Raul: Jesteśmy pełni optymizmu
Kapitan wierzy, ale i przestrzega
W jakim stopniu Capello jest odpowiedzialny za przywrócenie drużynie ducha walki?
Wierzy w to co robi. Jego taktyka polegała na zaszczepieniu nam swoich poglądów. Początek sezonu nie był łatwy dla nikogo, ale krok po kroku, zwłaszcza w ostatnich miesiącach, odrodziliśmy się, odzyskaliśmy ducha drużyny i waleczną postawę, która zawsze charakteryzowała Real Madryt. Właśnie dlatego udało nam się zajść tak daleko. Jesteśmy liderem i wiemy, że mamy przed sobą jeszcze cztery finały. Pierwszy z nich to mecz z Recreativo, nasz triumf w lidze zależy od zwycięstwa we wszystkich czterech pozostałych spotkaniach. Musimy utrzymać tę formę. Wiemy, że od tego zależy wygranie ligi, ale wiemy także, że rywale są tuż za nami i mogą nas wyprzedzić, jeśli w niedzielę nie zgarniemy kompletu punktów.
To już walka na śmierć i życie.
To bardzo ważna kolejka dla czterech drużyn z czołówki, ponieważ wszyscy mamy przed sobą trudne mecze. Kto wygra, ten zrobi ogromny krok naprzód. Moim zdaniem najbliższe spotkanie będzie najtrudniejszym spośród tych, które nam pozostały. Zmiażdżyli nas w poprzedniej rundzie. To będzie bardzo skomplikowany mecz, tym bardziej, że rywale celują w miejsce gwarantujące udział w Pucharze UEFA.
Kogo obawiacie się bardziej, Barcy czy Sevilli?
Obie te drużyny, a także Valencia, mają wciąż szansę na wygranie ligi. Być może sytuacja będzie bardziej klarowna po najbliższej kolejce, zależnie od wyników. Walczymy łeb w łeb. Sevilla jest podbudowana triumfem w Pucharze UEFA. Barcelona chce przełamać złą passę po ostatnich złych wynikach w lidze i pucharze. Wielkie drużyny potrafią wznieść się w trudnych sytuacjach na wyżyny swoich możliwości, tak jak my. Nic jeszcze nie jest pewne, ale mamy to szczęście, że wszystko zależy od nas. Nie musimy oglądać się na inne drużyny tak długo, aż nie stracimy punktów. Ale jesteśmy pewni że nam się uda i że utrzymamy lub powiększymy przewagę nad drugą drużyną.
Możesz zdradzić o czym dyskutowałeś wczoraj z Jose Angelem Sanchezem (dyrektorem generalnym Królewskich - dop. Freelover)?
Po prostu rozmawialiśmy. To była zwyczajna dyskusja na temat piłki nożnej, drużyny i samochodów. Mam znakomity kontakt z Jose Angelem.
Są tacy kibice Atletico, którzy wolą zobaczyć porażkę swojej drużyny z Barceloną niż ujrzeć Królewskich cieszących się z mistrzowskiego tytułu.
Zależymy od siebie samych. Każdy ma prawo do własnych poglądów. Myślę, że Atletico potrzebuje tego zwycięstwa, aby zakwalifikować się do Pucharu UEFA. Zasługują na to. Mają za sobą trudne chwile, miejmy nadzieję że uda im się wygrać. Bardzo chciałbym zobaczyć kolejny madrycki klub w pucharach, niezależnie od tego, czy byłoby to uzależnione od zwycięstwa nad Barcą czy nad kimkolwiek innym.
Nie martwi Cię nadmierny optymizm w drużynie?
Według mnie to dobrze, że wszyscy są świadomo tego co się dzieje, aczkolwiek musimy zachować ostrożność bo gra trwa w dalszym ciągu i w niedzielę możemy mocno skomplikować sobie życie. Albo będziemy bardzo szczęśliwi. Wiemy jak wymagająca jest liga, każdy mecz to udowadnia.
Sevilla będzie miała problemy z powodu przemęczenia?
Sevilla dopiero nabiera rozędu, a triumf w Pucharze UEFA jeszcze bardziej umocni ich psychicznie. Trzy miesiące temu ludzie mówili, że ta drużyna lada moment opadnie z sił, a tymczasem Sevilla zdobyła trofeum. Chylę czoła przed tą drużyną, chciałbym również pogratulować im ostatniego sukcesu. Espanyolowi również należą się brawa, ponieważ był to wspaniały finał.
Widzisz podobieństwa między Barceloną a Realem Madryt Carlosa Queiroza?
Zobaczymy, co się wydarzy w decydujących tygodniach. Na pewno mają coś do udowodnienia, po ostatnich wynikach, po remisie z Betisem i po utracie pozycji lidera. Ale Barcelona to wielki zespół, z wspaniałymi, dumnymi piłkarzami. Jestem przekonany, że włożą całe serce w mecz na Vicente Calderon. Ale my nie musimy koncentrować się na innych drużynach. Musimy skupić skupić się na sobie i mieć świadomość, że przed nami ciężki mecz. Utrzymamy pozycję lidera jeśli wygramy, tylko to nas interesuje.
Wasze ostatnie zwycięstwa są konsekwencją lepszej atmosfery w drużynie?
Zwycięstwa zawsze poprawiają atmosferę. Jesteśmy wtedy bardziej pewni siebie, szczęśliwsi. A kiedy drużyna ma problemy, sytuacja się komplikuje. Zaczynają powstawać plotki i słowo ,,kryzys". Życie jest o wiele łatwiejsze i wszystko wydaje się ładniejsze wtedy, kiedy wygrywasz. Teraz gramy znakomicie i możemy liczyć na całkowite poparcie ze strony fanów. Mamy się o wiele lepiej pod względem psychicznym po problemach, z którymi musieliśmy się zmagać. Umiejętność odwracania losów meczu umocniła nas mentalnie. Musimy utrzymać tę formę. To dla nas prawdziwy egzamin. Jesteśmy liderem, ale musimy utrzymać tempo jeszcze przez cztery mecze.
Wasz najnowszy wizerunek nasuwa skojarzenia z Juanito. Co to dla was znaczy?
Juanito to symbol dla wszystkich madridistas i myślę, że takie porównania nie mają sensu. Porażka z Espanyolem na własnym stadionie mogłaby nam bardzo zaszkodzić, to dlatego drużyna po przerwie zareagowała. To dało nam wiele radości i pozwoliło uwierzyć, że wygramy lige. Dobę później zostaliśmy liderem tabeli. Fani świetnie się bawią na Bernabeu. To zupełnie inne uczucie grać na tym stadionie teraz w porównaniu do stanu sprzed kilku miesięcy. Musimy grać najlepiej jak potrafimy, ponieważ jesteśmy to winni naszym kibicom. Mamy wielką szansę, której nie wolno nam wypuścić z rąk.
Jeśli wygracie ligę, Capello powinien zostać?
Stabilizacja jest zawsze najlepsza dla klubu. Obecnie trenerem jest Capello, którego kontrakt ważny jest jeszcze przez dwa lata. Naszym celem jest walka o wygranie ligi, następnie odpoczynek i powrót do treningów, aby tworzyć nową historię tego klubu.
To będzie twarda walka do ostatniej kolejki, czy raczej wygracie ligę już wkrótce?
Nie chciałbym ponownie przeżywać rozczarowania, ale to będzie bardzo trudne zadanie ponieważ jest kilka drużyn które wciąż mają szansę na ostateczny triumf. Gdyby to miało jakiekolwiek znaczenie, postawiłbym na to, że wygramy ligę w ostatniej kolejce przed własną publicznością, zależąc tylko od siebie. Ale przed nami wciąż długa droga.
Na poziomie personalnym, to był dla was najtrudniejszy sezon?
Poczekajmy do końca. Przeszliśmy trudną drogę. Mamy w sobie dużo optymizmu, ale przed nami wciąż cztery mecze, z których żaden nie będzie łatwy.
Czy w tym roku atmosfera w drużynie jest inna niż w poprzednich latach?
Atmosfera jest wspaniała. W minionych latach tak naprawdę nie liczyliśmy się w walce o tytuł, w tym sezonie jest inaczej. Rozmowy na temat piłkarzy, którzy przychodzą i odchodzą, zawsze powodują napięcie. W tej chwili wszyscy jesteśmy bardzo szczęśliwi. Mamy główny cel, którym jest wygranie ligi, i myślimy tylko o tym. To naprawdę ułatwia wzajemne stosunki.
Na poprzedniej konferencji prasowej zasugerowałeś, by klub milczał na temat plotek o Twoim odejściu, i tak się stało. Czy to znaczy, że zostaniesz?
Nie mam wątpliwości, że będę kontynuował karierę w Realu Madryt, i nie miałem wątpliwości, gdy prezydent Calderon i Mijatović sugerowali co innego. Szczerze mówiąc, jestem bardzo szczęśliwy. Rozmawiałem z nimi, czasem trzeba po prostu porozmawiać otwarcie.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze