Relevo: Królewscy są zafascynowani Salibą

Real Madryt zdaje sobie sprawę, że prędzej czy później będzie musiał wzmocnić środek swojej defensywy. To jedna z pozycji, którą klub uważnie monitoruje na rynku transferowym. W ubiegłym roku Królewscy celowali w Leny’ego Yoro, ale ten trafił do Manchesteru United. Mimo to dział sportowy już wcześniej przewidywał, że konieczne będą wzmocnienia. W tym okienku transferowym plan nie zakłada wielu nowych nabytków poza Alexandrem-Arnoldem, ale przyszłość to zupełnie inna kwestia. W tej strategii rok 2026 jest kluczowy, ponieważ wygasają wtedy kontrakty kilku ważnych obrońców, stwierdza Relevo.

Przełomowy sezon w wykonaniu Raúla Asencio tymczasowo rozwiązał problem. Jak informowało Relevo, Kanaryjczyk wywalczył sobie miejsce w pierwszym zespole i klub traktuje go jako pełnoprawnego członka kadry. Jego obecność oraz perspektywiczne talenty, takie jak Jacobo Ramón czy Joan Martínez, pozwoliły uspokoić sytuację. Nie oznacza to jednak, że Real przestaje szukać nowych zawodników – w ciągu roku sytuacja może się diametralnie zmienić.

Dwaj doświadczeni stoperzy Los Blancos przekroczyli już trzydziestkę – Rüdiger ma 31 lat, a Alaba 32 – i obaj zmagają się z problemami zdrowotnymi, które w klubie uważa się za czynnik mogący wpłynąć na ich dalszą dyspozycję. Co więcej, ich kontrakty wygasają w 2026 roku, więc władze Realu będą musiały zdecydować, czy zaoferować im nowe umowy. Nie wyklucza się żadnej opcji, ponieważ obaj dali wiele drużynie Ancelottiego w ostatnich latach, ale wszystko zależy od ich kondycji fizycznej oraz chęci dalszej gry na najwyższym poziomie, jakiego wymaga rywalizacja na Santiago Bernabéu.

Dodatkowym znakiem zapytania pozostaje Éder Militão. Brazylijczyk jest w trakcie intensywnej rehabilitacji, a jego powrót przebiega pomyślnie, co daje powody do optymizmu. Niemniej jednak po dwóch poważnych urazach więzadła krzyżowego w krótkim odstępie czasu wciąż istnieją obawy, czy uda mu się wrócić do pełni formy. Klub nie traci do niego zaufania i chce, aby był gotowy na start przyszłego sezonu.

Zafascynowani Salibą
Biorąc pod uwagę tę sytuację oraz możliwość, że któryś z młodych talentów pójdzie w ślady Asencio, dział skautingu Realu uważnie śledzi kilku obrońców. Kryteria pozostają niezmienne: zawodnicy z korzystnymi sytuacjami kontraktowymi, którzy nie wymuszą przesadnie dużych wydatków. Na liście znajduje się kilku znakomitych piłkarzy, ale jeden z nich jest wyróżniony szczególnie, donosi Relevo.

Mowa o Williamie Salibie, środkowym obrońcy Arsenalu. Jego nazwisko często przewija się w rozmowach w Valdebebas, choć z dużą ostrożnością. Francuz jest obecnie najwyżej wycenianym stoperem na świecie według portalu Transfermarkt (80 milionów euro) i znajduje się na celowniku wielu czołowych europejskich klubów.

Real doskonale wie, jak rozgrywać takie sytuacje. 23-latek imponuje warunkami fizycznymi i ma kontrakt do 2027 roku, co oznacza, że Królewscy mogliby spróbować wynegocjować niższą cenę w 2026 roku lub poczekać, aż nie przedłuży umowy i sprowadzić go za darmo. Taki scenariusz może wydawać się ryzykowny, ale w podobny sposób Los Blancos pozyskali już Alabę, Rüdigera, Kyliana Mbappé, a niebawem dopną transfer Alexandra-Arnolda, zauważa Relevo.

Saliba nie jest jedyną opcją, ale zdecydowanie najbardziej pożądaną. Jego pozyskanie zapewniłoby stabilność defensywie na lata, choć wyciągnięcie go z Londynu nie będzie łatwe. Jeśli jednak ten plan się nie powiedzie, Real ma na oku również innych zawodników i gdy nadejdzie odpowiedni moment – nie zwlekając zbyt długo – sprowadzi nowego środkowego obrońcę, podsumowuje Relevo.