Relevo: Ancelotti może przejąć kadrę Brazylii już od czerwca

Relevo pisze, że sezon dobiega końca, a przyszłość Carlo Ancelottiego pozostaje niejasna. Przynajmniej oficjalnie, bo wiele wskazuje na to, że przed przyszłym, a nawet jeszcze w obecnym sezonie Włocha nie będzie już w zespole z Bernabéu. Miałby udać się do Brazylii, gdzie są przekonani o podjęciu wielkiego wysiłku, aby móc na niego liczyć i gdzie zaczyna panować optymizm w sprawie zakontraktowania Włocha. Według Relevo, w brazylijskiej federacji są przekonani, że Carlo opuści Real Madryt w maju i zacznie pracę z kadrą już od czerwcowej przerwy reprezentacyjnej.

Oznacza to, że Carletto nie byłby już opiekunem Realu podczas Klubowych Mistrzostw Świata w Stanach Zjednoczonych, a nawet już wcześniej przygotowywałby Canarinhos do meczów Ekwadorem (6 czerwca) i Paragwajem (9 czerwca). CBF spieszy się, aby Ancelotti jak najszybciej przejął stery w drużynie narodowej i zapewnił jej awans na Mistrzostwa Świata 2026 oraz rozpoczął przygotowania do przyszłorocznej imprezy. Po odejściu Dorivala Juniora Brazylijczycy nie ogłosili nawet tymczasowego selekcjonera, przekonani, że będą w stanie sfinalizować transakcję bardzo szybko.

Mają jeszcze w zanadrzu opcję Jorge Jesusa. Obecny trener Al Hilal jest kandydatem na wypadek, gdyby nie udało się zatrudnić Ancelottiego. Jednak wydarzenia ostatnich tygodni zwiększyły prawdopodobieństwo przejęcia kadry przez Włocha i jest coraz bardziej prawdopodobne, że zrobi to jeszcze przed Klubowymi Mistrzostwami Świata, które Królewscy rozpoczną od 18 czerwca.

Relevo podaje, że rozmowy pomiędzy CBF a Włochem rozpoczęły się już jakiś czas temu. Wysłannik związany z brazylijską federacją był niedawno w Madrycie, aby odbyć spotkania z trenerem. Pomimo faktu, że Włoch odmówił już Brazylii w 2023 roku, prezes Ednaldo Rodrigues nie przestał marzyć o jego zatrudnieniu. Teraz jest bliżej niż kiedykolwiek. Jednym z możliwych scenariuszy jest to, że Real i Ancelotti spotykają się po finale Pucharu Króla i osiągają porozumienie w sprawie rozstania. Ancelotti zawsze mówił, że sam nigdy nie podjąłby takiej decyzji. 

W związku z tym Los Blancos zrezygnowaliby z usług Włocha po zakończeniu rozgrywek ligowych (należy pamiętać, że ma on kontrakt do 2026 roku), czyli od 25 maja, kiedy to Królewscy rozegrają spotkanie ostatniej kolejki z Realem Sociedad. Nie oznacza to jednak, że ewentualna porażka w Copa del Rey z Barceloną nie przyspieszyłaby sprawy i Ancelotti nie opuściłby klubu wcześniej. Każdy mecz jest meczem jest teraz finałem dla szkoleniowca z Reggiolo.

Wszystkie strony chcą pożegnania z odpowiednimi honorami. Nie będzie tak jak w 2015 roku, kiedy Carlo praktycznie opuścił Valdebebas kuchennymi drzwiami. Trener z największą liczbą tytułów w historii klubu zasługuje na odejście godne jego legendy. Szacunek i przywiązanie Florentino Péreza, i reszty zarządu do Włocha są maksymalne. Swoimi osiągnięciami zasłużył sobie na zaszczytne miejsce w historii klubu.

Relevo pisze, że rozwiązanie tej opery mydlanej nie potrwa długo, ponieważ w gotowości jest Xabi Alonso. Bask jest jedynym kandydatem Realu Madryt na nowego trenera. Dżentelmeńska umowa, jaką zawarł z Bayerem Leverkusen, by odejść bez przeszkód, ułatwia sprawę zarządowi Merengues, który będzie czekał na odpowiedni moment, by wykonać swój ruch. Pierwszą sprawą jest jednak zakończenie sezonu w najlepszy możliwy sposób, a drugą przyszłość, najprawdopodobniej bez Ancelottiego, ale z Alonso.