W meczu z Villarrealem zadziałały prawidła futbolu

W konfrontacji z Villarrealem Real Madryt tak naprawdę osiągnął coś więcej niż trzy punkty. Choć wygrana zeszła na dalszy plan w obliczu gróźb Ancelottiego spowodowanych zbyt krótkim odpoczynkiem przed wczorajszym starciem, to jednak wciąż była bardzo ważna w kontekście morale i wzmacniania pewności siebie. Przed przerwą na reprezentacje trudno było wyobrazić sobie lepszy rozwój wypadków, pisze Relevo. 

Triumf na Estadio de la Cerámica miał dwie twarze – Kyliana Mbappé i Thibaut Courtos. Obaj po kilku miesiącach nieobecności udadzą się na zgrupowania kadry i obaj też pokazali się z najlepszej strony w sobotę. Francuz poza upolowaniem dubletu był bardzo aktywny, szukał gry i często cofał się po piłkę, by brać udział także w rozegraniu. Belg natomiast, podobnie jak w środę na Metropolitano, wykonał kilka świetnych interwencji, które podtrzymały zespół przy życiu. We wczorajszym meczu jego rola była absolutnie kluczowa. Thibaut zaliczył dziewięć parad w jednym z najbardziej newralgicznych ligowych spotkań sezonu. 

W bieżącej kampanii Courtois ma na koncie już ponad 3400 minut w 38 spotkaniach. Zaliczył w nich 12 czystych kont. Przeciwko Żółtej Łodzi Podwodnej zachwycał interwencjami wszelkiego typu. Wyciągał się jak struna, przenosił piłkę nad poprzeczką po uderzeniach głową i dobrze odbijał strzały do boku, co pozwalało chwilowo odetchnąć obrońcom. Koledzy nie bez powodu od razu po końcowym gwizdku spieszyli mu pogratulować postawy. Jak wylicza BeSoccer, dziewięć parad to drugi najlepszy wynik Courtois w dziesięciu ostatnich sezonach (klub i reprezentacja). Wcześniej na Metropolitano zaliczył ich siedem, co stanowi z kolei jego szósty najlepszy rezultat. 

Po przerwie na reprezentacje, do której Thibaut wraca po zwolnieniu poprzedniego selekcjonera, Real zmierzy się 29 marca z Leganés, a następnie stoczy rewanż w Pucharze Króla z Realem Sociedad. W razie awansu do finału Courtois może wskoczyć do jedenastki na decydujące starcie.