Bunkier Realu Madryt w Miami

Real Madryt zaznaczył Klubowe Mistrzostwa Świata na czerwono w swoim napiętym piłkarskim kalendarzu. Pomijając nawet nagrodę finansową w wysokości 115 milionów euro, którą mógłby zdobyć klub, możliwość stania się pierwszym zespołem triumfującym w tych rozgrywkach (co przypomina zdobycie pierwszego Pucharu Europy w 1956 roku) znacznie zwiększyła rangę tego wydarzenia ze względu na kwestie czysto prestiżowe. Byłaby to wisienka na torcie sezonu, który w Madrycie chcą uczynić wyjątkowym w historii klubu, informuje MARCA.

W związku z tym wyprawa Królewskich rozpocznie się 14 czerwca, dwa tygodnie po finale Ligi Mistrzów na Allianz Arenie. Celem podróży będzie lotnisko Palm Beach International, dokąd zawodnicy dotrą po ponad 9-godzinnym locie. Real zdecydował się bowiem ustanowić swoją bazę w Palm Beach, niewielkiej miejscowości na południu Florydy, oddzielonej od kontynentu przez lagunę Worth Lagoon. Słynie ona z ekskluzywnych rezydencji oraz prywatnych plaż. Dzięki temu zawodnicy będą mogli poczuć się „jak w domu”, a ich prywatność zostanie maksymalnie chroniona, donosi MARCA.

Luksusowy hotel… z apartamentami za 8 tysięcy dolarów za noc
Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem i Real wygra swoją grupę, ekipa z Madrytu może spędzić w Miami ponad 20 dni. Właśnie dlatego kluczowy był wybór odpowiedniego hotelu, który zapewniłby zawodnikom maksymalny komfort, a także pozwolił na bliskość rodzin, które zdecydują się towarzyszyć piłkarzom w ich amerykańskiej przygodzie. Wybrano hotel Four Seasons Palm Beach – luksusowy kompleks, który w edycji 2025 zdobył pięć gwiazdek, czyli najwyższą możliwą ocenę prestiżowego przewodnika Forbes Travel Guide. Apartamenty w tym hotelu osiągają ceny przekraczające nawet 8 tysięcy dolarów za noc, co można sprawdzić na oficjalnej stronie internetowej obiektu. Oprócz prywatnej plaży, hotel dysponuje wszelkimi wygodami: spa, restauracjami, salami gier czy luksusowymi sklepami, stwierdza MARCA.

Jedyne, czego zabraknie zawodnikom Los Blancos
Spektakularny kompleks Gardens North County District Park został otwarty latem 2019 roku na 33-hektarowym terenie w malowniczych i zadbanych ogrodach Palm Beach. Obiekt dysponuje 10 wielofunkcyjnymi boiskami, zaprojektowanymi od podstaw zgodnie z wymogami FIFA, salą wielozadaniową, strefą zabaw wodnych, dwoma trasami zjazdowymi typu tyrolka, torem przeszkód typu ninja oraz pięciokilometrową trasą biegową. Kompleks przystosowany jest do uprawiania sportów takich jak łucznictwo, hokej na trawie, piłka nożna, lacrosse, rugby czy krokiet. Obiekt ten doskonale zna Fede Valverde, który trenował tu przez tydzień z reprezentacją Urugwaju podczas Copa América 2024. Warto dodać, że właśnie ten kompleks będzie jedną z aren piłkarskich mistrzostw świata w 2026 roku, których gospodarzami będą Stany Zjednoczone, Meksyk i Kanada, zauważa MARCA.

Tuż obok znajduje się Joseph R. Russo Athletic Complex, w którym mieści się wielokrotnie nagradzany Palm Beach Gardens Tennis & Pickleball Center, oferujący 20 ziemnych kortów tenisowych Har-Tru, 10 stałych i 6 tymczasowych kortów do pickleballa, klubowy budynek o powierzchni 3000 metrów kwadratowych, kawiarnię, sklep ze sprzętem oraz możliwość wynajmu sal. Jedynym, czego w kompleksie brakuje, są korty do padla, które umożliwiłyby piłkarzom rozegranie kilku towarzyskich meczów. Ten właśnie sport stał się ostatnio niezwykle popularny niemal w całym składzie Realu Madryt. Mbappé, Vini, Ceballos, Brahim, Carvajal, Modrić czy Rodrygo – to tylko niektórzy piłkarze Królewskich, którzy w wolnym czasie chętnie oddają się grze na korcie 20x10. Padlowe szaleństwo opanowało pierwszy zespół Realu, dlatego w Miami – gdzie ta dyscyplina dopiero zaczyna zdobywać popularność – zawodnicy będą zmuszeni opuścić swój luksusowy „bunkier”, jeśli zechcą odrobinę odpocząć, podsumowuje MARCA.