Advertisement
Menu
/ marca.com

Dziś losowanie 1/8 finału Ligi Mistrzów: od 28 kolejnych awansów Realu Madryt po 50 lat przerwy Feyenoordu

Królewscy dominują w Lidze Mistrzów. Nie schodzą ze sceny i ponownie są w gronie faworytów, mimo że ich awans do tej rundy wiązał się z wieloma niewiadomymi w fazie ligowej.

Foto: Dziś losowanie 1/8 finału Ligi Mistrzów: od 28 kolejnych awansów Realu Madryt po 50 lat przerwy Feyenoordu
Fot. UEFA

Szesnaście drużyn czeka na losowanie, które w dużej mierze zadecyduje o ich dalszej drodze w Lidze Mistrzów. Odbędzie się dzisiaj 21 lutego w samo południe w siedzibie UEFA w Nyonie. To najlepsi z najlepszych – zespoły, które sprostały wymaganiom Champions League i dotarły do 1/8 finału, choć różnymi ścieżkami. Niektóre potrzebowały do tego ośmiu spotkań, inne – jak PSG, Real Madryt i Bayern – aż dziesięciu, wliczając w to dodatkową rundę barażową. Każdy jednak osiągnął to na swój sposób: jeden strzelając dziesięć goli, drugi eliminując Manchester City, a trzeci męcząc się z Celtikiem. Wszystkie trzy, podobnie jak pozostałe drużyny, które awansowały przez baraże, rozegrają rewanżowe spotkania na wyjeździe.

Potencjalne starcia
Barcelona może trafić na PSG lub Benficę, zależnie od układu drabinki. Atlético zmierzy się albo z Realem Madryt, albo z Bayernem, natomiast Królewscy trafią na Atlético lub Bayer Leverkusen. Barcelona i Liverpool mogą spotkać się dopiero w finale, ponieważ obie drużyny zajęły pierwsze miejsca w fazie ligowej.

Jak w tenisie
Format rozgrywek przypomina turniej tenisowy – potencjalni rywale w 1/8 finału, ćwierćfinałach i półfinałach są już częściowo zdefiniowani na podstawie końcowych miejsc w tabeli fazy ligowej. Przykładowo, drużyny z pierwszego i drugiego miejsca zmierzą się z triumfatorami baraży, w których uczestniczyły zespoły sklasyfikowane na 15., 16., 17. i 18. miejscu. Ci, którzy zajęli trzecią lub czwartą lokatę, zagrają z ekipami z miejsc 13., 14., 19. i 20., i tak dalej. Co istotne, osiem najwyżej sklasyfikowanych drużyn rozegra rewanżowe spotkania u siebie.

W ćwierćfinałach i półfinałach porządek meczów jest już ustalany losowo – znika więc wcześniejsza ochrona dla najlepszych drużyn. Zwycięzca półfinału z lewej strony drabinki zostanie formalnie gospodarzem finału.

Trzy drużyny, dziesięć lat bez przerwy
Tylko trzy kluby z tej szesnastki nie opuściły fazy pucharowej Ligi Mistrzów w ostatnich dziesięciu sezonach – Real Madryt, Bayern i PSG. Wśród nich Real Madryt wyróżnia się pięcioma triumfami, co kontrastuje z zaledwie jedną finałową obecnością PSG oraz zwycięstwem Bayernu w 2020 roku, właśnie przeciwko drużynie z Paryża. PSG nie opuściło losowania 1/8 finału od sezonu 2012/2013, gdy na stałe dołączyło do europejskiej elity.

Królewscy nieprzerwanie w grze
To, co robi Real Madryt, to wręcz dominacja. Obecność Królewskich w losowaniu 1/8 finału stanie się faktem po raz 28. z rzędu – w tym czasie zdobyli dziewięć tytułów. Ostatni raz zabrakło ich w tej fazie w sezonie 1996/1997, gdy nie grali w europejskich pucharach. Od tamtej pory zawsze wychodzili z grupy, a w tym roku pokonali podwójną przeszkodę – fazę ligową oraz baraże. Bayern miał przerwę w 2003 roku, gdy odpadł już w grupie po rywalizacji z Deportivo i Milanem.

Na kolejnym miejscu pod względem regularności plasuje się Atlético Madryt, choć ma za sobą dwa potknięcia w fazie grupowej – w 2018 i 2023 roku. Od momentu przejęcia drużyny przez Diego Simeone, występy w 1/8 finału stały się dla Los Colchoneros normą. W tym czasie dwukrotnie dotarli do finału – w 2014 i 2016 roku – i za każdym razem przegrali z Realem Madryt. Z kolei Barcelona po dwóch sezonach przerwy, gdy odpadała w fazie grupowej (2022 i 2023), wydaje się wracać na należne jej miejsce w europejskiej czołówce.

Inter – włoskie zagrożenie
Inter Mediolan to drużyna, która potrafi być niezwykle nieregularna. W latach 2019–2021 trzykrotnie odpadał w fazie grupowej, ale od tamtej pory odrobił lekcję – dotarł do dwóch kolejnych 1/8 finału i do finału w 2023 roku, gdzie przegrał z Manchesterem City. Ostatni triumf Nerazzurrich w Lidze Mistrzów miał miejsce w 2010 roku pod wodzą José Mourinho. Wcześniej, w latach 2005–2009, Inter pięciokrotnie z rzędu docierał do 1/8 finału.

Arsenal wraca do gry
Jednym z najciekawszych przypadków jest Arsenal. Po siedmioletniej nieobecności w Champions League klub z Londynu ponownie walczy w elicie pod wodzą Mikela Artety. Za czasów Arsène’a Wengera Kanonierzy przeżywali swój złoty okres – w 2006 roku dotarli do finału, gdzie przegrali z Barceloną, a przez 14 sezonów z rzędu meldowali się w fazie pucharowej. Teraz, po długiej przerwie, wracają na salony z nową energią.

Liverpool – mistrz fazy ligowej
The Reds zdominowali rywalizację w fazie ligowej, choć ich forma w ostatnim czasie nieco osłabła zarówno pod względem gry, jak i wyników. W tej rundzie pokonali Real Madryt. Po sezonie przerwy wracają do Ligi Mistrzów z jednym triumfem w ostatniej dekadzie – w 2019 roku na Wanda Metropolitano po zwycięstwie nad Tottenhamem. Mają też na koncie dwie przegrane finały z Królewskimi – w Paryżu w 2022 roku i w Kijowie w 2018 roku.

Historyczne powroty
Na uwagę zasługują przypadki Aston Villi i Feyenoordu. Angielski klub sięgnął po Puchar Europy w 1982 roku, ale od kolejnego sezonu nie zagrał już w tych rozgrywkach. Feyenoord natomiast czekał aż pół wieku na awans do 1/8 finału Ligi Mistrzów. Bardziej regularną obecność w tych rozgrywkach notuje PSV, które w poprzednim sezonie dotarło do 1/8 finału, gdzie rywalizowało z Borussią Dortmund, po czteroletniej przerwie od fazy pucharowej Champions League. Lille z kolei w 2022 roku również dotarło do tej rundy, mierząc się z Chelsea. Francuski klub pojawia się w Lidze Mistrzów nieregularnie, często przeplatając sezony gry w Europie z przerwami.

Alternatywy z Niemiec
W gronie niemieckich drużyn znajdują się Borussia Dortmund i Bayer Leverkusen. Oba kluby mają wspólną historię – wiedzą, co znaczy przegrać finał Ligi Mistrzów z Realem Madryt. Szczególne emocje budzi możliwość, że Bayer Leverkusen prowadzony przez Xabiego Alonso może trafić na Królewskich lub że Borussia Dortmund ponownie zmierzy się z drużyną, która odebrała jej marzenia o triumfie w 2013 roku.

Brugia – finalista z 1978 roku
To jedyny klub z tego grona, który dotarł do finału najważniejszych europejskich rozgrywek. W 1978 roku belgijska drużyna przegrała decydujący mecz z Liverpoolem. Jej obecność w tej fazie turnieju jest sporą niespodzianką, choć warto wspomnieć, że w sezonie 2022/2023 Brugia dotarło do półfinału Ligi Europy. Było też ostatnią drużyną, która zapewniła sobie awans z fazy ligowej.

Benfica dopełnia stawkę
Zwycięzca Pucharu Europy z 1962 roku, w ostatnich sezonach prezentuje solidny poziom – dotarł do ćwierćfinału Ligi Mistrzów w 2022 i 2023 roku. Choć regularnie występuje w Champions League, rzadziej gości w jej decydujących fazach.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!