Advertisement
Menu
/ marca.com

Granice wytrzymałości Valverde zostały przekroczone

Urugwajczyk przez dwa lata i trzy miesiące unikał kontuzji.

Foto: Granice wytrzymałości Valverde zostały przekroczone
Fede Valverde. (fot. Getty Images)

Valverde wydawał się niezniszczalny. Do swojej kluczowej roli w planach Ancelottiego dokładał niezwykłą wytrzymałość fizyczną, dzięki której grał praktycznie wszystko. Wiele razy pytano trenera, kiedy Urugwajczyk w końcu odpocznie, bo mecz za meczem nie schodził z boiska, ale odpowiedź zawsze była taka sama: „Fede czuje się dobrze i chce grać”. Wydawało się, że nawet najbardziej wymagający kalendarz nie jest w stanie go złamać – przez długi czas unikał jakichkolwiek problemów zdrowotnych.

Urugwajczyk był ze stali… aż do 12 dni temu. Intensywny początek roku, z kolejnymi meczami nakładającymi się na grafik Realu Madryt, zaczął odbijać się na jego organizmie. Gdy Królewscy 15 lutego grali z Osasuną, rozgrywali już 40. spotkanie w sezonie, a Valverde zaczynał odczuwać granice swojej wytrzymałości. Już dwa tygodnie wcześniej w Pampelunie było widać, że pracuje na najwyższych obrotach, a w rewanżu z Manchesterem City na Bernabéu wystąpił z mocno zabandażowanym lewym udem. Ten obrazek niepokoił – wszystko wskazywało na to, że dolegliwości mięśniowe, które od jakiegoś czasu odczuwał w tylnej części uda, mogły przerodzić się w poważniejszy uraz.

Tylko pięciu madridistas w „klubie niezniszczalnych”
Valverde ostatni raz leczył kontuzję 22 października 2022 roku, kiedy po brutalnym wejściu Papu Gómeza w meczu z Sevillą doznał krwiaka po stłuczeniu uda. Wtedy pauzował zaledwie siedem dni. Od tego momentu pozostawał odporny na wszelkie urazy – aż do teraz. Jego imponująca passa została przerwana przez problemy mięśniowe, które wykluczyły go z trzech ostatnich meczów i trzymają poza grą już od 12 dni.

Tym samym Valverde wypada z grona zawodników Realu, którzy w tym sezonie nie doznali jeszcze żadnej kontuzji. Na tej liście pozostali już tylko Łunin, Endrick, Güler, Modrić i Fran García. Urugwajczyk stał się 17. piłkarzem w kadrze Ancelottiego, który w tym sezonie zmagał się z urazem. Królewscy mają już na koncie 39 kontuzji – o siedem więcej niż w całym poprzednim sezonie i aż o 21 więcej niż Atlético, ich rywal w 1/8 finału Ligi Mistrzów. To kluczowy aspekt doskonałej formy Los Colchoneros, którzy do tej pory mieli jedynie 18 przypadków kontuzji.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!