Advertisement
Menu
/ relevo.com

Relevo: Awans Asencio nie uspokaja wychowanków Realu

Młodzi piłkarze i ich rodzice uważają, że trudno będzie kolejnym wychowankom pójść w ślady Kanaryjczyka.

Foto: Relevo: Awans Asencio nie uspokaja wychowanków Realu
Wjazd do Valdebebas. (fot. MARCA)

Relevo stwierdza, że awans Raúla Asencio do pierwszej drużyny wydawał się promykiem nadziei dla młodzieży ze szkółki. Jego promocja przez Carlo Ancelottiego (na El Sadar obrońca po raz kolejny zaprezentował pewność siebie) pokazała, że można dokonać przeskoku, ale w klubie odczucia są inne. Dla wielu kolegów Asencio z drużyn młodzieżowych jest to raczej wyjątek potwierdzający regułę. Większość wciąż postrzega to marzenie jako drogę pełną przeszkód, praktycznie nie do przejścia, bo możliwości jest niewiele, a cierpliwości jeszcze mniej.

Nie można pominąć faktu, że aby Asencio mógł zagrać w pierwszej drużynie, kilku obrońców (Militão, Carvajal, Alaba) i defensywny pomocnik (Tchouaméni) musiało doznać kontuzji. Nie bez znaczenia jest też fakt, że Jesús Vallejo nie liczy się dla Ancelottiego. „Spójrzcie na wszystko, co musiało się wydarzyć, aby Raúl mógł grać...”, mówi ojciec zawodnika Castilli, który dobrze zna 22-letniego defensora.

Piłkarze i pracownicy szkółki zgadzają się, że nie ma w klubie polityki, która motywowałaby graczy perspektywą awansu do pierwszej drużyny, co spowodowało poczucie rezygnacji w drużynach z Valdebebas. Piłkarze wiedzą, że klub postrzega La Fábricę bardziej jako biznes niż możliwość do sportowego wzmocnienia się.

Coraz więcej graczy, którzy wyróżniają się w drużynie rezerw lub drużynach młodzieżowych zaczyna szukać sobie miejsca poza klubem, gdy tylko pojawi się na to szansa. Jeden z nich wyjaśnia Relevo, że Asencio był lepszy fizycznie, gdy grał w drużynie młodzieżowej, podobnie jak teraz w pierwszej drużynie. Uważa jednak, że pójście w jego ślady jest niemożliwe. Nie tylko ze względu na brak szans, ale także dlatego, że widziano, iż gdy tylko niektórzy gracze wracali po kontuzji, Ancelotti ponownie sadzał Asencio na ławce. Nawet bycie najlepszym defensorem w wielu meczach nie pomogło mu przekonać do siebie trenera.

Pracownicy Valdebebas również komentują ten trend i chociaż rozumieją, że strasznie trudno jest dostać się do pierwszej drużyny Realu Madryt, nie rozumieją braku dawania szans w niektórych przypadkach. „Istnieją pozycje, które można by obsadzić zawodnikami ze szkółki. Udowodniono, że są na odpowiednim poziomie i byłoby to znacznie bardziej ekonomiczne niż kupowanie graczy spoza klubu”.

Relevo zauważa, że rządzący Realem nie martwią się tym trendem. Tak, namawiają Ancelottiego do korzystania z wychowanków w razie potrzeby, ale nie krytykują go, jeśli tego nie robi. Zarząd również rozumie, że przeskok do pierwszej drużyny jest trudny i dlatego uważa, że lepszym biznesem jest dawanie młodym graczom szansy na rozwój za granicą. Tam mogą udowodnić, że prezentują odpowiedni poziom, aby wrócić.

Mimo to wychowankowie nadal pracują z niewielką nadzieją, że pewnego dnia coś się zmieni. Z nadzieją, że to oni akurat będą wyjątkiem od reguły. Coraz częściej decydują się jednak szukać możliwości w innych klubach, zamiast czekać na telefon, który nigdy nie zadzwoni. Przypadek Raúla Asencio, zamiast być światełkiem w tunelu, stał się przypomnieniem, jak trudno jest dojść tam, gdzie on. 

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!