Advertisement
Menu

Real Madryt ponownie lepszy od Barcelony

W 27. kolejce Euroligi Real Madryt pokonał Barcelonę. Dla obu drużyn było to bardzo ważne spotkanie. Zwycięstwo pozwoliło Królewskim na wyprzedzenie Katalończyków w tabeli.

Foto: Real Madryt ponownie lepszy od Barcelony
Džanan Musa, MVP Klasyku. (fot. Getty Images)

Koszykarze Realu Madryt odnieśli bardzo ważne zwycięstwo. Po raz siódmy z rzędu pokonali Barcelonę. Ta wygrana pozwoliła im na przeskoczenie Katalończyków w tabeli i awans do czołowej dziesiątki. Walka o MVP spotkania była bardzo zacięta. Abalde i Hezonja byli o krok, ale to wyróżnienie powędrowało w ręce Džanana Musy. Na trybunach Movistar Areny zasiadło wielu zawodników drużyny piłkarskiej: Vinícius, Kylian Mbappé, Jude Bellingham, Luka Modrić, Brahim Díaz czy David Alaba. Zjawił się również Florentino Pérez.

Od początku Barcelona dobrze się prezentowała na obwodzie. To pozwalało jej się trzymać cały czas z przodu. Real Madryt tak skuteczny nie był i zostawał o krok za rywalami. W najgorszym momencie goście mieli siedem punktów przewagi. Wtedy madrytczycy rozpoczęli pościg. Peñarroya posłał na parkiet 17-letniego Raúla Villara. Młody gracz miał bardzo trudne wejście, bo Real Madryt wykorzystywał jego brak doświadczenia. Sergio Llull dał drużynie remis, ale równo z końcową syreną skuteczną akcją popisał się Parra (23:25).

W drugiej kwarcie obraz gry nie uległ zmianie. Barcelona cały czas była tuż przed Realem Madryt, który nie był skuteczny na linii rzutów za trzy punkty. Królewscy próbowali gonić. Na niecałą minutę przed końcem ofensywna zbiórka i celna „trójka” Musy doprowadziła do remisu. Jednak kiedy chwilę później Bośniak znalazł się na linii rzutów osobistych, to dwukrotnie spudłował. Ostatnia akcja znów należała do Barcelony. Justin Anderson dał Katalończykom trzypunktowe prowadzenie (40:43).

Po zmianie stron dobry moment Abalde pozwolił Realowi Madryt nieco zmienić przebieg spotkania. Przez kilka minut role się odwróciły i to Królewscy mieli więcej punktów, lecz Barcelona była tuż za plecami madrytczyków. Pojawił się też moment, kiedy podopieczni Chusa Mateo mogli zbudować większą przewagę. Nie udało się go wykorzystać z powodu braku skuteczności i błędów. Szybko jednak pojawiła się kolejna szansa i wtedy po trafieniu Abalde Peñarroya musiał poprosić o czas (61:54). Wydawało się, że Królewscy złapali rytm, szczególnie że w ofensywie zaczęło wychodzić prawie wszystko. Niestety znów indywidualne błędy, w tym Campazzo, dały Barcelonie oddech w ostatnich sekundach i po raz trzeci w meczu goście zdobywali ostatnie punkty w kwarcie (70:67).

Real Madryt rozpoczął ostatnią część meczu od serii 5:0. Następnie na trafienie Metu błyskawicznie odpowiedział Hezonja. Chimezie był w tym fragmencie najlepszym graczem Barçy i głównie dzięki temu Katalończycy utrzymywali się w grze. Znów seria nieudanych ataków uniemożliwiła Królewskim ucieczkę. Wykorzystał to Parra, a w jego ślady poszedł Anderson i spotkanie zaczęło się od nowa (82:81).

Spotkanie nabrało tempa. Ważne punkty zdobył Campazzo, Tavares efektownie zablokował Falla, ale Parra potrafił odpowiedzieć. Llull wykorzystał rzuty osobiste, po czym Anderson wyrównał rzutem z dystansu (86:86). Wówczas Campazzo dołożył dwa oczka, a pod drugą tablicą po zaciętej walce w parterze udało się wywalczyć piłkę. Abalde podwyższył prowadzenie, stawiając Barçę w bardzo trudnej sytuacji. Katalończycy nie poddawali się do końca, opierając się na znakomitej grze Parry, ale Hezonja nie pozwolił gościom na spełenienie marzenia o remontadzie.

96 – Real Madryt (23+17+30+26): Campazzo (18), Rathan-Mayes (0), Musa (16), Garuba (4), Tavares (5), Abalde (16), González (0), Hezonja (19), Ibaka (5), Fernando (6), Llull (7), Feliz (0).

91 – Barcelona (25+18+24+24): Anderson (15), Satoranský (7), Fall (0), Abrines (2), Parker (18), Sarr (0), Brizuela (10), Metu (17), Hernangómez (2), Keita (-), Parra (20), Villar (0).

Statystyki | Tabela

Wynik dwumeczu: Real Madryt 193:181 Barcelona

Poza kadrą znaleźli się:
• Gabriel Deck – zerwanie ścięgna przy mięśniach kulszowo-goleniowych na wysokości lewego biodra. Przewidywany powrót: połowa marca.
• Eli Ndiaye – decyzja trenera

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!