Wraca tęsknota za CKM
Real Madryt cały czas poszukuje spadkobierców CKM. Modrić zagrał od początku pod nieobecność Tchouaméniego, a Fede Valverde z konieczności wystąpił na prawej obronie.

Luka Modrić, Casemiro, Toni Kroos. Piękne czasy. (fot. Getty Images)
Tercet złożony z Casemiro, Kroosa i Modricia naznaczył w Madrycie chwalebną epokę. Obraz tego tercetu z dnia na dzień staje się jednak coraz mniej wyraźny. Choć klub starał się za wszelką cenę sprawić, by przemiana pokoleniowa przebiegła bezboleśnie, to jednak trudno powiedzieć, by misja ta zakończyła się pełnym powodzeniem, wyrokuje już na wstępie AS. Brazylijczyk, Niemiec i Chorwat po raz ostatni wystąpili wspólnie w sierpniu 2022 roku w starciu o Superpuchar Europy. Od tamtej pory trio to przeszło do historii, a dziś budzi nieskrywaną nostalgię.
Już po odejściu Casemiro Luka i Toni nadal kolekcjonowali trofea. 15. Puchar Europy był ostatnim, po jakie sięgnął Kroos. Dziś już tylko Modrić przygląda się z bliska niezbyt skutecznym poszukiwaniom nowej tożsamości w środku pola. Wieczory takie, jak ten na Emirates, na nowo budzą tęsknotę za tercetem, który dał madridismo tyle radości w ciągu siedmiu magicznych sezonów. Obecnie tak naprawdę wciąż nie wiadomo, kto powinien zostać jego spadkobiercami, będącymi w stanie naznaczyć kolejną epokę.
W teorii dziedzicami CKM powinni być Valverde (kupiony w 2016 roku), Camavinga (2021) i Tchouaméni (2022). Każdego z wymienionych można określić mianem silnego i energicznego pomocnika wpisującego się w trendy panujące w dzisiejszym futbolu. Kłopot jednak w tym, że w mieszance tej brakuje kreatywności, a jedynym zawodnikiem wymykającym się podającym w wątpliwość dyskusjom jest Fede. W konfrontacji z Arsenalem od początku w drugiej linii wystąpili Camavinga i Modrić. Gdyby trener miał do dyspozycji wszystkich zawodników, obaj najprawdopodobniej zaczynaliby na ławce, zauważa AS.
O dwa miejsca przeznaczone dla towarzyszy dla fantastycznej czwórki walczą Tchouaméni, Valverde i Ceballos. Camavinga wciąż jest nieregularny, a we wczorajszej potyczce na domiar złego ujrzał czerwoną kartkę. Modrić natomiast siłą rzeczy stopniowo usuwa się w cień, co nie zmienia faktu, że, patrząc na statystyki, wczoraj zrobił w 71 minut tyle, co Camavinga w 90. W normalnych okolicznościach na Emirates od pierwszego gwizdka ujrzelibyśmy Tchouaméniego, jednak nie mógł on wystąpić z powodu zawieszenia. Valverde jako etatowy strażak zagrał zaś ponownie na prawej obronie. Zostaje jeszcze Ceballos, który nieoczekiwanie wskoczył do wyjściowej jedenastki, by następnie doznać kontuzji i nie wyrobić się jeszcze na wtorkowe starcie, wylicza AS.
Od odejścia Kroosa, który poprzedni sezon zaczynał jako rezerwowy, by szybko okazać się absolutnie niezbędnym ogniwem, nie minął jeszcze rok. Niemiec ostatni mecz w karierze, zwieńczony 15. Pucharem Europy dla Realu Madryt, rozegrał w mieście, w którym wczoraj Królewscy mogli jedynie się rozpłakać. Nieobecność Toniego sprawia, że tęsknota za CKM, które zagrało razem 156 meczach i sięgnęło po 16 trofeów, jest jeszcze większa. Spadkobiercy natomiast wciąż są poszukiwani.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze