Nieobecność z każdego sezonu

Carlo Ancelotti stracił Ferlanda Mendy'ego na kluczowe mecze. Francuz nie może grać i trudno nawet spekulować, kiedy dokładnie wróci na boisko. W marcu po jego kontuzji w rewanżowym starciu z Atlético spekulowano o około 3 tygodniach przerwy i powrocie na spotkanie w Londynie. Teraz już wykluczono go z gry w rewanżu, jego pauza przedłuży się nawet do 6 tygodni i wstępnym celem dla 29-latka jest finał Pucharu Króla, który odbędzie się za 15 dni.

MARCA analizuje, że na nieszczęście Ancelottiego sytuacja Mendy'ego nie jest niczym nowym. Jego kontuzje to już stały schemat w każdym kolejnym sezonie. To absolutnie podstawowy lewy obrońca w zespołach Carletto i wcześniej także Zidane'a, który jednak sporą część czasu spędza poza boiskiem.

Dziennik wylicza, że od 2019 roku Francuz w kolejnych sezonach przegapił odpowiednio 65, 123, 89, 90 i 97 dni przez problemy fizyczne. W obecnych rozgrywkach ta liczba już wynosi 70 dni. Daje to w sumie 16 kontuzji w ciągu 6 sezonów i 534 dni przerwy, czyli średnio prawie 3 urazy i prawie 90 dni przerwy na sezon. Martwi też średnia rozegranych meczów: w poprzednich 5 sezonach były to tylko średnio po 32 spotkania na rok.

Szczegółowe statystyki mówią, że w tym sezonie Mendy wystąpił w 30 z 52 możliwych meczów, rozgrywając 2377 minut, czyli 46% możliwych. Przed nim w tym zestawieniu jest drugi lewy obrońca Fran García, który zaliczył 39 występów z 2445 minutami. To odpowiednio 13. i 12. wynik w zespole.

Media są zgodne, że kontrakt Ferlanda Mendy'ego wygasa w 2027 roku, chociaż klub nie ogłosił tego oficjalnie. Jedyne publiczne potwierdzenie odnowienia poprzedniego porozumienia obowiązującego do końca trwającego sezonu we wrześniu przekazał Carlo Ancelotti.