Advertisement
Menu
/ as.com

Alaba komplikuje swoją przyszłość

Forma Austriaka po powrocie po kontuzji budzi w klubie wiele wątpliwości. W najbliższych miesiącach Real będzie musiał zdecydować, czy przedłużyć z nim kontrakt – podobnie jak z Rüdigerem. Obaj mają umowy ważne do 2026 roku.

Foto: Alaba komplikuje swoją przyszłość
David Alaba. (fot. Getty Images)

Ancelotti postawił na doświadczenie na Emirates. Dlatego wystawił Alabę na lewej obronie w meczu z Arsenalem, by spróbować powstrzymać Sakę – na papierze najbardziej nieprzewidywalnego rywala. I dlatego przetestował Austriaka na tej pozycji, fizycznie bardziej wymagającej niż gra na środku obrony, również w końcówce meczu z Valencią, gdy trzeba było walczyć o zwycięstwo… choć ostatecznie spotkanie zostało przegrane. Alaba miał wtedy problemy, podobnie jak w starciu z Kanonierami. A tak naprawdę pokazuje je od momentu powrotu po poważnej kontuzji kolana – w 600 minutach rozegranych w 14 meczach (żadnego z nich nie zagrał w pełnym wymiarze). To dla niego kłopot, bo komplikuje jego przyszłość w Madrycie. Kontrakt ma ważny do 2026 roku, a Królewscy będą musieli w nadchodzących miesiącach zdecydować, czy przedłużyć go o kolejny rok, informuje AS.

Alaba znajduje się zresztą w takiej samej sytuacji jak Rüdiger. Niemiec także ma umowę do 2026 roku. Obaj stali się dla Realu kolejnymi „gorącymi ziemniakami” w kontekście decyzji o ewentualnym przedłużeniu kontraktu. Ich przypadkami klub zajmie się po rozstrzygnięciach dotyczących Modricia i Lucasa Vázqueza – ci kończą kontrakty już w czerwcu – ale przyszłość Alaby i Rüdigera wymaga bardziej przemyślanej, strategicznej decyzji. Trudno sobie wyobrazić, że Real zdecyduje się zatrzymać obu, zwłaszcza biorąc pod uwagę błysk Asencio i zainteresowanie sprowadzeniem Huijsena, który kosztowałby około 50 milionów euro, stwierdza AS.

Poza tą dwójką utalentowanych młodych zawodników – Asencio i Huijsenem – przyszłość Alaby w Realu dodatkowo komplikuje bardzo dobra forma Rüdigera. Niemiec jest w tym sezonie trzecim piłkarzem z największą liczbą rozegranych minut, ustępując jedynie Valverde i Mbappé. Co więcej, ostatnio zyskał miano gracza, który potrafi przesądzać o losach meczów dzięki swojej waleczności. Wystarczy przypomnieć jego ostatni rzut karny w poprzedniej edycji Ligi Mistrzów na Etihad, czy tegoroczny mecz z Atlético. Albo gola w Pucharze Króla przeciwko Realowi Sociedad. Albo jeszcze wcześniej – sytuację, w której dosłownie nadstawił głowę, by uratować remis z Szachtarem. Wszystko to mocno wpływa na sympatię kibiców, zauważa AS.

Co więcej, Real Madryt liczy, że w przyszłym sezonie Éder Militão będzie już całkowicie zdrowy. W oczach Ancelottiego przed kontuzją kolana był jednym z trzech najlepszych środkowych obrońców świata. Brazylijczyk nie zdąży na Klubowe Mistrzostwa Świata, ale będzie w pełni gotowy na przedsezonowe przygotowania i walkę o miejsce w wyjściowej jedenastce. Alaba także ma być gotowy – od momentu powrotu, ponad rok po urazie kolana, Ancelotti ostrożnie go wprowadzał i oszczędzał, licząc, że Austriak wróci do roli, jaką odgrywał wcześniej. Na razie jednak fakty pokazują jedno – Alaba stracił swoje miejsce w składzie, podsumowuje AS.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!