Isco Superstar

Isco na nowo wzbił się na swój najwyższy poziom. Ten, który zagwarantowałby mu udział w EURO, gdyby nie poważny uraz. Poziom, na który wzbił się również dzięki Betisowi. W ekipie Los Verdiblancos 32-latek znalazł bowiem idealne dla siebie środowisko, by na nowo cieszyć się piłką i sprawiać swoją grą radość innym, pisze AS. 

Przeciwko Realowi Madryt Andaluzyjczyk dał prawdziwą lekcję futbolu. Po kwadransie, podczas którego gospodarze początkowo cierpieli, a sam Isco częściej musiał biegać za piłką niż nią operować, Hiszpan wziął sprawy w swoje ręce. Wstrzymał grę, poprosił o spokój i zaczął dyrygować orkiestrą. Asysta po dośrodkowaniu z rzutu rożnego oraz gol z karnego nie mówią tak naprawdę wszystkiego o jakości, jaką zademonstrował były gracz Królewskich, zaznacza AS. Tak czy inaczej, jego liczby w ogólnym ujęciu muszą robić wrażenie. Isco strzelił w tym sezonie sześć goli i zanotował trzy asysty. Wszystko to w ciągu zaledwie nieco ponad tysiąca minut rozłożonego na 15 spotkań. 

W sobotę Isco posłał 61 celnych podań (90% celności), z czego połowę na ostatniej tercji boiska. W sektorze tym zaliczył też najwięcej odbiorów i stworzył najwięcej okazji, bo aż sześć. Po pełnym wątpliwości starcie 2025 roku w wykonaniu Betisu pomocnik przejął dowodzenie nad oddziałem Pellegriniego, a jego gra coraz mocniej rozbudza marzenia Los Verdiblancos o awansie do Ligi Konferencji, a – kto wie – może i Ligi Mistrzów z piątego miejsca w lidze. Nie będzie przesadą stwierdzenie, że dziś Isco jest supergwiazdą Betisu lub, jak kto woli, po prostu piłkarzem znów grającym na miarę swojego talentu.