Advertisement
Menu
/ marca.com

Jak wygląda życie Robinho w „Więzieniu Sław”?

Mija rok odkąd Robinho przebywa w zakładzie karnym Tremembé nazywanym też nieformalnie „Więzieniem Sław”. Dziennikarze Marki postanowili z tej okazji dowiedzieć się, jak byłemu graczowi między innymi Realu Madryt mija codzienność za kratami.

Foto: Jak wygląda życie Robinho w „Więzieniu Sław”?
Robinho. (fot. Getty Images)

Robinho został skazany na 9 lat za zbiorowy gwałt w 2013 roku na jednej z mediolańskich dyskotek. Choć nigdy nie przyznał się do winy, nie uniknął kary. W więzieniu należy do klubu czytelniczego, zajmuje się sadem, naprawia telewizory i radia, a jego sprawowanie oceniane jest wzorowo. 

Adwokaci 41-latka cały czas odwołują się od wyroku i nie składają broni w prawnej batalii. Ich zdaniem procedury zastosowane wobec Robinho są niejasne, a decyzje brazylijskiego wymiaru sprawiedliwości nie powinny w aż takim stopniu sugerować się ustaleniami włoskich sądów. Tak czy inaczej, były atakujący przebywa obecnie w słynnym zakładzie karnym Tremembé w stanie São Paulo, do którego zazwyczaj trafiają sławne osoby mogące spotkać się z ewentualnym prześladowaniem w innych placówkach penitencjarnych. 

W „Więzieniu Sław” przebywają między innymi polityk Luiz Luís Estêvão, dziennikarz Antonio Marcos Pimenta das Neves, czy słynni zabójcy Cristian Cravinhos oraz Alexandre Nardoni, pisze MARCA. Robinho działa dwutorowo. Z jednej strony jego prawnicy starają się o oczyszczenie go z zarzutów, z drugiej natomiast skazany próbuje uzyskać zgodę na przebywanie w warunkach półotwartych dzięki dobremu sprawowaniu. Brazylijskie media zgodnie twierdzą, że były gracz Królewskich zachowuje się wzorowo i ma świetne relacje ze współosadzonymi. 

Kiedy gra w piłkę, robi to w pożyczonych butach. Inni więźniowie uwielbiają patrzeć, jak kopie futbolówkę na dziedzińcu. W swoim pierwszym meczu przeciwko reprezentacji strażników po trzecim rowerku został powalony kopniakiem. Jeden z więźniów obserwujących spotkanie krzyknął wówczas w żartach, że Robinho właśnie przeszedł więzienny chrzest. 

Robson w zakładzie karnym bierze udział w zajęciach sportowych, opala się, a dzięki 600-godzinnemu kursowi naprawia też telewizory i radia. Do tego zajmuje się ogródkiem warzywnym i przeszedł już 10 etapów programu wychowawczego w zakresie pracy i postaw obywatelskich. W ten sposób Robinho stara się o zmniejszenie kary i odbywanie jej w systemie półotwartym. Każde 12 przepracowanych godzin redukuje jego wyrok o dzień. Cela, w której przebywa, ma powierzchnię 8 metrów kwadratowych. Dzieli ją z 22-latkiem skazanym za podżeganie do samobójstwa lub samookaleczenia, zdradza MARCA

Dopuszczono go jak na razie wyłącznie do widzeń pierwszego stopnia. Innymi słowy, odwiedzać mogą go tylko rodzice, dzieci i małżonka. Regularnie przyjeżdża do niego 17-letni syn, Robinho Junior, który niedawno podpisał umowę z Santosem. Co zaś może otrzymywać w paczkach od rodziny? Z jedzenia są to mięso, słodycze, warzywa, napoje i woda. Dopuszcza się także niektóre elementy odzieży lub gry planszowe oraz artykuły papiernicze, czasopisma (z wyłączeniem pornografii) i książki. 

– Podchodzi do pobytu w więzieniu z pokorą i spokojem. Jest przykładnym więźniem i nie miał problemów z żadnym ze współosadzonych. Cały czas ma jakieś zajęcie – cytuje adwokata Robinho, Mario Rosso, MARCA. Przez dziesięć dni były piłkarz przebywał w odosobnieniu w celi przejściowej. Po odhaczeniu tej standardowej procedury został dokooptowany do innych. Sam Robson zarzeka się, że feralnej nocy miał krótki kontakt z ofiarą i zaznaczał przy tym, że do wszelkich czynności doszło za jej zgodą. Powołuje się też na fakt, że policja nie nie znalazła śladów jego DNA (co jednak mogło być spowodowane użyciem prezerwatywy). 

– Nigdy nie wypierałem się kontaktu z ofiarą. Doszło do niego za obopólną zgodą, w żadnym momencie temu nie przeczyłem. Mógłbym się wypierać, ponieważ nie było tam mojego DNA. Nie jestem jednak kłamcą. Doszło do powierzchownego i szybkiego kontaktu. Wymieniliśmy kilka pocałunków, potem poszedłem do domu. Na miejscu były inne osoby. Kiedy zobaczyłem, że ona chce kontynuować zabawę z innymi mężczyznami, poszedłem do domu. Nigdy się nie wypierałem – przypomina tłumaczenia Robinho MARCA. Co ciekawe w 2020 roku podpisał on kontrakt z Santosem, ale z powodu nacisków społecznych został on szybko rozwiązany. 

Jakkolwiek patrzeć, nie ma już odwrotu od kary. Sąd Kasacyjny w Rzymie, czyli ostatnia instancja, do jakiej można było się zwrócić we Włoszech, utrzymała wyrok 9 lat pozbawienia wolności. Identyczny werdykt usłyszał kolega Robinho, Ricardo Falco. W sprawę zamieszanych było jeszcze czterech Brazylijczyków, którzy jednak szybko uciekli z Włoch. Jeden z nich, Rudney Gomes, 46-latek pracujący jako ochroniarz Robsona, został znaleziony martwy tego samego tygodnia. Prawdopodobnie popełnił samobójstwo. 

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!