Advertisement
Menu
/ as.com

Mateo: Play-in to most do play-offów i powinniśmy go wykorzystać

Chus Mateo wziął udział w konferencji prasowej przed spotkaniem z Paris Basketball w ramach play-in Euroligi. Mówił między innymi o tym, że kluczowa będzie defensywa.

Foto: Mateo: Play-in to most do play-offów i powinniśmy go wykorzystać
Chus Mateo. (fot. Getty Images)

Jak podchodzicie do tego wyzwania, jakim jest play-in?
Musimy osiągnąć cel, który sobie wyznaczyliśmy na początku sezonu, czyli walka o jak najwyższe miejsce. Play-in to most do play-offów i powinniśmy go wykorzystać. Drużyna podchodzi do tego z dużą siłą mentalną. Czuję, że jesteśmy przygotowani, żeby podejść do ważnego meczu w Movistar Arenie, przed naszymi kibicami. Wiele będzie zależało od naszej postawy jako drużyny i mentalności. Nie możemy uznawać piłek za stracone i niezależnie od wyniku nie możemy myśleć, że mecz jest wygrany czy przegrany.

Real Madryt debiutuje w play-in. Czy ten format jest atrakcyjny? Czy wracaliście myślami o meczów, które przegraliście w ostatniej chwili, jak ten z Maccabi Tel Awiw? Gdyby stało się inaczej, bylibyście już w ćwierćfinale.
Musiałbym wtedy wracać myślami też do zwycięstwa z Baskonią czy do dogrywek z Barceloną, po których wygraliśmy. Zawsze myślisz, że dobrze by było, żeby szczęście uśmiechnęło się do ciebie. Tak samo było w przypadku potrójnego remisu (z Efesem i Barceloną), ponieważ czujesz ten gorzki smak, ale jest, jak jest. Trzeba to zaakceptować. A czy ten format jest sprawiedliwy? Jeśli zajęlibyśmy miejsce w pierwszej czwórce, znakomicie by się go oglądało w telewizji. Jednak trzeba do tego podejść z wysoko uniesioną głową i z odwagą. Format jest, jaki jest i akceptujemy reguły gry. Postaramy się zaprezentować z dobrej strony.

Paris Baskeball jest debiutantem w Eurolidze. Czy to jest jego przewaga ze względu na brak kompleksów, czy może odczuwać pewien strach w takich okolicznościach?
Spodziewam się tak bezczelnego Paryża, jakim był przez cały sezon, grającego z charakterystyczną świeżością. Spodziewam się najlepszego możliwego Paryża. Jeśli ostatnio w meczu z nami trafili 19 na 34 rzuty za trzy punkty, to teraz trafią 20. Jednak niezależnie od ich dobrej gry spodziewam się, że będziemy w stanie wygrać. Będziemy musieli zagrać troszeczkę lepiej i starać się, żeby oni wypadli odrobinę gorzej.

Co się zmieniło w drużynie po wątpliwościach z początku sezonu?
Pracowaliśmy, zgrywaliśmy się, szukaliśmy tego, czego chcemy i w trakcie sezonu pewne połączenia się wytworzyły. Cierpliwość, wstawanie po upadkach, pomoc temu, kto wpadł w dołek… Stworzyliśmy drużynę, która wydaje się teraz funkcjonować tak, jak chcieliśmy, żeby funkcjonowała w trakcie sezonu. Gramy dobrze jako drużyna i mam nadzieję, że utrzymamy ten poziom do końca, ponieważ zostały nam dwa długie i trudne miesiące sezonu.

Czy rozgrywanie tylu „finałów” z rzędu jest bardzo stresujące?
Na poziomie osobistym czy zespołowym? Na poziomie osobistym, bardzo. Trzeba być przygotowanym mentalnie i fizycznie, żeby mierzyć się z taką trudnością i presją od pewnego czasu. Staramy się to wypracować i myślimy o naprawdę ważnych rzeczach w życiu, żeby móc tym wszystkim zarządzać. Na poziomie drużynowym z pewnością też jest to stresujące. Wszyscy chcemy uczestniczyć w pięknych i znaczących meczach, ale my je oczywiście rozgrywamy od dłuższego czasu. Poza tym ze względu na to, kim jesteśmy, nie pozwala nam się na dołki formy. Staramy się to przetrwać razem, jako drużyna. Nasza siła bierze się z szatni, ponieważ wiemy, że na zewnątrz jest wielu ludzi, którzy nie za bardzo by chcieli, żeby nam się dobrze wiodło.

W Belgradzie Obradović powiedział, że Real Madryt jest jednym z faworytów do zwycięstwa w Eurolidze. Jak się czujesz po wygranej z takim trenerem po znakomicie rozpisanej ostatniej akcji?
Darzę Željko Obradovicia całkowitym szacunkiem, ponieważ on jest wzorem dla nas wszystkich, którzy go obserwujemy. Jest największym wyznacznikiem jako trener w europejskiej koszykówce. Jestem wdzięczny za jego słowa, ale oczywiście nic mi nie daje wierzenie w nie. To byłoby głupie, gdybym myślał, że to mi coś daje. Muszę dalej pracować. Jestem wdzięczny, mam to na uwadze, ale trzeba iść do przodu, zostawić pochwały z boku i nie zmieniać sposobu pracy. Poza tym absolutnie nie wygraliśmy przez rozpisanie ostatniej akcji, tylko przez to, że ci zawodnicy mają wielkie serce jako drużyna. Mieliśmy szczęście, że mogliśmy rozegrać ostatnią akcję i wyszło, bo Tavares był skuteczny w ostatniej sekundzie, ale czasem to nie wychodzi. Jedność jest ważna, bo kiedy coś nie wychodzi, łatwiej jest zacisnąć zęby i walczyć.

Kluczem do pokonania Paris Basketball jest defensywa i ograniczenie ich skuteczności na obwodzie?
Kluczem jest defensywa, to prawda, ale zaskoczyłaby was liczba dobrych zagrań w defensywie, które mieliśmy w naszym ostatnim meczu z nimi, kiedy straciliśmy 104 punkty. To była obrona, w której niewiele bym zmienił. Przeciwnicy również grają i robią to bardzo dobrze. Czasami nie gramy dobrze w defensywie, kiedy zdobywamy albo tracimy 100 punktów, ale zdarza się, że tak jest. Wiele razy zależy to od liczby posiadań w trakcie meczu, a Paris Basketball doprowadza do niesamowitej liczby posiadań. Nie przeszkadza im bieganie i wyprowadzanie ataku w 6 sekund. Mają pod to zawodników. W ostatnich pięciu meczach mają średnią 14,5 celnych rzutów za trzy punkty. Trzeba bronić, to jest jasne, ale atakować i zbierać też.

Jaki scenariusz wolisz: długi czy krótki?
Wolę wygrać, to mi się najbardziej podoba. Jest mi obojętne, czy zdobędziemy tylko o jeden punkt więcej niż rywal. Rozumiem, że nasz poprzedni mecz z Paryżem był bardzo piękny dla kibiców, tak samo jak spotkanie z Maccabi czy cztery dogrywki z Efesem. Oczywiście wolałbym wygrać 20 punktami, ponieważ byłoby spokojniej, mniej nerwowo, ale najważniejsze jest zwycięstwo.

Tavares został wybrany MVP marca i kwietnia w Eurolidze.
Zawsze cieszę się z jego powodu na poziomie osobistym, bardzo go kochamy. Wystarczy zobaczyć, jak po rzucie na zwycięstwo w Belgradzie ściskają go wszyscy zawodnicy. Widać, jak jest lubiany. Cieszę się z jego sukcesów, chociaż on bardziej ceni wygrane drużyny. On z wielkim zacięciem chce, żeby Real Madryt sięgnął po nagrodę. Ponownie jest na bardzo, bardzo wysokim poziomie.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!