Barcelona w finale Pucharu Króla

Atlético zaskoczyło swoim defensywnym nastawieniem, szczególnie w pierwszej połowie, gdy niemal nie atakowali bramki strzeżonej przez Szczęsnego i praktycznie nie oglądaliśmy ich na połowie Barcelony. Katalończycy z kolei spokojnie prowadzili grę, czekając na swoje okazje, ale rozkręcali się z każdą kolejną minutą. W końcu indywidualnie błysnął Lamine Yamal, który posłał znakomite podanie prostopadłe do Ferrána, Juan Musso źle ocenił kąt i Hiszpan z łatwością posłał tę piłkę obok niego. Była też kontrowersja związana z potencjalną czerwoną kartką dla Azpilicuety, jednak po konsultacji z VAR-em sędzia podjął decyzję, że nie wyrzuci obrońcy gospodarzy z boiska.

W przerwie Simeone dokonał trzech zmian i faktycznie Atlético grało dużo chętniej do przodu. Barcelona popełniała też sporo błędów i było widać, że są zmęczeni tą rywalizacją. Do siatki trafił Sorløth, ale był na spalonym. Gospodarze grali lepiej, ale nie proponowali nic konkretnego, bardzo długo nie mieli też żadnego celnego strzału na bramkę. Nawet końcówka, która już była głęboką defensywą ze strony gości, co oczywiście zrozumiałe, nie przyniosła bramki dla gospodarzy. Barcelona więc wygrywa na Metropolitano i w wielkim finale Pucharu Króla, 26 kwietnia na stadionie La Cartuja, zmierzy się z Realem Madryt.

Atlético Madryt – FC Barcelona 0:1 (0:1)
0:1 Torres 26' (asysta: Lamine)

Atlético: Musso; Llorente, Azpilicueta (46' Lenglet), Giménez, Le Normand (58' Molina), Reinildo (46' Galán); Simeone (46; Sorløth), Barrios, De Paul; Álvarez, Griezmann (81' Riquelme).

Barcelona: Szczęsny; Koundé, Cubarsí (58' García), Martínez, Balde; De Jong, Fermín (58' Araújo), Pedri; Lamine, Torres (74' Lewandowski), Raphinha.

Półfinały Pucharu Króla
Real Sociedad 0:1 Real Madryt
FC Barcelona 4:4 Atlético Madryt
Real Madryt 4:4 Real Sociedad
Atlético Madryt 0:1 FC Barcelona

Finał Pucharu Króla
Sobota, 26 kwietnia – Real Madryt vs FC Barcelona