Advertisement
Menu
/ as.com

Valdano: Prognoza na finałowy Klasyk jest niepewna

Jorge Valdano był gościem Międzynarodowego Forum Sportowego w Segowii. Po wystąpieniu były piłkarz, trener i dyrektor generalny Realu Madryt, a obecnie komentator i ekspert udzielił wywiadu dziennikowi AS na temat sytuacji Królewskich.

Foto: Valdano: Prognoza na finałowy Klasyk jest niepewna
Jorge Valdano. (fot. Getty Images)

Jak widzi pan dwumecz z Arsenalem?
Bardzo zbalansowany. Real ma więcej gola, a Arsenal to bardzo metodologiczna, ułożona i solidna drużyna. Ale cóż, to Liga Mistrzów i to jest Real [uśmiech].

Patrząc trochę dalej, w finale Pucharu Króla czeka nas Klasyk. Wydaje się, że Barcelona znalazła sposób na Real. Ma się to poczucie, że oni czują się komfortowo w meczu z Realem.
Z powodu ostatnich okoliczności. W dwóch ostatnich meczach padły wysokie wyniki i to tworzy taką opinię przy tworzeniu prognozy. Nikogo nie ekscytuje gra przeciwko Realowi Madryt, a tym bardziej w finale. Ciągle zostają trzy tygodnie i mówimy o futbolu, gdzie trudno coś prognozować na okres trzech tygodni.

Ale jak pana zdaniem ten Real może zranić tę Barcelonę?
Bardzo trudno walczyć z Barceloną o piłkę. Mają bardzo techniczny środek pola z dużą liczbą zagrań i na końcu przejmują własność nad posiadaniem. Jednak siła ognia Realu Madryt jest nieporównywalna. Absolutnie niezrównana. I to pozwala mu wygrywać mecze, w których nie dominuje. Prognoza na ten mecz jest niepewna.

Ma drużynę, by wygrywać, gdy na to nie zasługuje. To bardzo trudne założenie.
Nie powiedziałbym, że drużynę. To cały klub, który historycznie przełamuje logikę. Do tego to tworzy u ludzi trochę lekkomyślną wiarę, bo nie opierają się na solidnych argumentach. Ale tak, przeszłość zbudowała ten mit, który utworzył z tego taką legendę.

Pan mówił jeszcze przed występem Mbappé na San Mamés, że Francuz to najmniejszy problem Realu. Miał pan rację.
To jedna z prognoz, z których jestem najmniej dumny [śmiech]. Postawienie na najlepszego piłkarza świata było czymś łatwym. Tłumaczyć się powinni ci, którzy nie wierzyli. Mówimy o nadzwyczajnym talencie i w ten nigdy nie można zwątpić.

Pana zdaniem, gdzie on dysponuje większą siłą ognia? Na środku ataku, gdzie go oglądamy czy startując z lewej flanki?
Startując z lewej strony, ma bramkę przed sobą, a grając jako napastnik, ma ją za plecami. To pierwsza wskazówka. Ale też szuka życia tam, gdzie go wystawiasz. Wielkie talenty potrafią dostosować się do każdej okoliczności. Zaczynał jako skrzydłowy, potem grał jako napastnik, potem jako fałszywy napastnik, a teraz jest strategiem. Jako że tacy gracze mają futbol w głowie, wszędzie pokazują to, kim są, czyli geniuszami.

Przejdźmy do drugiego geniusza. Vini nie ma dobrego okresu pod względem goli, chociaż jest decydujący poprzez asysty, jak na przykład w meczu z Sociedadem. Uważa pan, że krytykuje się go za mocno być może ze względu na jego charakter?
Krytyka w futbolu nigdy nie jest oparta na sprawiedliwości. To nadzwyczajny generator zagrożenia. Być może nawet największy na świecie, bo asystuje lub strzela. Albo dlatego, że tworzy to odczucie, że może stworzyć coś w każdym momencie. Do tego to jest przypadek nadzwyczajnego rozwoju. Transformacja, jaką przeszedł od przyjścia do Realu do dzisiaj, jest czymś, co widzieliśmy w historii niewiele razy. W futbolu można nauczyć się wielu rzeczy, ale strzelanie goli to jeden z najtrudniejszych aspektów. A Viníciusowi to się udało. Ma też inną wielką zaletę: zaskakujące możliwości mięśniowe. W dogrywce w 118. minucie zalicza 40-metrowy sprint, który tworzy chaos. To mocarz. To tytan.

Zakończmy Raúlem, ale nie tym, którego odkrył pan, a Raúlem Asencio. Czego potrzeba, by przebić ten szklany sufit, jak zrobił to on?
Real Madryt to bardzo trudny klub. Wymaga od ciebie rezultatów w każdym meczu. A ten, który wchodzi ze szkółki, musi wykorzystać szansę, jaką dostaję. Bo drugiej nie ma. To świetnie zrobił Asencio. Nie popełnił ani jednego błędu od momentu założenia koszulki pierwszej drużyny. Trzeba też powiedzieć, że na jego korzyść działa to, że wszedł do zespołu z nadzwyczajnymi możliwościami fizycznymi. A także nadzwyczajną pewnością siebie. To już prezentował w Castilli.

Poradził sobie też z gigantami, jak Liverpool czy Haaland.
Tak. I jest tą opcją korekcyjną, gdy tego potrzeba. Jest bardzo skoncentrowany. Od pierwszego momentu zrozumiał, gdzie się znajduje. Jeśli w Castilli mógł pozwalać sobie na jakieś rozkojarzenia, to tutaj wiedział, że potrzebuje włączyć sześć zmysłów, bo pięć nie wystarczy.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!