Advertisement
Menu
/ marca.com

Kluby z Premier League, PSG czy Barça zarabiają więcej niż Real na podziale praw telewizyjnych

Prawa telewizyjne to kluczowe źródło przychodów dla klubów w czołowych ligach Europy, ale ich podział i wartość różnią się w zależności od kraju. Premier League dominuje dzięki wysokim przychodom i sprawiedliwemu podziałowi, podczas gdy La Liga rozwija się na rynkach międzynarodowych, a Ligue 1 boryka się z kryzysem finansowym. Piractwo, zmiany w umowach oraz odpływ gwiazd wpływają na sytuację finansową lig, zmuszając je do dostosowywania strategii sprzedaży praw telewizyjnych. Szczegółową analizę podziału praw audiowizualnych w pięciu najsilniejszych ligach Europy przeprowadził Carlos Carpio na łamach Marki. Przedstawiamy pełne tłumaczenie jego tekstu.

Foto: Kluby z Premier League, PSG czy Barça zarabiają więcej niż Real na podziale praw telewizyjnych
Kylian Mbappé i Lamine Yamal. (fot. Getty Images)

Nie jest żadną tajemnicą, że zdecydowana większość klubów piłkarskich – zarówno hiszpańskich, jak i europejskich – utrzymuje się głównie z pieniędzy pochodzących z transmisji telewizyjnych. Sprzedaż praw audiowizualnych, która obecnie przechodzi wyraźny okres stagnacji, stanowi główne źródło przychodów niemal wszystkich zespołów – od Premier League po znajdującą się w kryzysie Ligue 1. W niektórych przypadkach uzależnienie od „manny” telewizyjnej osiąga niebezpieczny poziom, zagrażając stabilności finansowej klubów, które nie są w stanie wygenerować alternatywnych źródeł przychodu zapewniających im długoterminową rentowność. Pięć lat temu wpływy z transmisji telewizyjnych stanowiły ponad 75% budżetu 12 zespołów La Ligi, a w trzech przypadkach przekraczały nawet 90%.

Wspólna sprzedaż praw od 2015 roku
W Hiszpanii La Liga sprzedaje prawa telewizyjne w sposób scentralizowany dopiero od dekady, zgodnie z Real Decreto-Ley 5/2015 (specjalny akt prawny w hiszpańskim systemie prawnym, który ma moc ustawy i jest wydawany przez rząd w sytuacjach wyjątkowych, gdy zachodzi potrzeba pilnego wprowadzenia nowych regulacji), dotyczącym wspólnej sprzedaży praw telewizyjnych. W 2015 roku La Liga przejęła produkcję i dystrybucję transmisji po długich negocjacjach z Realem Madryt i Barceloną, które do tego momentu sprzedawały swoje prawa indywidualnie. Świadome swojej siły rynkowej, oba kluby zabezpieczyły się i przed podpisaniem umowy – która jest już standardem w 90% europejskich lig – zagwarantowały sobie, że ich wpływy nigdy nie spadną poniżej poziomu sprzed zmian (140 milionów euro). Obecnie obowiązuje pięcioletni kontrakt na lata 2022–2027, w ramach którego Movistar i DAZN płacą 1,194 miliarda euro rocznie za krajowe prawa telewizyjne.

W grudniu La Liga ogłosiła podział wpływów z transmisji za sezon 2023/24, wynoszących łącznie 1,498 miliarda euro. Kwota ta została rozdzielona między kluby La Ligi (1,351 miliarda) oraz Segunda División (147 milionów). Dla wielu zaskoczeniem było, że mistrz kraju, Real Madryt, nie otrzymał największej sumy z praw telewizyjnych (159,5 mln euro). Najwięcej zarobiła Barcelona – 162,4 mln. Aby zrozumieć, z czego wynika ten podział, warto przyjrzeć się kryteriom obowiązującym w La Lidze i innych czołowych ligach Europy.

Article photo
Fot. 15 klubów z największymi przychodami z praw telewizyjnych w sezonie 2023/24.

Zasady podziału środków w La Lidze
Kwota 1,498 miliarda euro, którą podzielono między kluby La Ligi i Segunda, to tzw. przychód netto z praw audiowizualnych, czyli suma wpływów z transmisji krajowych i międzynarodowych po odjęciu kosztów produkcji i sprzedaży. Większość klubów (poza Realem Madryt, Barceloną i Athletikiem) musi od tej kwoty odjąć jeszcze część przeznaczoną na spłatę pożyczki zaciągniętej w ramach projektu La Liga Impulso – w zamian za 1,994 miliarda euro kluby zobowiązały się oddawać 8,2% swoich przychodów z praw telewizyjnych przez najbliższe 50 lat.

Po odliczeniu tej sumy kolejne 8,5% środków trafia na finansowanie futbolu poza zawodową La Ligą:

  • 3% dla Wyższej Rady Sportu (CSD) na wsparcie innych dyscyplin,
  • 2,5% do Funduszu Pomocy dla Spadkowiczów,
  • 2% dla Hiszpańskiej Federacji Piłkarskiej,
  • 1% na instytucjonalne potrzeby La Ligi,
  • 0,5% dla związku piłkarzy AFE.

Po tych odliczeniach pozostałe środki dzielone są w proporcjach: 90% dla klubów La Ligi i 10% dla zespołów Segunda División.

Kryteria sportowe i społeczne
Z kwoty przeznaczonej dla klubów La Ligi (1,351 miliarda euro) połowa jest rozdzielana równo między 20 drużyn. Druga połowa dzieli się na dwie części:

  • 25% według wyników sportowych,
  • 25% na podstawie kryterium tzw. zasięgu społecznego klubu.

Wskaźnik sportowy (25% puli) obejmuje:

  • 35% za miejsce w tabeli na koniec ostatniego sezonu – mistrz otrzymuje 17%, drugi zespół 15%, trzeci 13%, czwarty 11%, piąty 9%, szósty 7%, siódmy 5%, ósmy 3,5%, a kolejne pozycje stopniowo mniej, aż do 0,25% dla ostatniego miejsca,
  • 65% za wyniki z poprzednich pięciu sezonów – 20% za przedostatni sezon, a po 15% za każdy z trzech wcześniejszych.

Z kolei 25% puli zależnej od zasięgu społecznego rozdziela się według trzech kryteriów:

  • sprzedaż biletów (1/3 puli),
  • oglądalność meczów w telewizji (1/3 puli),
  • współpraca z La Ligą w projektach poprawiających jakość transmisji (1/3 puli).

Obowiązujące przepisy gwarantują, że żaden klub nie otrzyma mniej niż 3,5 razy mniej niż najwyżej opłacany klub, a także że każdy zespół dostanie co najmniej tyle, ile otrzymał w sezonie 2014/15.

Jak widać, podział pieniędzy z praw telewizyjnych w hiszpańskiej piłce to złożony proces, oparty na precyzyjnie określonych zasadach.

Article photo
Fot. Podział praw telewizyjnych w La Lidze.

Ekspansja międzynarodowa
Choć w Hiszpanii decyzja o scentralizowanej sprzedaży praw telewizyjnych zapadła później niż w Premier League, jej głównym konkurencie, a to opóźnienie wciąż jest odczuwalne, to międzynarodowa atrakcyjność Realu Madryt i Barcelony sprawia, że perspektywy wzrostu w zakresie praw do transmisji zagranicznych są dość optymistyczne. Zarówno La Liga, jak i Premier League wyprzedzają pod tym względem ligi niemiecką, włoską i francuską, ponieważ ich przychody z transmisji coraz bardziej opierają się na rynkach zagranicznych. Obie ligi są dobrze ugruntowane poza własnymi krajami, co znajduje odzwierciedlenie w strukturze ich przychodów – w przypadku La Ligi wpływy z transmisji międzynarodowych stanowią już 45,7% całości, a w Premier League nawet 50,3%, przekraczając tym samym przychody z krajowych umów telewizyjnych. Prognozy na ten sezon przewidują, że Premier League zwiększy ten udział do 53%.

Tymczasem Bundesliga (14,8%), Serie A (18,1%) oraz Ligue 1 (21,6% – choć jeszcze w zeszłym sezonie z Mbappé w PSG) dopiero intensyfikują swoje działania na rynkach zagranicznych, otwierając biura i negocjując nowe umowy. Dla porównania, La Liga prowadzi tego typu działania od dekady, a Premier League – od ponad 25 lat.

Niewygodne godziny meczów
Hiszpański futbol jest obecny w 46 krajach za pośrednictwem 16 różnych platform. Dekadę temu, gdy rozpoczęto wspólną sprzedaż praw telewizyjnych, wpływy z rynków zagranicznych wynosiły 260 milionów euro – obecnie sięgają 835 milionów. To właśnie ten wzrost tłumaczy wprowadzenie godzin rozgrywania meczów, które nie są wygodne dla hiszpańskich kibiców, ale zwiększają przychody klubów. Spotkania rozgrywane o 14:00 irytują trenerów i fanów, ale jednocześnie zadowalają prezesów klubów, którzy publicznie mogą narzekać, lecz na zebraniach La Ligi milczą, widząc korzyści finansowe dla swoich zespołów.

La Liga wykazuje się większą elastycznością niż Premier League w zakresie międzynarodowej sprzedaży praw – dostosowuje swoje oferty do poszczególnych rynków i niekoniecznie zawiera umowy na trzy lub cztery lata. Są jednak wyjątki, jak chociażby umowa z 2021 roku na osiem sezonów w Stanach Zjednoczonych z ESPN, warta 175 milionów euro rocznie. La Liga mocno stawia również na Chiny jako kluczowy rynek, na którym planuje w przyszłości zawrzeć strategiczne porozumienia.

Piractwo – największy wróg
Nie wszystko jednak układa się po myśli La Ligi. Jednym z jej głównych problemów pozostaje piractwo, które Javier Tebas wielokrotnie nazywa „największym wrogiem futbolowego przemysłu”. Jego nieustanna walka i liczne pozwy mają na celu ograniczenie strat wynikających z nielegalnego dostępu do transmisji meczów – według szacunków piractwo odbiera hiszpańskiej lidze ponad 600 milionów euro rocznie. Dlatego Tebas regularnie pozywa różne platformy, w tym technologicznych gigantów, takich jak Google czy Apple.

Dyrektor ds. praw telewizyjnych La Ligi, Melcior Soler, kilka miesięcy temu podczas branżowego kongresu podkreślił, że „sprzedaż praw telewizyjnych będzie się rozwijać, jeśli uda się ograniczyć oszustwa audiowizualne”.

Premier League na innym poziomie
Nie sposób mówić o sprzedaży praw telewizyjnych bez odniesienia do Premier League – absolutnego lidera i wzoru dla innych lig. Angielska ekstraklasa od momentu swojego powstania jako organizacja w 1992 roku eksploatuje wspólny model sprzedaży, a jego efekty są spektakularne – od tego czasu wartość praw telewizyjnych wzrosła o 3 500%! To nieporównywalne z sytuacją sprzed lat – w 1980 roku ITV Sports zapłaciło zaledwie 12 milionów funtów za transmisję spotkań ligi angielskiej.

Sekret sukcesu? Poza tym, że była pionierem tego modelu biznesowego, Premier League jest nie tylko najbogatszą ligą, ale także tą, która stosuje najbardziej wyrównany podział środków. Różnica między kwotą otrzymywaną przez mistrza a ostatni zespół w tabeli nie może przekraczać 1,5-krotności, co sprzyja większej konkurencyjności i atrakcyjności rozgrywek.

W grudniu 2023 roku Premier League podpisała z SKY oraz TNT (spółką BT i Warner TV) nową umowę na sprzedaż krajowych praw telewizyjnych na lata 2025–2029, wartą 8,083 miliarda euro. A ponieważ jej przychody z praw międzynarodowych są jeszcze wyższe niż z krajowych, jej dominacja nad resztą lig jest oczywista.

Pod względem finansowym Premier League znajduje się na zupełnie innym poziomie, co doskonale pokazuje jej aktywność na rynku transferowym. W sezonie 2022/23 Sheffield United, czyli ostatnia drużyna w tabeli, otrzymała z tytułu praw telewizyjnych 132,3 miliona euro – więcej niż czwarty zespół La Ligi, Sevilla (72 mln), więcej niż mistrz Bundesligi, Bayern Monachium (91 mln), oraz więcej niż mistrz Serie A, Inter (90 mln). Jedynie PSG (165 mln) zdołało w tej klasyfikacji wyprzedzić ostatnią drużynę Premier League.

Krótko mówiąc – inny poziom.

Podział środków w Premier League
Analizując sposób dystrybucji wpływów z praw telewizyjnych w Premier League, warto zwrócić uwagę na dwie charakterystyczne cechy. Po pierwsze, nie wszystkie mecze wszystkich drużyn są transmitowane w telewizji. Po drugie, obowiązuje tzw. „telewizyjna cisza” w soboty między 14:15 a 17:15 – w tym czasie nie transmituje się żadnych spotkań, ani z ligi angielskiej, ani z żadnej innej, aby zachęcić kibiców do oglądania meczów na żywo na stadionach niższych lig.

Podział krajowych praw telewizyjnych wygląda następująco:

  • 50% wpływów jest dzielone po równo między 20 klubów,
  • 25% zależy od wyników sportowych – mistrz sezonu 2023/24 otrzymał z tego tytułu aż 72 miliony euro, a ostatnia drużyna w tabeli 3,62 miliona,
  • Pozostałe 25% przyznaje się na podstawie liczby meczów transmitowanych w danym sezonie – nie uwzględnia się jednak oglądalności. W sezonie 2023/24 Manchester City miał 28 spotkań w telewizji, a Arsenal 31, co było pierwszym przypadkiem, gdy jedna drużyna miała ponad 30 transmisji.

Każdy klub indywidualnie negocjuje umowy z nadawcami. Nowy kontrakt na lata 2025–2029, wart 8,083 miliarda euro, zakłada rekordową liczbę transmisji – SKY pokaże aż 215 meczów w sezonie, a TNT 52, w tym wszystkie sobotnie spotkania o 12:30. Wzrost wpływów o 4% w nowym cyklu telewizyjnym wynika głównie z dodania 67 dodatkowych spotkań do transmisji. W minionym sezonie Premier League osiągnęła przychody w wysokości 3,421 miliarda euro (z praw krajowych i międzynarodowych), które następnie podzielono między kluby

Jeśli chodzi o prawa międzynarodowe, 69% przychodów z tego tytułu jest podzielone po równo, a pozostałe 31% na podstawie wyników sportowych. Różnica między tym, ile zarabia mistrz a ostatni zespół w tabeli, nie może przekraczać 1,8-krotności. Jednym z kluczowych rynków dla Premier League są Stany Zjednoczone – połowa właścicieli angielskich klubów pochodzi właśnie z USA. Premier League ma umowę z NBC na okres 2021–2028, która przynosi jej rocznie 396 milionów euro.

Podział środków w Bundeslidze
W Niemczech podział praw telewizyjnych jest nieco inny. Niemiecka Liga Piłkarska (DFL) podpisała w grudniu nową umowę ze SKY i DAZN na krajowe prawa telewizyjne na lata 2025–2029, wartą 4,484 miliarda euro, co oznacza wzrost o 2% względem poprzedniego cyklu (2021–2025). Jedną z różnic w stosunku do innych lig jest to, że prawa do transmisji krajowych obejmują nie tylko Niemcy, ale także Szwajcarię, Austrię, Luksemburg, Liechtenstein, niemieckojęzyczną część Belgii oraz region Górnej Adygi we Włoszech.

Podział wpływów wygląda następująco:

  • 50% (1,121 miliarda euro rocznie) dzielone jest równo – każdy klub Bundesligi otrzymuje 26 milionów euro, a każdy klub 2. Bundesligi 7,4 miliona,
  • 43% przydzielane jest w ramach tzw. kwoty wydajnościowej – bazuje ona na wynikach z poprzedniego sezonu oraz ostatnich pięciu lat,
  • 4% alokowane jest według czterech kryteriów: rozwój młodzieży, zrównoważony rozwój, konkurencyjność oraz minuty rozegrane przez niemieckich zawodników do lat 23,
  • 3% zależy od zainteresowania medialnego i komercyjnego klubów – obecnie trwają dyskusje na temat zwiększenia tej kwoty, zwłaszcza wśród klubów o największej liczbie kibiców, takich jak Schalke 04 i Hamburg.

Jeśli chodzi o prawa telewizyjne międzynarodowe, podział wygląda następująco:

  • 50% przyznawane jest na podstawie wyników z ostatnich pięciu sezonów,
  • 35% dzielone jest po równo,
  • 15% zależy od historycznych wyników klubów w Bundeslidze na przestrzeni ostatniej dekady.

Podział środków w Serie A
Sytuacja we Włoszech jest znacznie mniej korzystna, ponieważ rynek praw telewizyjnych w Serie A się kurczy. W 2023 roku włoska liga podpisała z SKY i DAZN nową pięcioletnią umowę (na sezony 2024/25 – 2028/29) wartą 4,5 miliarda euro, co oznacza spadek o 3% w porównaniu do poprzedniego okresu (930 milionów euro rocznie). Włoscy działacze liczyli na kwotę 1,2 miliarda rocznie, ale ostatecznie musieli zadowolić się 900 milionami – aż o jedną czwartą mniej. Było to również pierwsze porozumienie na pięć sezonów, ponieważ wcześniej maksymalny okres trwania umowy wynosił trzy lata.

Podział przychodów reguluje tzw. prawo Melandriego i wygląda następująco:

  • 50% wpływów jest dzielone po równo między wszystkie kluby,
  • 28% zależy od wyników sportowych, w tym:
    • 11,2% za miejsce w tabeli w poprzednim sezonie,
    • 9,33% za pozycje w ostatnich pięciu sezonach,
    • 4,67% według klasyfikacji historycznej,
    • 2,8% na podstawie liczby zdobytych punktów w ostatnim sezonie,
  • 22% przyznaje się na podstawie „społecznego oddziaływania” klubu, w tym:
    • 12,54% w zależności od liczby widzów na stadionie,
    • 8,36% za oglądalność telewizyjną,
    • 1,1% na podstawie liczby minut rozegranych przez młodych zawodników.

Przychody z praw międzynarodowych stanowią jedynie 18,1% wszystkich wpływów audiowizualnych Serie A, co jest kluczowym problemem ligi. Włoscy działacze intensywnie pracują nad zwiększeniem tego udziału do 2029 roku.

Podział środków w Ligue 1
Podczas gdy w Serie A wpływy z praw telewizyjnych spadają, w Ligue 1 doszło wręcz do katastrofy. Latem ubiegłego roku francuska liga (zarządzana przez LFP – Ligue de Football Professionnel) w ostatniej chwili uniknęła sytuacji, która mogła doprowadzić kilka klubów do bankructwa. Ostatecznie podpisano umowę z DAZN i BeIN na pięć sezonów (do 2028/29) o wartości 2,5 miliarda euro – najniższą spośród pięciu czołowych lig europejskich.

Początkowo Ligue 1 liczyła na 800 milionów euro rocznie, ale finalnie musiała zadowolić się kwotą 500 milionów. To najlepiej pokazuje kryzys, w jakim znalazła się liga francuska, która nie wzbudza dużego zainteresowania, a PSG co roku dominuje rozgrywki bez większej konkurencji. Dodatkowo, latem ubiegłego roku Ligue 1 straciła swoją największą gwiazdę, Mbappé, a wcześniej także Messiego i Neymara, co jeszcze bardziej osłabiło jej atrakcyjność. Sytuacja jest dramatyczna nie tylko z powodu 60-procentowego spadku wpływów – z 578 do 228 milionów euro – ale także ze względu na niepewność związaną z nową umową. Kontrakt zawiera klauzulę umożliwiającą DAZN wycofanie się po dwóch latach, jeśli nie osiągnie 1,5 miliona abonentów we Francji. Tymczasem w pierwszych sześciu miesiącach platforma zdobyła zaledwie 100 tysięcy subskrybentów.

Z kwoty 400 milionów euro rocznie, jaką DAZN płaci za transmisję ośmiu meczów na żywo w każdej kolejce, należy jeszcze odliczyć koszty produkcji. Do tego dochodzi 20-procentowy udział funduszu inwestycyjnego CVC, podobnie jak w Hiszpanii, co oznacza, że do podziału między kluby Ligue 1 pozostaje jedynie 178,2 miliona euro. Skala problemu najlepiej widoczna jest na przykładzie PSG, które w ubiegłym sezonie otrzymało 165,7 miliona euro z praw telewizyjnych. W nowym rozdaniu ta kwota spadnie… do zaledwie 19 milionów! Tak drastyczne cięcia pokazują, jak poważny kryzys przechodzi francuski futbol.

Zasady podziału środków w Ligue 1:

  • 30% wpływów dzielone jest równo między wszystkie kluby,
  • 30% przyznaje się na podstawie wyników sportowych (25% za poprzedni sezon i 5% za cztery wcześniejsze lata),
  • 20% zależy od tzw. wartości licencyjnej – mechanizmu, który dotyczy tylko klubów dopiero co awansujących do Ligue 1, co oznacza, że zespoły regularnie grające w najwyższej klasie rozgrywkowej otrzymują te pieniądze automatycznie,
  • 20% przyznaje się na podstawie oglądalności oraz liczby spotkań uznanych za „mecze premium” (czyli te o największej atrakcyjności dla telewizji, zazwyczaj z udziałem PSG).

Francuska liga stoi przed ogromnym wyzwaniem – jeśli nie uda się jej odbudować zainteresowania zarówno w kraju, jak i za granicą, kluby mogą znaleźć się w jeszcze trudniejszej sytuacji finansowej.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!