Advertisement
Menu
/ La Sexta

Mbappé w La Sexcie cz.2: Zagrałem źle kilka meczów, ale to nie był problem mentalny

La Sexta opublikowała swój wywiad z Kylianem Mbappé. Z Francuzem w swoim programie El Objetivo rozmawiała Ana Pastor. Przedstawiamy drugą część wypowiedzi piłkarza z tej godzinnej rozmowy nagranej na Santiago Bernabéu. To jego pierwszy tego typu wywiad w Hiszpanii.

Foto: Mbappé w La Sexcie cz.2: Zagrałem źle kilka meczów, ale to nie był problem mentalny
Ujęcie z wywiadu z Kylianem Mbappé. (fot. La Sexta)

Pierwsza część tego wywiadu.

– Praca charytatywna na rzecz dzieci, którą się nie chwalę i moja fundacja? Zawsze powtarzam, że miałem oczywisty talent, ale miałem też w karierze dużo szczęścia. Poznałem dobrych ludzi w dobrych momentach, wybierałem dobrą drogę w dobrym momencie i zawsze miałem ludzi, którzy o mnie dbali. Teraz ja jestem po drugiej stronie i to ja muszę zadbać o dzieci. Dlatego mam swoją fundację i robię wiele rzeczy. Zawsze powtarzam, że to są rzeczy, o których nie potrzebuję mówić. Musisz po prostu działać. Ja robię to w maksymalnym stopniu i jestem szczęśliwy ze swojej fundacji. To najważniejsza rzecz, którą stworzyłem w życiu i mam nadzieję, że będzie rosnąć, by pomóc maksymalnej liczbie dzieci.

– Nienawiść do imigrantów i ich dzieci, gdy ja sam mam korzenie spoza Francji? To najważniejsze, co robimy w mojej fundacji: uczymy wspólnego życia. Zawsze między nami są różnice, ludzie są z różnych części świata, ale możemy uczyć się od wszystkich. Możemy żyć razem. To jest najważniejsze i to główne przesłanie mojej fundacji do dzieci. To pierwsze, czego ich uczymy. Ten jest z przedmieść, ten jest bogaty, ten jest z innego kraju - ale na końcu siedzimy wszyscy przy jednym stole, jemy to samo i przeżywamy to samo. Tego chcę dla świata. Ja nie mogę zmienić świata, ale mogę robić coś ze swojej strony. To coś bardzo ważnego. Jeśli każdy zrobi trochę od siebie, świat będzie dużo lepszy.

– Rasizm w futbolu i nie tylko? To sprawa życiowa. Jest głośniejsza w futbolu, bo ludzie oglądają dużo piłki, ale to sprawy życiowe. Musimy to powstrzymać. Trzeba działać, bo gadanie jest fajne i dzisiaj porozmawiam o tym z tobą, ludzie pogadają między sobą, ale co z tym zrobimy? [I co mamy z tym zrobić?] Na przykład, w futbolu są ludzie nim rządzący, którzy mogą coś zmienić. Ja nie jestem najlepszą osobą, by o tym mówić, ale mam swoją opinię jako normalny człowiek. Mówię jako człowiek. To dotyka wielu zawodników i uważam, że dzisiaj gracze są solidarniejsi niż wcześniej, ale też prawda jest też taka, że gdy widzimy, co dzieje się w meczach, to te działania nie są wystarczające. Jest teraz lepiej, czuję to na boisku i przy podróżach we Francji czy Hiszpanii, ale to nie jest wystarczające.

– Jak z rasizmem ma poradzić sobie dziecko, gdy takie rzeczy słyszę ja lub Vinícius? To coś bardzo trudnego. Dla nas to coś trudnego, ale my też mamy opiekę i sympatię wielu osób. O nas dba wiele osób. Przykładowo małe dziecko chodzące do szkoły mierzy się z tym samo, bo jest w tej sytuacji samo. Nasza odpowiedzialność jako sławnych ludzi i przykładów to przekazywanie im, że nie są sami. Że jesteśmy w tym razem. Próbujemy pomagać na tyle, ile możemy.

– Czy jestem świadomy, że wychodzę przed szereg z takimi deklaracjami społecznymi i politycznymi? Rozumiem to. Kiedy pierwszy raz coś skomentowałem, wiele osób pytało: po co on gada? Dlaczego się nie zamknie? Ja to rozumiem, ale ponad piłkarzem jestem człowiekiem, który ma swoje życie i widzi, co się dzieje. Mnie też coś się podoba, czegoś żałuję, a coś mnie wkurza. Na końcu wygłaszam swoje opinie na podstawie moich wartości, które moim zdaniem są dobre dla mnie i dla świata. Robię to dla ludzi, którzy mnie obserwują. Nie boję się wygłaszać opinii. Jeśli któregoś dnia coś powiem i się pomylę, pierwszy przeproszę. Przyznam się do błędu, nie mam z tym problemu. Mogę zrozumieć, że niektórzy sportowcy nie chcą się tak wypowiadać. Każdy ma swoje zdanie i swój sposób bycia. Trzeba to szanować.

– Nie boję się wydźwięku moich wypowiedzi? Nie, nie mam z tym problemu. Mogę zrozumieć odpowiedzi, gdy ludzie uważają, że się mylę. Gdy robię coś źle, zawsze mogę usiąść i wysłuchać drugiej strony. Ale jeśli ktoś jest agresywny i załatwia to okrzykami, to odchodzisz, jak w życiu.

– Zaprzeczałem, że miałem depresję? Ja znam osoby z tym problemem. Miałem kolegów z takim problemem. Zagrałem źle kilka meczów na boisku, ale nie chciałem od tego uciec i stwierdzić: ach, to problem mentalny. Nie, nie, nie. Nie grałem dobrze. Pierwszy mówię, gdy gram dobrze i gdy gram źle. Ale to jest poważny temat. Ludzie przez to cierpią i musimy im pomagać. Ludzie muszą zrozumieć, że w świecie futbolu zmaga się z tym wiele osób. Nie mówią o tym, ale to widzisz. Czasami ludzie uważają, że skoro gramy w piłkę i jesteśmy sławni, to jesteśmy superbohaterami. To nie jest prawda, jesteśmy ludźmi. Niektórzy nie mają problemu, by sobie z tym poradzić, ale niektórzy mają z tym problem. Musimy zrozumieć, że jesteśmy ludźmi ponad piłkarzami, sportowcami czy coś takiego. Jesteśmy ludźmi i mamy swoje smutki, dobre i złe rzeczy. Myślę, że teraz jest lepiej i ludzie nie boją się o tym rozmawiać. Wcześniej się bali, ale to jest rozwój życia, sportu i ludzi. To sprawia, że ludzie są gotowi usiąść przed kamerą i przyznać, że nie czują się dobrze i mają problemy. Ludzie to teraz lepiej rozumieją.

– Ja sam powiedziałem po Bilbao powiedziałem, że dotknąłem dna? [przerywa pytanie] Dotknąłem dna w sensie sportowym, a nie mentalnym. Sportowo. Dlatego potem mówiłem o tym też na konferencji prasowej, że to był temat sportowy. Piłkarski.

– Od tych słów wszystko się zmieniło? Zmieniło, ale trzeba iść dalej. Chodziło właśnie o to i zawsze chciałem to podkreślać, bo nie chciałem mówić, że to sprawa mentalna, bo to nie była prawda. Mam duży szacunek do tej sprawy i ludzi z tym problemami. Ja nie chcę pogrywać tymi tematami.

– Jak radzę sobie z fake newsami? Nie jestem najlepszym przykładem, by o tym mówić, bo ja tego nie słucham. Mnie to nie obchodzi.

– A co z moją rodziną? Tak, to jest trudniejsze! My sami żyjemy w bańce i czasami nie widzimy nawet, co dzieje się u ludzi dookoła nas. A oni cierpią. Trudno wszystkich ochronić. Maksymalnie się o to staram, ale ich porusza to, gdy mówi się o mnie źle. Próbuję im mówić: to część mojej pracy, jednego dnia możesz być bogiem, a drugiego diabłem. Tak to wygląda... My mamy ten nawyk, że to jest nasza praca. My wiemy, co może wydarzyć się na boisku. W każdym meczu może zdarzyć się coś dobrego i złego. Wiem, jak to działa, ale ludzie dookoła i rodzina nie są do tego przyzwyczajeni i nie radzą sobie z presją tak jak ty. Po prostu dlatego, że to ty jesteś piłkarzem. Ty jesteś tym sławnym, a nie oni.

Trzecia część tego wywiadu.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!