Advertisement
Menu

Partidazo, rekord trójkowy Unicajy i remontada Realu Madryt

W 24. kolejce Unicaja i Real Madryt rozegrały niesamowite spotkanie, w którym działo się wszystko. Królewscy byli w stanie wygrać, mimo że rywale 23 razy trafili za trzy punkty, co jest nowym rekordem w historii Ligi Endesa.

Foto: Partidazo, rekord trójkowy Unicajy i remontada Realu Madryt
Džanan Musa, MVP dzisiejszego meczu. (fot. Getty Images)

Mecz na szczycie Ligi Endesa był prawdziwym widowiskiem. Real Madryt pokonał Unicaję, odrabiając dwanaście punktów straty, jakie miał w pewnym momencie. Andaluzyjczycy pobili historyczny rekord Ligi Endesa, trafiając 23 razy za trzy punkty (na 43 próby). Mimo tego Królewscy byli w stanie przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść. MVP spotkania został Džanan Musa, świetnie spisali się Hezonja, Llull czy Tavares, ale było też kilku niespodziewanych bohaterów, takich jak Garuba, Feliz oraz Rathan-Mayes.

Tuż przed rozpoczęciem spotkania pojawiła się zaskakująca informacja o braku Campazzo w kadrze. Argentyńczyk nie był w pełnej dyspozycji, w związku z czym trener wolał go oszczędzić przed kluczowym tygodniem w Eurolidze. W wyjściowej piątce pojawił się przez to Sergio Llull. Z bardzo dobrej strony w pierwszych minutach rywalizacji pokazał się Usman Garuba. Królewscy postawili na obronę strefową, co wykorzystał Dylan Osetkowski, który uwalniał się spod krycia i trzykrotnie trafił z dystansu. Real Madryt świetnie spisywał się w ofensywie, ale Unicaja zachwycała skutecznością na obwodzie (6/10), na czym oparła większość swojego dorobku (21:25).

Druga kwarta była kontynuacją efektownej ofensywnej gry obu ekip, co mogło się podobać kibicom. Real Madryt stracił Bruno Fernando, który otrzymał mocne uderzenie w udo i nie był w stanie pozostać na parkiecie. Królewscy potrafili utrzymywać prowadzenie przez większość kwarty, ale w końcu musieli ustąpić gospodarzom. Unicaja dalej opierała się na grze na obwodzie, ale też trudno jej się dziwić, bo trafiał każdy zawodnik, który próbował. Gospodarze w połowie meczu mieli na koncie dwanaście celnych „trójek”, co było wyraźnym sygnałem, że historyczny rekord pod tym względem jest zagrożony (48:46).

Mogłoby się wydawać, że utrzymanie tak wysokiej skuteczności i tempa gry jest niemożliwe, ale Unicaja udowodniła, że jest w stanie dokonywać niesamowitych rzeczy. W trzeciej kwarcie dołożyła kolejne sześć celnych rzutów za trzy punkty, a najjaśniej błyszczał Tyson Carter, autor 13 punktów w tej części. Real Madryt znalazł się w poważnych tarapatach i wiele wskazywało na to, że Unicaja przejmuje kontrolę nad tym spotkaniem. W najgorszym momencie Królewscy tracili dwanaście punktów do gospodarzy, a przed ostatnią częścią ta strata dalej była dwucyfrowa (78:68).

Rathan-Mayes, Hezonja, Musa, Garuba i Feliz. W takim zestawieniu Real Madryt wyszedł na ostatnią kwartę. Królewscy krok po kroku zaczęli odrabiać straty. Znakomicie prezentował się Andrés Feliz, sporo niespodziewanego ożywienia do gry wniósł Rathan-Mayes, Hezonja z Musą wrzucili wyższy bieg, a całość uzupełniał Garuba. Wystarczyły niecałe cztery minuty, żeby odrobić straty, a celna trójka Hezonji pozwoliła Realowi Madryt odzyskać prowadzenie. Rozpoczęła się bardzo wyrównana walka, w której obie drużyny popisywały się efektownymi akcjami.

W końcówce w lepszej sytuacji był Real Madryt, który prowadził sześcioma punktami. Wtedy błąd popełnił Musa, tracąc piłkę. Później bardzo kontrowersyjną decyzję podjęli sędziowie, nie zauważając aktu przemocy, gdy Feliz oberwał łokciem w twarz. Następnie Llull wykorzystał tylko jeden rzut osobisty i Unicaja miała rzut na zwycięstwo. Tyson Carter rzucił za trzy punkty i… spudłował. Andaluzyjczycy ustanowili nowy rekord trafionych „trójek”, ale pomylili się w kluczowym momencie i madrytczycy utrzymali pozycję samodzielnego lidera Ligi Endesa.

105 – Unicaja (21+27+30+27): Osetkowski (22), Taylor (11), Barreiro (3), Perry (0), Sima (5), Pérez (8), Ejim (7), Kalinoski (12), Díaz (3), Carter (24), Tillie (5), Kravish (5).

107 – Real Madryt (25+21+22+39): Abalde (7), Deck (0), Garuba (18), Tavares (14), Llull (13), Rathan-Mayes (3), González (0), Hezonja (18), Musa (24), Fernando (0), Feliz (10), Ndiaye (-).

Statystyki

Wynik dwumeczu: Real Madryt 197:182 Unicaja

Poza kadrą znaleźli się:

  • Serge Ibaka – decyzja trenera
  • Facundo Campazzo – Chus Mateo przyznał przed meczem, że Argentyńczyk nie był gotowy na 100%

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!