najlepszej formy, którą prezentował, chociażby w sezonie 2021/22, który Królewscy zakończyli z mistrzostwem Hiszpanii i wygraną Ligą Mistrzów. Alaba wniósł wtedy sporo doświadczenia i był dobrym uzupełnieniem dla Édera Militão. Pytanie jednak, czy dostanie szansę na takie odrodzenie, bo klub może rozważyć jego sprzedaż latem, także biorąc pod uwagę wysoką pensję zawodnika.