AS: Latem odmłodzenie i naturalizacja kadry Realu
Co może wydarzyć się za kilka miesięcy? Opisuje Sergio López na łamach dziennika AS.

Trent Alexander-Arnold, Martín Zubimendi, Nico Paz i Dean Huijsen (fot. Getty Images)
To było tylko kwestią czasu – i właśnie o czas tu chodzi. Sportowy lifting. Rozpoczęcie operacji odmłodzenia zespołu. Obecna kadra Realu Madryt ma średnią wieku wynoszącą 27 lat – to jeszcze nie powód do niepokoju, ale zbliża się do granicy, która w środowisku piłkarskim nieformalnie uchodzi za krytyczną, czyli 28–28,5 roku. Wniosek jest prosty: trzeba zacząć odmładzać drużynę. Spokojnie, ale konsekwentnie. W klubie pojawiają się trzy nazwiska: Alexander-Arnold, Huijsen i Zubimendi – w tej kolejności. Mają odpowiednio 26, 19 i 26 lat. Młodzi, z potencjałem na co najmniej pięć lat gry na najwyższym poziomie. Pasują idealnie, opisuje Sergio López z dziennika AS.
W przypadku Trenta nie ma nowych doniesień, a to w kontekście transferu jest dobrą wiadomością. Oznacza bowiem, że obie strony są już dogadane. Nie zostało żadnych szczegółów do ustalenia – brakuje tylko podpisu. Kontrakt z Liverpoolem wygasa tego lata, a na Anfield dobrze wiedzą, że chce przenieść się do Realu Madryt. Mimo to nie tracą nadziei. W styczniu odrzucili wszystkie oferty – Królewscy byli gotowi zapłacić 15 milionów euro, ale Liverpool nie chciał słyszeć o sprzedaży. Liczą, że mimo ryzyka odejścia za darmo, zdołają go przekonać do pozostania. Teraz wszystko zależy od piłkarza. Real Madryt wykonał swoją pracę – Alexander-Arnold zna swoją przyszłą pensję, wie, że dostanie długi kontrakt. Wszystko jest gotowe. Transfer jest dopięty na 99%. Tylko nagła zmiana decyzji ze strony Anglika mogłaby go zablokować. A nic na to nie wskazuje, informuje Sergio López.
Narodziła się gwiazda
Do tego transferu może dołączyć nowy środkowy obrońca. Nie jest to priorytet na najbliższe lato, ale w perspektywie krótkoterminowej – jak najbardziej. Rüdiger i Alaba mają po 32 lata i kontrakty do 2026 roku, więc trzeba już myśleć o następcach. W klubie jest jedno nazwisko, które budzi ogromne zainteresowanie – Dean Huijsen. Urodzony w Amsterdamie, ale wychowany w Hiszpanii – od piątego roku życia mieszkał w Marbelli. Grał w młodzieżowych reprezentacjach Holandii, był nawet kapitanem, ale gdy 21 lutego 2024 roku otrzymał hiszpańskie obywatelstwo, jasno zadeklarował, że jego marzeniem jest gra dla Hiszpanii. I to już się spełniło.
To zawodnik nietuzinkowy. Prawonożny, ale preferuje lewą stronę defensywy. Środkowy obrońca z techniką pomocnika. Wysoki (197 cm), ale bardzo szybki. Ma 19 lat i imponujące umiejętności. Wychowanek Málagi, który przeszedł przez Juventus i Romę (gdzie sprowadził go Mourinho), a obecnie gra w Bournemouth pod wodzą Andoniego Iraoli.
Problemem jest cena. Huijsen ma kontrakt do 2030 roku i klauzulę odejścia wynoszącą 50 milionów funtów – to dużo. Real Madryt chce negocjować, by obniżyć tę kwotę. Jeszcze niedawno go obserwował, teraz zdecydował się przyspieszyć działania. To temat do bacznej obserwacji, stwierdza dziennikarz Asa.
Hiszpański akcent
Trzecim nazwiskiem na liście jest Martín Zubimendi. Choć ostatni, wcale nie mniej istotny. A jego transfer ma dodatkowy smaczek – w Lidze Mistrzów Królewscy zmierzą się właśnie z zespołem, który również bardzo go chce. Arsenal przygotowuje się do ofensywy transferowej i oferuje za niego aż 60 milionów euro. Real Madryt nie zamierza wydawać aż tyle, ale Zubimendi jest postrzegany jako piłkarz idealnie pasujący do klubu. Jego transfer miałby też inny, strategiczny wymiar – pomógłby w procesie naturalizacji drużyny, co jest istotnym tematem w klubie.
Obecnie w kadrze Los Blancos jest tylko czterech hiszpańskich piłkarzy: Carvajal, Lucas Vázquez, Fran García i Ceballos (Vallejo jest, ale praktycznie nieobecny). Klub czuje, że pozyskanie Huijsena i Zubimendiego, a także awans Asencio mogłoby przywrócić równowagę. A jednocześnie odmłodzić drużynę. To by się idealnie złożyło, zauważa Sergio López.
Dwa atuty w rękawie
Real Madryt ma jeszcze dwie inne opcje – Miguel Gutiérrez (23 lata) i Nico Paz (20 lat). Dwaj wychowankowie z La Fábriki, którzy opuścili klub, by się rozwijać, ale czasem to nie wygnanie, a Erasmus. A ich powrót jest możliwy. W przypadku Miguela Gutiérreza Real ma specjalną klauzulę pozwalającą na jego wykup za 8 milionów euro – cena rośnie o milion co roku, więc po 30 czerwca 2025 wyniesie już 9 milionów. Nadal to jednak opłacalna opcja. Problem? Jego powrót oznaczałby odejście Frana Garcíi, bo Mendy niedawno przedłużył kontrakt do 2027 roku i pozostaje podstawowym wyborem Ancelottiego. Klub nie zamyka drzwi przed Gutiérrezem, ale na razie nie podjęto żadnych rozmów. To możliwość, ale uzależniona od ewentualnych odejść, informuje dziennikarz Asa.
Nico Paz ma za to wielkiego zwolennika w osobie Carletto. „Radzi sobie naprawdę, naprawdę dobrze” – powiedział ostatnio trener, dodając wymowny uśmiech. Jego powrót jest jednak bardziej skomplikowany. Real Madryt ma na niego trzy opcje wykupu:
- 8 milionów euro w 2025 roku,
- 9 milionów euro w 2026,
- 10 milionów euro w 2027.
Problemem jest konkurencja. Na ten moment nie ma miejsca w pierwszym składzie, a jako zmiennik… już jest Güler. Opcja jego powrotu i wzmocnienia kadry istnieje, ale sam zawodnik chce grać regularnie. Co jest w pełni zrozumiałe. Latem temat powróci. Nie jest wcale wykluczone, że zobaczymy go ponownie na Santiago Bernabéu, stwierdza Sergio López.
Odejścia, które wcale nie są odejściami
Stanowią część planu odmłodzenia kadry, ale po drugiej stronie są Lucas Vázquez i Modrić. Kapitanowie. Legendy. Mają odpowiednio 33 i 39 lat, a ich kontrakty wygasają latem. Jednak drzwi do przedłużenia umowy nie są przed nimi zamknięte (w przeciwieństwie do Vallejo, który nie zostanie). Problemem dla Lucasa Vázqueza jest konkurencja – jeśli do drużyny dołączy Alexander-Arnold, jego szanse na grę spadną niemal do zera. Ale Real Madryt jest wierny swoim symbolom, a każda decyzja zostanie podjęta wspólnie, donosi dziennikarz Asa.
Podobnie będzie z Modriciem. Choć w jego przypadku szanse na przedłużenie umowy są większe. Chorwat, jak już informowano, chce zostać w klubie jeszcze na rok – niemal na pewno byłby to jego ostatni sezon. A może nie? Jego marzeniem jest grać na najwyższym poziomie aż do Mistrzostw Świata 2026. Po nich podejmie decyzję. Jeśli przedłuży kontrakt, zostanie pierwszym zawodnikiem w historii, który zagra oficjalny mecz dla Realu Madryt w wieku 40 lat. Ale jedno jest pewne – jego kariera zbliża się do końca. Niezależnie od tego, czy będzie to rok wcześniej czy później, kurtyna powoli opada, zauważa Sergio López.
Transfery? Latem
Real Madryt już uruchomił proces odmładzania kadry. Obecna średnia wieku wynosi 27 lat, niemal na granicy optymalnego poziomu. Zespół to mieszanka weteranów i młodych talentów – taki balans, który zawsze cenił Ancelotti. Ale czas płynie. I to było tylko kwestią czasu. Na stole są trzy nazwiska: Alexander-Arnold, Huijsen i Zubimendi. Wszystko wskazuje na to, że latem czeka nas gorące okno transferowe. Ale do tego momentu liczy się tylko teraźniejszość. Cel jest jeden: walczyć tu i teraz. Transfery – jak rowery – są na lato, podsumowuje dziennikarz Asa.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze